Demoniczny szef i demoniczna zbrodnia. „Diabli nadali” Olga Rudnica
Demoniczny szef to najgorsze co może się przydarzyć. Przychodzenie do pracy to katorga, każde polecenie przyprawia o zawał serca. A jeżeli szef dodatkowo jest demonicznie przystojny to… wszystkie asystentki i sekretarki długo w firmie nie pracują.
Maj 2006 rok. Młoda dziennikarka, Julia, ginie w wypadku samochodowym. Cało z kraksy wychodzi jej narzeczony, który twierdzi że ktoś zepchnął samochód do rowu, ponieważ kobieta odkryła coś niewygodnego dla pewnych osób. Policja nie ma dowodów i szybko kończy śledztwo.
Monika Kapuśnik przyjechała do miasta ze wsi i załapała się na staż do znanej korporacji. Od razu trafia do Piekła – działu, gdzie szefem jest Diabeł, a dokładniej Dagmar Różyk, wręcz demonicznie przystojny mężczyzna. Mówią, że wystarczy że tylko spojrzy na kobietę tymi swoimi niebieskimi oczami, a wszystkie są już jego. Oczywiście, nie może zabraknąć również Zdziry, czyli wice dyrektora działu. Magdalena, która uzyskała bardzo wdzięczne przezwisko jest po uszy zakochana w Diable, ale ten nie zwraca na nią najmniejszej uwagi. Monika stara się nie utonąć i nie raz używa swojego ciętego języka, przez co zyskuje sympatię swojego szefa, okazywaną w bardzo dziwny sposób. I wszystko byłoby dobrze , gdyby nie to że pewnego dnia to Monika znajduje ciało swojego szefa w gabinecie. Dziewczyna staje się główną podejrzaną. Monika wie więcej niż powiedziała policji. Postanawia dowiedzieć się jeszcze kilku ważnych rzeczy i w mieszkaniu swojego szefa odkrywa coś, co o mało nie przyprawia jej o zawał serca.
Olga Rudnicka pisze książki które kocham całym sercem, od początku do końca. Czytam je z wielkim zaangażowaniem, każdy rozdział, z wielką przyjemnością poznawałam kolejnych bohaterów i wraz z nimi wplątywałam się w coraz to bardziej zawiłą historię. Nie chciałam aby ta książka się skończyła, zwłaszcza że Fartowny Pech nie przypadł mi do gustu. Miałam więc pewne obawy – z jednej strony wspaniałe Natalie, Martwe jezioro, Zacisze 13, a z drugiej – rozczarowanie, wymuszony humor i męka się przy czytaniu. Ale Olga Rudnicka wróciła do formy! I to formy w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie wątpię ze Diabli nadali stanie się kolejnym bestsellerem. Mam nikłą nadzieję , że może autorka pokusi się o kontynuacje, jak w przypadku innych swoich dzieł.
Chociaż postać Dagmara Różyka mogłam sobie tylko wyobrazić to i ja również byłam pod jego urokiem. Nie mogłam się pogodzić z jego śmiercią i nie wiedziałam, jak autorka wybrnie z tej całej kraksy. Miał on przedziwny charakter i byłam ciekawa jakie to nowe zadania wymyśli Monice i co każe jej zrobić. A kazał wiele: kończyć znajomość z „kociaczkami”, kupować im prezenty, rezerwować stoliki w restauracjach, czyli, krótko mówiąc wszystko, co wykracza poza obowiązki służbowe. Miał on przedziwny charakter – w jednej chwili był miły, uprzejmy i czuły, a w następnej bez mrugnięcia okiem może kogoś zwolnić. Był postrachem w swojej firmie, bali się go niemal wszyscy. Jest to chyba najbardziej intrygująca postać w całej powieści.
Akcja książki była niesamowicie zaplątana i zagmatwana, co wcale nie znaczy że była trudna w zrozumieniu. Nie miałam problemu z przyswajaniem informacji, które serwowała autorka na bieżąco. Jednak z każdą następną stroną byłam coraz większym szoku. Nigdy nie przyszło mi na myśl, aby w taki sposób połączyć te wszystkie fakty. Składam wielkie pokłony pani Rudnickiej, która napracowała się nad tą książką. Włożyła w nią dużo wysiłku, co widać już od samego początku. Diabli nadali to książka, która może równać się z Zaciszem 13 czy Natalii 5, które są najbardziej chwalonymi powieściami pisarki.
Jest to nowa powieść na rynku, ale zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Olga Rudnicka zaserwowała swoim czytelnikom kawał dobrej rozrywki idealną na długie, jesienne i zimowe wieczory. Jeżeli macie jeszcze jakieś wątpliwości to się ich pozbądźcie i śmiało sięgajcie po Diabli nadali. Na pewno nie będziecie się nudzić.
Za książkę dziękuje dziękuje Wydawnictwu Prószyński i S-ka!
Ciekawe czy mi także przypadnie do gustu:)
Nie czytam recenzji, bo od wczoraj ta ksiązka czeka u mnie na półce, a ilość książek do przeczytania dosyć spora przed nią;)
Przeczytam! Uwielbiam książki autorki, a ostatnio miałam przyjemność być na spotkaniu z nią w Poznaniu. "Diabli nadali" z pewnością prędzej czy później przeczytam, a tymczasem na półce czekają "Do trzech razy Natalie" 😉
Książka już za mną i szalenie mi się podobała. Olga jak zwykle nie zawodzi 🙂
Na pewno przeczytam, uwielbiam panią Olgę i jej książki 🙂
jestem dopiero po lekturze mojej pierwszej książki pani Rudnickiej i jestem jak najbardziej na tak! jak tylko ogarnę to, co mam do przeczytania, chętnie po tą książkę sięgnę 😉
Z książek Rudnickiej najbardziej podobał mi się "Cichy Wielbiciel", a te kryminały na wesoło już mniej, ale i tak pewnie skuszę się na nową ksiażkę 🙂
Rudnicka to obok Lingas-Łoniewskiej i Bondy autorka, którą musze mieć na półce. Ten tytuł już czeka na swoją kolej.
Ostatnio mnóstwo osób poleca tę książkę. Muszę zapoznać się z twórczością Rudnickiej 🙂
Z tą autorką jeszcze niestety nie miałam do czynienia, ale bardzo chce to zamienić! Książka wydaje się być ciekawa, mam nadzieję, że trafi w moje ręce 🙂
Pozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
happy1forever.blogspot.com
A ja czytałam "Fartowny Pech" właśnie i baardzo mi się podobał. Jestem ogromnie ciekawa innych powieści Olgi. Czy one też są tak zabawne? Niedługo może na drodze wymiany książkowej otrzymam "Zacisze 13" (wymiana w toku 😉 ).