Powrót do dzieciństwa #1 „Pajęczyna Charlotty” E.B White
Powrót do dzieciństwa to cykl, w którym będę wracać do książek mojego dzieciństwa, ale i nie tylko. Postaram się odkryć na nowo moje ulubione powieści, wzbudzać w sobie te same emocje i odkurzać wspomnienia. Dzisiejszy post powstał we współpracy z Wydawnictwem Literackim.
Mam sentyment, nawet bardzo duży do książek dla najmłodszych, a jeżeli ja miałam z nimi styczność w dzieciństwie to jeszcze lepiej. Mam taką całą listę powieści, które muszą koniecznie znaleźć się kiedyś na mojej półce, abym mogła do nich wracać, a później przekazać je moim dzieciom. W poście, który rozpoczyna nowy cykl chciałabym wam przedstawić książkę, z którą spotkałam się po raz pierwszy. Pajęczyna Charlotty to już klasyka literatury dziecięcej, ale dopiero teraz w dorosłym życiu miałam szansę zagłębić się w tę powieść.
Poznajcie Wilusia – małą świnkę, która została uratowana przez Franię w dzieciństwie. Dziewczynka karmiła go, codziennie się nim opiekowała, a gdy dorósł trafił do zagrody wuja Zuckermana, gdzie poznał wiele innych zwierząt, w tym tytułową Charlottę, która jest pająkiem. Mała świnka zaprzyjaźnia się z tytułową bohaterką i dzięki niej i jej wiedzy poznaje świat.
Pajęczyna Charlotty to piękna opowieść o wspaniałej przyjaźni. Zarówno między zwierzętami, jak i Franią a Wilusiem. Dziewczyna całe dnie potrafiła spędzić w stodole wuja, aż w końcu zrozumiała język zwierząt, poznawała ich historie, zaprzyjaźniała się z nimi. Charlotta, która również bardzo związała się z Wilusie zdecydowała się mu pomóc; sprawić, aby świnka stała się kimś więcej niż zwykłą świnką. Bezwarunkowa przyjaźń, którą wszyscy obdarzyli prosiaczka i wzajemnie jest cudowne. Ta książka napełnia optymizmem, daje nadzieję i wprawia w dobry nastrój wszystkich, niezależnie od wieku.
Ta książka pozwala dzieciom odkrywać świat. Autor przekazuje w swojej powieści życiową prawdę, pokazuje, jak głębokie mogą być uczucia, głównymi bohaterami czyniąc zwierzęta. Wydawać by się mogło że to książka od początku do końca wesoła i kolorowa, ale E.B White zaprezentował także ból po stracie kogoś bliskiego, ale nie wprawiając czytelnika w głęboki smutek. To powieść którą można czytać dzieciom, ale i może być to jedna z pierwszych, samodzielnych lektur najmłodszych. Dodatkowo piękna ilustracje, duże literki nie utrudniają czytania, ale powodują że lektura jest o wiele bardziej interesująca i wciągająca. Zwłaszcza dla dzieci.
Żałuje że nie poznałam Pajęczyny Charlotty w dzieciństwie. Podejrzewam, że wtedy odebrałabym ją trochę inaczej, z taką dziecinną wiarą i umysłem, otwartym na inne doznania niż teraz. Nie mniej nie uważam czasu spędzonego z tą książką za stracony, ale za dobrze wykorzystany – poznałam piękną historię o wspaniałej przyjaźni. Na pewno podsunę tę pozycje mojemu dziecku i mam nadzieję że się nią zachwyci. I że może odmieni jego postrzeganie świata.
Za książkę Dziękuje Wydawnictwu Literackiemu
Przyznam, że nie czytałam tej historii w dzieciństwie, ale chętnie poczekam na inne posty z tej serii, bo sama miło wspominam niektóre książki z dziecięcych lat. 😉 U mnie to chyba najbardziej Dzieci z Bullerbyn, które poznałam jeszcze zanim nauczyłam się czytać. 😉
Tytuł wydaje się znajomy, ale nie miałam przyjemności poznać tej historii w dzieciństwie, dlatego chętnie to nadrobię teraz, czytając tę książkę mojemu synkowi.
Mój mąż zawsze myśli, że Charlotta to świnka, a to przecież pajączek ;d
To taka znana bajka, a ja jej nigdy nie czytałam, na szczęście w miarę systematycznie kompletuję biblioteczkę dla syna, więc nadrobię i tą zaległość 😉