Colonia (2015)
Lena (Emma Watson) jest Niemką i pracuje jak stewardessa. Przybywa do Chile wraz ze swoimi współpracownikami w odwiedziny do narzeczonego – Daniela (Daniel Brühl) – który czynnie uczestniczy w spotkaniach i wiecach wyborczych. Gdy dochodzi do zamachu stanu chłopak znajduje się w dużym niebezpieczeństwie. Razem z Leną postanawiają uciec, ale zostają schwytani podczas ulicznej obławy. Daniel zostaje rozpoznany i wywieziony do Koloni Dignidat. Lena postanawia mu pomóc, chociaż wie że jest to bardzo niebezpieczne. Jako katoliczka, która zagubiła się i pragnie aby Paul Schäfer (Michael Nyqvist), guru sekty, pomógł jej odnaleźć na nowo Boga. Niestety, uratowanie Daniela jak i przetrwanie każdego dnia, będzie dla niej wielkim wyzwaniem.
Temat sekt był jeszcze niedawno bardzo popularny, a przynajmniej wtedy gdy chodziłam do gimnazjum. Nauczyciele przestrzegali nas przed ludźmi pokroju Schäfera, którzy potrafiliby zmanipulować nasze umysły i na całe życie skazać na niewolę w imię Boga. Ale nie tylko młodzi ludzie są podatni i mam wrażenie że właśnie ich myślenie, nadchodząca dorosłość opraz pragnienia otwierają oczy.
źródło
Paul Schafer żył naprawdę. W młodości należał do Hitlerjugned, a w Chile, we współpracy z władzami reżimu, urządził sobie idealne życie – z masą wyznawców, którzy gotowi są zrobić dla niego wszystko i postępować zgodnie z jego słowami, upatrując się w nim bóstwa. Kat, dręczyciel, pedofil, który zniszczył życie milionom ludzi. Pociechą jest myśl że w końcu spotkała go sprawiedliwość, chociaż wydawać się mogło że mógłby chodzić dalej na wolności, bezkarny za krzywdy wyrządzone innym. Kolonia, którą stworzył była wielką, niemal samowystarczalną osadą, ogrodzoną, za murami której i pod którą ludzie przeżywali piekło. Nie trzeba długo szukać – wystarczy wygooglować hasło a jako pierwsze pokażą się najbardziej interesujące i rzeczowe linki. Aktualnie Kolonia nosi nazwę Villi Baveria i jest ośrodkiem wypoczynkowym.
Już dawno nie oglądałam filmu który trzymałby w napięciu do ostatniej minuty – do końca nie wiadomo co się stanie, a napięcie rośnie i jest idealnie budowane – zarówno przez aktorów jak i muzykę. Ja podczas oglądania ostatnich scen nie mogłam usiedzieć w miejscu i dobrze że mogłam czasami zakryć oczy. Emma Watson świetnie sprawdziła się w roli Leny i już nie widzę w niej tylko Hermiony Granger, tylko wielką aktorkę, która potrafi wczuć się w graną przez siebie postać.
Nie słyszałam wcześniej o tym miejscu i bardzo tego żałuje. Bo o takich rzeczach należy pamiętać, to o nich powinno wspominać się na lekcjach historii, żeby młodzi ludzie wiedzieli cokolwiek o tamtych wydarzeniach. Fakt że Colonia nie jest słynnym filmem (nad czym bardzo ubolewam) powoduje że dociera do małej ilości osób. Ale jeżeli chcecie dobrego filmu, trzymającego w napięciu do ostatniej sekundy (nie tylko minuty) to polecam Wam Colonię.
Muszę koniecznie obejrzeć. To film dla mnie.
Zaintrygowałaś mnie, będę musiała go obejrzeć.
Nie widziałam tego filmu, ale chętnie nadrobię ze względu na temat i fakt, że nie wszyscy bohaterowie są fikcyjni.
Już wcześniej słyszałam dobre opinie na temat tego filmu, teraz mi się przypomniało, że muszę go obejrzeć. Ciekawa jestem, jak Emma wypadła, zawsze dobrze ją zobaczyć w jakiejś innej roli poza cyklem Harry'ego Pottera. 🙂
Chętnie zobaczę Emmę Watson w czymś innym niż seria o Harrym (okej, widziałam ją też w filmie "Charlie" i "Mój tydzień z Marylin", ale mam nadal niedosyt), a Colonia wydaje się być naprawdę ciekawym filmem.