Przeżyj na ziemi. Nie zawiedź nas. The 100 (2014)
Po wielkiej fascynacji wampirami, trollami czy wilkołakami rynek serialowy opanowały dystopie – opowiadające o życiu po apokalipsie zombie czy też po zagładzie ludzkości. Takie produkcje mają wielu fanów, którzy z utęsknieniem czekają na kolejne odcinki ciekawi w co znowu scenarzyści wpakują ulubionych bohaterów. Czy pozwolą im trochę pożyć, czy wrzucą ich z deszczu po rynnę? Ja uwielbiam takie seriale i dzisiaj chciałabym Wam przybliżyć jeden z moich ulubionych – The 100.
Gdy na Ziemi wybucha wojna nuklearna ludzie postanawiają przezyć 100 lat w przestrzeni kosmicznej, na Arce. Na jej pokładzie panują surowe warunki. Para może pozwolić sobe tylko na jedno dziecko, a każde najmniejsze wykroczenie jest karane śmiercią przez wyrzucenie w przestrzeń kosmiczną. Wyjątkiem są małoletni, którzy zostają wtrąceni do więzienia. Gdy na Arce powoli zaczyna kończyć się powietrze dowództwo postanawia wysłać na Ziemię setkę nastolatków, aby sprawdzili, czy na rodzimej planecie możliwe jest życie. Zostają wysłani na misje, którą większość z góry skazują na niepowodzenie.
Po pierwsze już po przeczytaniu pierwszych opisów serial przypadł mi do gustu. Lubuje się w tematach dystopijnych i czytam/ oglądam wszystko, co na ten temat wpadnie mi w ręce (i w oko). I chociaz ta produkcja ma kilka wad tooglądania się ją z wielkim zaangażowaniem. Dlaczego? Każdy z sezonów ma pewną ideę, główne niebezpieczeństwo, z którym młodzi muszą walczyć, a dowodzi nimi Clarke. Każdy dzień jest dla nich nie wiadomo – pomimo, że wrócili na swoją planetę, są na niej obcy. Wychowani na Arce nie wiedzą czego mogą się spodziewać. Spotkałam wiele opinii na temat The 100, ale w każdej można znaleźć coś pozytywnego.
Żaden serial nie może obejść się bez paringów, bo to głownie dla nich większość spędza czas przed telewizorem. I chociaż ja z początku kibicowałam Clarke i Finnowi i stanęłabym w ich obronie, to powoli zaczęłam łączyć dziewczynę z Bellamym, który razem z nią zaczął rządzić w utworzonym obozie. Jest to chłopak z charakterem, który nie boi się wyzwań i który jest zaryzykować wiele dla tych, których kocha. I nie tylko ja stoję za nimi murem i mam ogromną nadzieję że scenarzyści zrobią fanom serialu niespodziankę i w nowym sezonie połączą ich ze sobą.
The 100 to serial który spodoba się wszystkim fanom dystopii i mocnej, szybkiej akcji. W tej produkcji nie ma czasu na nudę, a tygodniowe czekanie na kolejny odcinek może być bardzo denerwujące, ale czy nie to lubimy w serialach?
A ja w przeciwieństwie do ciebie nie potrafię odnaleźć się w w tematach postapokaliptystycznych. Parę razy próbowałam, lecz z mizernym skutkiem, dlatego jednak nie będę oglądać tego serialu, ale cieszę się, że Tobie tak mocno przypadł on do gustu.
Mogłabym oglądać tylko z moim chłopakiem u boku. Jakoś tak zawsze na takich postapokaliptycznych serialach łapię stracha i doła i szukam gdzie by się schować i przytulić…
Znam i oglądam od pierwszy odcinków, jakie zostały wyemitowane 🙂 Sezon drugi zaczął się bardzo ciekawe – ta cała Mount Weather 😉 Jeśli chodzi o OTP to dla mnie od samego początku jest tylko i wyłącznie Bellarke. Finał pierwszej połowy drugiego sezonu faktycznie jest bardzo emocjonalny.
Oglądam! Mnie też ostatni odcinek powalił – a najlepsze jest to, że nie jest to jakiś serialik o wampirach czy zombie i bohaterowie, którzy umrą, nie wracają. To jest chyba najbardziej szokujące. Jestem ciekawa,co będzie dalej:)
Ale tak w ogóle to jakoś nie widzę C. i Bellamy'ego 😀 oni są jak kumple 😀 choć kto wie, może masz rację 😉
Kocham ten serial! <3 Nic nie potrafi mnie od niego oderwać – potrafię obejrzeć ponad połowę sezonu jednego dnia. Ogólnie bardzo podobają mi się książki, seriale i filmy postapokaliptyczne. Ja też płakałam na 8 odcinku 2 sezonu. No i Bellarke <3
Pozdrawiam,
Alpaka
Mam takie same odczucia względem apokalipsy. Uwielbiam czytać i oglądać wszystko, co związane jest z wątkiem postapokaliptycznym, ale za nic w świecie nie chciałabym znaleźć się na miejscu bohaterów. Jeśli chodzi o ten serial, to nie widziałam, ale zamierzam 😀
Na tę chwilę to mój ulubiony serial. Dobra, zgoda, że nie wszystkie odcinki są mega ciekawe, bo np. po pierwszym nie chciałam włączyć dalej. Ale ostatni drugiego sezonu? Prawie ryczałam – kilka łez się pojawiło, ale że nie siedziałam sama… ;D do oglądania przekonuje wszystkich, którzy tylko usłyszeli o tej produkcji CW.
Mam już ten serial na oku, ale obejrze go dopiero wtedy jak uporam się z innymi, które mam na oku 🙂
Uwielbiam ten serial 🙂 teraz czekam aż wyjdzie książka, bo ma pojawić się w styczniu 🙂
naczytane.blog.pl
Fabuła mnie zaintrygowała. Nie słyszałam wcześniej o tym serialu. Szkoda, że jest on nierówny – tego właśnie w serialach nie lubię i zazwyczaj nie oglądam takich. "Pod kopułą" było dla mnie takim serialem oraz "Pozostawieni"…