„Liga (nie)złych mam. Egoistki z miłości” Avital Norman Sheram | (Nie)idealną być…
Bycie mamą nie jest proste. Od momentu narodzin dziecka my, kobiety, poświęcamy się mu w całości i nie możemy sobie bez tej małej istotki wyobrazić swojego życia. Zmienia się nasz cały światopogląd, a dla naszego potomka możemy zrobić wszystko. Niestety, w społeczeństwie funkcjonuje mit matki idealnej, która może pogodzić ze sobą wszystko – opiekę nad dzieckiem/dziećmi, pranie, sprzątanie, gotowanie, a i jeszcze są zawsze zadbane, uczesane, wymalowane, ze zrobionym pedicure i manicure. Taki obraz atakuje nas z każdej strony – w prasie, w telewizji. Niestety, życie nie jest tak kolorowe jak nam się wydaje, szczególnie tym, którzy patrzą z boku.
Młoda kobieta, która zostaje matką jest pod ogromną presją, którą narzuca jej społeczeństwo i kultura. Gdy dziecko nie śpi, płacze, obowiązki domowe się piętrzą, a pomoc jest dochodząca, albo nie ma jej wcale, to o depresje i załamanie nerwowe wcale nie jest łatwo. Macierzyństwo jest piękne, ale my, kobiety musimy spojrzeć na to wszystko inaczej. Nie jesteśmy idealne, nikt nie wie.
Do wszystkich młodych matek wyszła ze swoją książką Avital Norman Nathman Liga (nie)złych mam. Egoistki z miłości. Autorka zebrała wypowiedzi kobiet, które opisują swoje nieidealne macierzyństwo, które nie zgadza się z normą narzuconą przez społeczeństwo. Kobiety, które udzieliły głosu opowiadają swoje historie, które śmieszą, bawią, dziwią, a nie raz i nie dwa podczas ich lektury ma się ochotę wykrzyknąć „znam to, ja też tak mam”. Możemy poznać historię matki bliźniaków, transseksualistki czy młodej, nastoletniej mamy, której całe życie obraca się do góry nogami.
Avital Norman Nathman jako jedna z pierwszych głośno zburzyła mit idealnej matki. Wraz z kobietami stworzyła rysę na idealnym obrazie idealnej matki polki. Ta książka powinna być rozdawana na oddziałach porodowych, aby kobiety mogły dowiedzieć się, że nie wszyscy są idealni. I nie należy przejmować się presją społeczeństwa, bo wszyscy popełniamy błędy, na których powinniśmy się uczyć i wyciągać wnioski. Matki (nie)idealne. Egoistki z miłości to jedna z tych powieści, które pokazują, że nie sposób ogarną wszystko, a my, matki, powinnyśmy być trochę egoistkami. Z miłości do naszych dzieci. Że brudna podłoga i pełny zlew naczyń nie określa nas jako dobra/zła matka. Że pomimo urodzenia maleństwa, które jest naszym oczkiem w głowie, my nadal żyjemy, a nie oddałyśmy naszą codzienność, hobby czy ukryłyśmy pod ubrankami lub stertą pieluch.
Autorka zwraca również uwagę na to, że naszym największym wrogiem jesteśmy… my same. Że to matka matce jest gotowa wbić największą szpilę, obniżyć jej wartość siebie. Spieramy się który poród jest lepszy – naturalny czy cesarskie cięcie; potrafimy zlinczować kobietę, która nie chcę karmić piersią, albo co gorsza – podała mleko zastępcze bo w danej chwili nie była gotowa nakarmić dziecka. Powinnyśmy pracować nad sobą i być dla siebie nawzajem wsparciem, bo pomimo, że jesteśmy dla siebie wilkiem, to nikt nie zrozumie naszych obaw, lęków, presji lepiej niż inna matka.
Macie jeszcze jakieś wątpliwości? Błędnie, bo Liga (nie)złych mam, Egoistki z miłości powinna trafić do rąk każdej mamy.
Oficjalna recenzja dla portalu Duże Ka!