„Listy z dziesiątej wsi” Agnieszki Olszanowskiej, czyli jak miłość skończyła się na worku z mąką.
Piękna, spokojna, malownicza wieś. Małe, można by rzec ukryte miejscowości, mają swoje tajemnicze miejsca, o których wiedzą tylko miejscowi, a i to nie wszyscy. Niemal każda z małych wiosek, mijanych w czasie codziennej drogi do pracy, ma swoje urokliwe tajemnice, które zaparłyby nam dech…