Halo, Żaczki |”Szósta klepka” Małgorzata Musierowicz
Szósta klepka to książka, która rozpoczyna Jeżycyjadę. Serię ponadczasową, która nie traci nic pomimo upływu lat. Na pewno przeczytałam większość tomów, ale gdy na nowo zagłębiłam się w Szóstą klepkę, nie mogłam sobie przypomnieć nic. Nawet iskierka się nie pojawiła. Dzięki mojej zawodnej pamięci mogłam na nowo poznać rodzinę Żaczków i Cesię, która jest główną bohaterką pierwszego tomu Jeżycyjady.
Cesia jest inteligentną i ładną nastolatką, jednak nie wierzy w swoje atuty. Mieszka wraz z rodzicami, siostrą Julią (która jest przepiękną artystką), dziadkiem oraz ciotką i jej synkiem, Bobciem, który z wielką radością maluje wizerunek Hitlera na pisankach i podpala balkon. Spojrzenia Jerzego Hajduka nie pomagają dziewczynie uwierzyć w siebie i podbudować własne ego. Życie Cesi nie jest normalne. Codzienność w rodzinie Żaczków jest gwarancją dziwnych wydarzeń i przypadków. Jednak, jeżeli już raz przekroczy się próg ich domu, to nie można będzie się od nich uwolnić.
Jeżycyjada jest ponadczasowa. Chociaż akcja Szóstej Klepki rozgrywa się w Poznaniu w latach 70 XX wieku, to nastolatki wcale się nie zmieniły, Owszem, moje pokolenie dorastało w innych czasach, kiedy wszystkiego było pod dostatkiem, ale takie spojrzenie w przeszłość jest ekscytujące. Podczas lektury sama się zastanawiałam jak odnalazłabym się w tym innym świecie. Jednak, pomimo że Cesia żyła i dorastała w innych warunkach, to była taka jak wiele nastolatek. Musiała użerać się z rodziną, która działała jej na nerwy, ale bardzo ich kochała; chodzić do szkoły, codziennie znosić nielubianych rówieśników i uczyć się znienawidzonych przedmiotów. Chciała się zakochać, chociaż z drugiej strony przed tym się wzbraniała. Starała się znaleźć swój sposób a życie, swoją właściwą ścieżkę. Czyż nie z takimi problemami zmaga się większość młodych, dojrzewających dziewcząt?
Pamiętam, że to Borejkowie są główną rodziną Jeżycyjady, ale (!) Żaczkowie są cudowni. Prześmieszni, ukazujący sobie miłość na wiele różnych i dziwnych sposobów. Gdy już raz ich poznamy, nie da się o nich zapomnieć. W ich towarzystwie nie da się nudzić i znaleźć chwili spokoju. Małgorzata Musierowicz ma talent do tworzenia rodzin, których w literaturze brakuje, dużo uwagi i miejsca poświęciła Borejkom i bardzo żałuje, że Żaczków nie ma troszkę więcej w tej serii. Dlatego będę wracać do Szóstej klepki, aby ponownie poczuć ten klimat.
Pierwszy tom Jeżycyjady to piękna, klimatyczna i ciepła książka, do której miło się wraca. Nawet jeżeli dla współczesnych nastolatek jest „nie dzisiejsza” to warto zastanowić się nad lekturą tej historii. Szósta klepka przekazuje wiele ponadczasowych wartości. Płynie z tej historii nauka, że rodzina jest ważna; Że nie wolno nikogo oceniać po pozorach i jeżeli komuś pomagamy, to dobro w końcu do nas wróci. Cieszę się, że postanowiłam na nowo zagłębić się w Jeżycyjadę i nie mogę doczekać się kiedy ponownie wrócę do dalszych tomów.