„Kamieniarz” Camilla Läckberg
Przede mną leży trzeci tom sagi Camilli Läckberg, który, swoją drogą podobał mi się jak dotąd najbardziej. Siedzę i patrzę się na niego i… nie wiem co napisać. Chociaż książkę skończyłam czytać jakieś dwa tygodnie temu, nadal targają mną emocje, jakbym dopiero co zamknęła powieść. Wspaniała intryga, wciągający wątek z przeszłości, którego jeszcze w książkach tej pisarki nie spotkałam…(ale mam nadzieję spotkać, bo w końcu to dopiero trzeci tom) Tylko ze teraz brakuje mi słów. Co napisać, aby przekazać innym wszystkie moje odczucia? Żeby zachęcić niedowiarków, którzy nadal sceptycznie spoglądają w stronę twórczości Läcberg? Przede mną wielkie wyzwanie, a ja mam nadzieję że mu podołam.
Gdy Frank Bengstonn wypłynął na połów ryb, nie spodziewał się że znajdzie ciało małej dziewczynki. Jak się okazuje- jest to mała Sara, córka Charlotte i Niclasa, miejscowego lekarza, którzy niedawno zamieszkali u matki kobiety we Fjallbace. Lillian, jest kobietą apodyktyczną i zachwyconą swoją osobą oraz uważa, że cały dom jest na jej głowie, a córka jest do niczego, chociaż powinna zajmować się małym Albinem i być wdzięczna mężowi za wszystko. Charlotte, bardzo zaprzyjaźniła się z Ericą, która po urodzeniu Mai nie radzi sobie z przytłaczającym ją macierzyństwem. Patric jego koledzy stają przed nie lada wyzwaniem- muszą odkryć, kto zamordował małą, niewinną dziewczynkę.
Jednocześnie autorka snuje drugą historię, która rozpoczęła się w roku 1923, w Strömstad, kiedy to młody robotnik Anders zakochuje się w Agnes, córce właściciela kamieniołomów, która od dziecka przywykła, ze dostaje wszystko co ma. Uczucie młodego mężczyzny nic dla niej nie znaczy, ukrywa przed nim swoje prawdziwe ja. Akcja zaczyna się komplikować w momencie, gdy Agnes dowiaduje się że jest w ciąży. Jak potoczą się losy zakochanego Andersa? Czy życie z Agnes, rozpieszczoną dziewczyną, która przywykła do tego, że dostaje to co ma, będzie sielanką, czy wręcz przeciwnie?
Spotkałam się ze stwierdzeniem że Kamieniarz wcale taki dobry nie jest, a przekonam się dopiero wtedy gdy przeczytam Niemieckiego bękarta, czy Fabrykantkę Aniołków. Jednak jak na razie uważam że trzeci tom autorstwa Läckberg zasługuje na uwagę. Bo pomimo swoich 533 stron wciągnął mnie na tyle, że przeczytałam go w ciągu dwóch dób, pomimo pracy i obowiązków domowych. Kamieniarz to idealnie uknuta intryga, wciągająca akcja i niewiedza, która towarzyszyła mi niemal do ostatnich kartek powieści. Bo chociaż wiedziałam, że te dwie historie muszą się jakoś łączyć, to nie mogłam, po prostu nie mogłam domyślić się jak. I chociaż nie wiem jakbym nad tym myślała, to mój mózg nie mógłby pojąć pomysłu autorki.
Poza śledztwem w sprawie zabójstwa Sary, pojawia się znany i lubiany wątek Erici i Patrica, którzy doczekali się dziecka. Jednak nie wszystko jest tak kolorowe, jak się wydawało się na pierwszy rzut oka . Dziecko to obowiązek, a Erica czuje się coraz gorzej w roli matki. Patric ucieka na całe dnie do pracy, a ona spędza samotne dnie w domu. W dodatku, od czas do czasu, wpada Kristina, matka Patrica, która jeszcze bardziej dołuje kobietę. I jej jedyną przyjaciółkę spotyka wielka tragedia. Szkoda, że Erica nie odkrywa takiej roli jak w pierwszym tomie, Księżniczce z lodu. Jako matka przyjęła inne obowiązki. Jednak to życie osobiste bohaterów, ich wzloty i upadki, tak bardzo przyciągają do tej serii. Postacie nie są idealne. Mają nadwagę, wypadają im włosy, nie są idealnymi matkami, które można spotkać na pierwszych stron magazynów, które mają idealnie posprzątane, wyprane, wyprasowane, dziecka śpi nakarmione i przewinięte, a ona same są wypoczęte i wyglądają perfekcyjnie. I głównie dlatego sięgam po dalsze tomy- aby dowiedzieć się co wydarzy się dalej, czy w końcu wyjdą z dołka i ułożą sobie życie? Bo chociaż wątek kryminalny wciąga niesamowicie (zwłaszcza że jest przepleciony wydarzeniami z przeszłości, a gdy tylko czytam taką historię, moje serce bardzo się raduje) to Ci bohaterowie sprawiają, że saga Lackberg zapada głęboko w umysły i serca.
Gorąco polecam całą serię. Jest idealna na jesień, która już zapanowała za oknem. Zakopanie się pod kocem z kubkiem czegoś gorącego i z dziełem Lackberg odpędzi od was jesienną chandrę.
Księżniczka z lodu | Kaznodzieja | Kamieniarz | Ofiara losu | Niemiecki bękart | Syrena | Smaki z Fjällbacki | Latarnik | Fabrykantka Aniołków
Baardzo chciałabym w końcu przeczytać "Księżniczkę z lodu", bo nieustannie natykam się na jej pozytywne recenzje.
Chętnie sięgnę po tę serię, gdyż ostatnio szukam dobrych kryminałów 🙂
Kamieniarz i Niemiecki bękart to bardzo dobre tomy – moje naj naj:) Wracając do Kamieniarza – tak bardzo było mi żal Andersa:(
To jedna z moich ulubionych tomów napisanych przez Camillę, historia wrywa się w pamięć 🙂
Również bardzo mi się ta powieść podobała i zamierzam przeczytać wszystkie książki Lackberg. Jednak denerwuje mnie takie znaczące ograniczenie roli Eriki. Już w poprzedniej części właściwie jej nie było, a w trzeciej występuje jedynie jako udręczona, przytłoczona obowiązkami matka. Brakuje mi jej wkładu w wątek kryminalny, jej błyskotliwości, którą poznałam w pierwszej części, więc mam nadzieję, że dalej pisarka znów przywraca ją do łask.
Jak tylko znajdę w bibliotece pierwszą część to na pewno przygarnę 🙂
Nie czytuję takich książek, ale o Kamieniarzu widziałam już wystarczająco dużo pozytywnych opinii, aby w końcu dać się skusić na tę lekturę 🙂
Cała seria Lackberg bardzo mi się podobała, najbardziej "Niemiecki bękart" i "Fabrykantka aniołków" – nie zrażaj się gdy trafisz na gorszą książkę w serii – dla mnie "Latarnik", całość jest świetna.
Czytałam jedną książkę tej autorki i mi się nie podobała niestety 🙂 Ale dam szansę tej pozycji 🙂
naczytane.blog.pl
Hm, a jakbym chciała zacząć to koniecznie od Księżniczki z lodu? Bo słyszałam, że jest dość słaba i chętniej przeszła bym z góry do czegoś bardziej wciągającego 🙂
Znam Niemieckiego bękarta, ale tego tomu jeszcze nie 🙂 Nie zaczęłam w kolejności chyba 🙂
Na razie czytałam tylko "Zamieć śnieżną i woń migdałów" i bardzo mnie ta lektura rozczarowała. Ale mam już "Księżniczkę z lodu" i chętnie zapoznam się z całą serią – o ile tylko spodoba mi się tak samo, jak Tobie;)