A czy jesteś Gotowa na wszystko…? Wisteria Lane i jej mieszkanki
Wisteria Lane to z pozoru ulica jakich wiele w Stanach – z paniami domu, które łączą pracę wraz z obowiązkami, babskimi ploteczkami, mężami, którzy niemal całe dnie spędzają w pracy i dziećmi, którymi każda z nich chciałaby się pochwalić. Drogie samochody, gustownie urządzone domy i niemal idealna sielanka.
Poczuliście ten błogi klimat? To lepiej zostawcie go daleko za sobą bo Wisteria Lane wcale do takich ulic nie należy. Może tylko stwarza takie pozory na pierwszy rzut oka, ale wystarczy chociaż na chwilę się zatrzymać, a ta otoczka pęka jak bańka mydlana.
Idealny klimat idealnej ulicy burzy samobójstwo Mary Alice Young, piątej przyjaciółki. Nie wiadomo dlaczego szczęśliwa kobieta zdecydowała się zostawić męża i nastoletniego syna. Nie wiedzą tego także Bree, Lynette, Gabrielle i Susan, najbliższe przyjaciółki pani Young. Ale Mary Alice nie opuściła Wisteria Lane – śledzi losy swoich przyjaciółek i komentuje je w typowy dla siebie sposób.
Nie spodziewałam się ze ten serial wciągnie mnie od niemal pierwszego odcinka – przecież nie zaczyna się zbyt optymistycznie, ale pomimo coś mnie w tym odcinku zaintrygowało. Nie mogłam czekać na kolejne odcinki do następnego dnia dlatego znalazłam wszystkie sezony online w Internecie i … przepadłam. Na dwa – trzy tygodnie, bo chociaż sezonów jest 8, a w każdym z nim po mniej więcej 21-22 odcinków, to ogląda się go jednym tchem. Chociaż czwórka przyjaciółek toczy normalne życie, walcząc z przeciwnościami(czasami w nieco absurdalny sposób) to głównym motywem przewodnim każdego sezonu jest jakaś tajemnica, która wychodzi na jaw dopiero na koniec, a wszystko z komentarzami Mary Alice, które zawsze trafiają w sedno.
W Gotowych na wszystko nie brakuje śmiechu, absurdalnych sytuacji, ale także śmierci, zdrad, kłamstw, niepowodzeń, chorób, rozwodów, kłótni, dzieci sprawiających kłopot… Wszystkiego co możemy spotkać w codziennym życiu. I to chyba w tym należy upatrywać sukcesu tego serialu – kobiety mogły się pośmiać, od początku niemal związały się z bohaterkami, a jednocześnie odnajdywały w nich siebie i swoje problemy – te małe i duże. I chociaż w Polsce Gotowe na wszystko debiutowały gdy byłam jeszcze w podstawówce (i pamiętam jak w sobotę wieczorem, albo w piątek, mama krzątając się jeszcze po kuchni oglądała od niechcenia losy mieszkanek Wisteria Lane, a ja nie mogłam wtedy an to patrzeć) to jest to już niemal kultowa produkcja którą należy obejrzeć. Zwłaszcza, że nadal ma od gro fanów, od czym świadczą co chwilę pojawiające się nowe plotki na temat dalszej przyszłości zakończonego już serialu. I chociaż uważam że za dużo to nie zdrowo (a i Gotowe na wszystko miały swoje słabsze sezony) to z wielką radością wróciłabym na Wisteria Lane.
Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała nic o bohaterkach, do których nie sposób się nie przywiązać, chociaż nie raz i nie dwa nas zdenerwują – bo nie są idealne. Bree van De Kamp to idealna pani domu, która w sposób perfekcyjny panuje nad chaosem i kuchnią, a także nad wychowaniem swoich dzieci i mężem lekarzem. Ale czy na pewno? Kłopoty spadają na nią jak grom z jasnego nieba, a ona sama musi sobie z nim poradzić. Susan Mayer to ilustratorka książek dla dzieci, wychowująca samotnie nastoletnią córkę, bo mąż prawnik (a w dodatku bawidamek) odszedł. I jest uroczą fajtłapą (a przynajmniej z początku). Kłopoty ją uwielbiają, a Susan ma jeszcze talent aby się w nie pakować. A i wciąż ma nadzieję na wielką miłość.? Lynete Scavo to matka wychowująca aż czwórkę dzieci – trzech chłopców, w tym dwóch bliźniaków, i mała Paige. Jej mąż Tom niemal co chwile wyjeżdża w delegacje i ciężko pracuje aby zapewnić byt sobie i swojej rodzinie. A Lynette tęskni za swoim życiem kiedy nad wszystkim panowała – była bizneswoman, która uwielbiała swoją pracę. Nie potrafi okiełznać czwórki urwisów i jest tym coraz bardziej przytłoczona. Gabrielle Solis, najmłodsza z bohaterek, to była supermodelka, która wyszła za biznesmena Carlosa i przeprowadziła się na Wisteria Lane. Lubi być adorowana i uwielbiania, kocha piękne wnętrza, ubrania i biżuterię. I chociaż wydaje się płytka to… Musicie przekonać się sami.
Jeżeli jesteście na etapie poszukiwania dobrego serialu, który wciąga, gdzie można się zżyć z bohaterami, to polecam Wam Gotowe na Wszystko. Twórcy poświęcili mu bardzo wiele pracy, co widać już po kilku pierwszych odcinkach. Fenomenalna gra aktorska bohaterów, śmiech i łzy i te wszystkie emocje jakie u nas wywołuje zasługują na uwagę. I nawet jeżeli nie szukacie to i tak włączcie kilka pierwszych odcinków. Wciągniecie się nie wiadomo kiedy i jeszcze mi podziękujecie J
Uwielbiam ten serial – jest jednym z moich ulubionych, jeśli nie najlepszych. 😉 Mam ogromną nadzieję, że jednak koniec ostatniego sezonu zapowiada pojawienie się kolejnego… byłoby cudownie. 🙂
Oglądałam go lata temu, jak miał swoją premierę i bardzo go polubiłam, oglądam go teraz po latach ( któraś stacja Tv obecnie go emituje) o dziwo nie zestarzał się w ogóle i ogląda się go równie przyjemnie kolejny raz. Pozdrawiam.
Ojeju ubóstwiam ten serial! Oglądałam go chyba tyle razy, że znam na pamięć i na wyrywki 😀 Polecam każdemu z całego serducha.
To mój ulubiony serial od dawien dawna, gdy miał swoją premierę 🙂 Wielokrotnie wracałam do wybranych odcinków 😉
Już nie raz chciałam zabrać się za ten serial i zawsze coś mnie powstrzymywało, jakoś nie mogłam się przełamać. Wiem, że jest świetny i wiem, że muszę go obejrzeć, i za pewne zrobię to, w swoim czasie 😉 Na pewno by mi się spodobał, bo lubię takie klimaty, więc jak tylko nadrobię obecne seriale, to może w końcu wezmę się za ten 🙂
Pozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie na nową recenzję,
BOOK MOORNING
Jak wspominałaś początki tych odcinków sięgają również, kiedy jakoś byłam w podstawówce, może gimnazjum, nie pamiętam nawet, ale w przeciwieństwie do Ciebie już wtedy z przyjemnością oglądałam. Jednak jakoś po dwóch, trzech [?] sezonach przestałam sama nie wiem dlaczego. Ostatnio nawet wróciłam do oglądania od pierwszego sezonu, ale czasu ciągle mało, jednakże mam nadzieję, że z czasem dokończę. 🙂
uwielbiam! ja też kiedy serial debiutował nie zwracałam na niego uwagi 🙂 ale zaczęłam oglądać chyba gdy jakiś czas później zaczęły się powtórki 🙂 nie pamiętam dokładnie ale też przepadłam! I zdradź gdzie znalazłaś online? chętnie do niego wrócę..
ps. mała literówka w akapicie "W Gotowych na wszystko nie brakuje śmiechu…" 😉
Nie wkręciłam się w ten serial, nie w moim stylu, jednak w zasadzie niemal wszyscy wokół mnie się nim zachwycali, coś musi być w nim takiego, że tak przyciąga widzów. 🙂
nie oglądałam nigdy, wydawał mi się dziwny, ale byłam wtedy mała, jak to leciało w tv.
pozdrawiam i zapraszam na fuzja-recenzentow.blogspot.com
Już nie pamiętam kiedy oglądałam "Gotowe na wszystko". Chyba się znudziłam serialem..
Kochana serial jest wspaniały 🙂 jestem ogromną fanką i mam nadzieję, ze kiedyś skompletuję serial na DVD 🙂 jest mega i każdemu będę polecać 🙂
Ten serial był i nadal jest jednym z moich ulubionych. Co prawda, ma słabsze momenty i wydaje się, że akcja paru sezonów jest naciągana, ale ogólnie to kawał dobrej telewizji, nie tylko dla kobiet. No i zakończenie jest idealne.
Przypomniałaś mi o "Gotowych na wszystko" 🙂 Nie mogę sobie jednak przypomnieć na którym sezonie skończyłam oglądanie. Teraz próbuję ogarnąć filmowe zaległości, ale skoro jakiś czas temu udało mi się po latach nadrobić wszystkie sezony "Chirurgów", to może i powrót na Wisteria Lane jest prawdopodobny 🙂