Kuzyneczki, Teresa Monika Rudzka
Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak wiele kobiet jest do siebie podobnych. Nie spełniają własnych marzeń, poświęcają się rodzinie, nie myślą o sobie tylko o najbliższych. Kobieta powinna spełniać własne marzenia, dążyć do swoich własnych pragnień. I chociaż nasze pokolenie dorastało w tej innej, nowej rzeczywistości to nasze mamy i babcie były wychowywane w jeszcze innych warunkach. Dlatego tak wiele kobiet jest do siebie podobnych – możemy je spotkać w sklepie, w autobusie czy nawet na zwykłym spacerze.
Kuzyneczki to książka, której akcja rozgrywa się w Lublinie, mieście, w którym aktualnie „pomieszkuje”. Myślałam, że nie znajdę książki której akcja dzieje się w miejscowości której mieszkam i nie ukończę wyzwania, ale gdy stałam w księgarni Tak czytam i wybierałam powieść, autobus miał przyjechać za 5 minut szybko przeczytałam opis i bez zastanowienia kupiłam Kuzyneczki.
W swojej książce pani Rudzka przedstawia kilka bohaterek : Żenię Joasię, Marcelę, Renatę. Każda z nich jest inna, ma inny charakter, inaczej postępuje ze swoim życiem. Jednym plan i losy plątała wojna, innym panujący ustrój, rodzice, którzy chcieliby dokładnie pokierować życiem swoich dzieci i wnuków, planując niemal każdy krok w ich życiu. Każda z tych kobiet jest postacią unikatową – każda ma z nich wady, zalety, swoje „bziki” i marzenia – zrealizowane i niezrealizowane.
Chciałabym jakoś sklasyfikować książkę pani Rudzkiej, ale nie da się jej podpisać pod jakąkolwiek kategorię. Nie spodziewałam się takiej lektury. Myślałam, że oto mam przed sobą książkę lekką, z którą uporam się raz dwa, zwłaszcza, że nie jest ona za gruba, a tutaj się okazało się że z każdą stroną w mojej głowie pojawia się coraz więcej myśli, każda strona nasuwa mi wiele nowych teorii, a po jej odłożeniu nie mogę przestać o niej myśleć, co za tym idzie – wręcz nie mogę się od niej oderwać.
Akcja książki ciągnie się od wojny, kiedy to na scenę wkracza Żenia, która będzie przewijać się na kartach książki niemal do samego końca. I przyznam, że ta postać najbardziej mnie zaintrygowała – autorka dość dokładnie opisała jej życie, zmianę jej charakteru. Pani Rudzka pokazała jak wiek i świat w jakim żyje zmienia człowieka.
Reasumując – jeżeli szukacie książki, która was wciągnie, zainteresuje i da do myślenia to śmiało sięgajcie po Kuzyneczki. Zaznaczam, że jest to książka dla kobiet – obawiam się że mężczyźni nie zrozumieli by tych wszystkich przemyśleń, które zawarła autorka w swojej książce.
Nie znam tej książki, ale po Twojej recenzji wnioskuję, że to całkiem interesująca powieść dla kobiet. Zatem postaram się w wolnej chwili mieć ją na uwadze.
Pierwszy raz słyszę o tej książce, zainteresowała mnie na tyle, że chętnie po nią sięgnę.
Tyle książek do przeczytania, nadrobienia. Nie wyrabiam!
Nie kojarzę tej książki, ale zachęciłaś mnie do jej przeczytania 🙂
Pierwsze słyszę! 😀
Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, ale w sumie – dlaczego nie? 😉
Thievingbooks
Myślę, że mogłabym spróbować! 🙂
Coś dla mojej mamy 🙂
Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam (jak większość chyba) ale z przyjemnością bym przeczytała 🙂
Po okładce nie spodziewałabym się takiej treści – jak widać, niektóre książki kryją w sobie tajemnice 🙂