Piekło idealne? Katarzyna Berenika Miszczuk „Ja, diablica”
Co dzieje się z nami po śmierci? To pytanie zadawane jest od milionów lat. Grecy i Rzymianie wierzyli w Hades, Karinę umarłych gdzie trafiają wszystkie dusze- te dobre i te złe. Według Egipcjan. Według wierzeń starożytnych Egipcjan Ci, którzy na to zasłużyli trafiali do ‘Pola Jaru’- otoczonej wodą krainy z polami Ozyrysa. Chrześcijanie po śmierci trafiają do piekła albo do nieba. Jednak coś łączy te wszystkie krainy- nikt nie wie jak naprawdę wyglądają. Według ewangelii do piekła trafiają złe dusze, które smażą się tam po wsze czasy, a do nieba- ludzie dobrzy i sprawiedliwi.
Wiktoria umiera, a dokładniej zostaje zamordowana i trafia do piekła jako Diablica. Swoją nową posade zawdzięcza nikomu innemu tylko Azazelowi. Po podpisaniu dokumentów i rozmowie z przystojnym Bethelem trafia ona do Las Diablos- miasta umarłych, rządzonym przez Szatana- Lucyfera. Dostaje swój własny dom, urządzony z wdziękiem i z klasą oraz moc, dzięki której może zrobić… hm, wszystko. Na czym będzie polegał jej nowy zawód? Ma namawiać dusze aby wybierały piekło- gdzie trwa wieczna impreza i nie ma zimy, bo w końcu świat podziemi znajduję się blisko jądra ziemi. Jednak Wiktoria nie rezygnuje z życia na ziemi- wraca tam, aby móc rozkochać w sobie Piotra kolegę ze studiów. Czy jej się to uda? I czy dowie się kto i dlaczego ją zamordował?
Wiele słyszałam o trylogii Kasi Miszczuk. Szczególnie do jej przeczytania namawiała mnie koleżanka, która zachwycała się dwoma tomami. Z racji zdanej sesji i promocji na fabryka.pl postanowiłam zrobić sobie prezent i zamówiłam- całą trylogię. Jak można się domyśleć od razy przystąpiłam do czytania-bo przecież ta książka aż mnie wołała. I chociaż z początku nie potrafiłam się wciągnąć, to po skończeniu miałam „kaca książkowego” i pożałowałam że nie przywiozłam ze sobą do domu kolejnych części.
Czytając recenzje na lubimyczytac.pl natknęłam się na stwierdzenie że główna bohaterka jest niepoważna, zachowuje się jak nastolatka, jest nieodpowiedzialna, miota się… Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia- jak zawsze powtarzała moja mama. Ja powieść potraktowałam jako relaks, reset i odpoczynek. Chciałam podczas czytania tylko dobrze się bawić i chociaż zachowanie Wiktorii trochę mnie momentami irytowało to nie mam jej nic do zarzucenia. Jej styl bycia nie raz doprowadził mnie do uśmiechu, przez co wyglądałam naprawdę dziwnie w drodze powrotnej. Książkę potraktowałam jak całkowity reset po męczącej sesji- pierwszej w moim życiu. I pomogło- odprężyłam się, zapomniałam o troskach i zaczęłam patrzeć na świat mniej zmęczonymi oczami.
Wątek miłosny- bez tego ta książka nie byłaby .. sobą. Wiktoria stoi przed wyborem : śmiertelnik Piotr, czy zabójczo przystojny Bethel? Piotr doprowadzał mnie do białej gorączki- straszny flegmatyk, a takiego typu mężczyzn nie znoszę. Co innego przystojny obywatel Piekła- niegrzeczny chłopiec, sarmacki, elegancki który początkowo chcę tylko zaspokoić swoje rządze, co przeradza się w miłość? Tak bym tego jeszcze nie nazwała; prędzej uwielbienie i chęć posiadania. Jednak wszystko jest na dobre drodze do wielkie miłości i mam nadzieję że autorka rozwinie ten wątek w kolejnych częściach.
Jeżeli szukacie lektury na ponury luty, gdy chcecie się rozerwać- polecam. O ile nie będziecie oczekiwać od książki zbyt dużo będzie to dla was świetna lektura, przy której można się pośmiać i pomarzyć. Jeżeli nie- raczej odrzucicie ją w kąt po około połowie przeczytanych stron.
Książka przeczytana w ramach wzywania : Polacy nie gęsi, 52 ksiazki, Books Lovers
Ja, diablica | Ja, anielica | Ja, potępiona
Nie, raczej książka nie dla mnie 🙂
Przede mną "Wilk" tej autorki 🙂
Zobaczymy, czy mi się spodoba jej styl 🙂
Książkę mam i zamierzam w wolniej chwili ją przeczytać. Wierzę, że przypadnie mi do gustu, ale to już czas pokaże.
No właśnie, do takich książek trzeba wiedzieć jak podejść 😉 Tak samo jak do horrorów klasy B 😉
Czytałam tą książkę i również nie żałuję. Była zabawna, lekka i wciągająca. Podobało mi się kiedy Wiki musiała namawiać dusze do wstąpienia do piekła, pamiętam kilka zabawnych osóbek, które poniekąd pojawiały się od czasu do czasu rozweselając klimat… I TE MEBLE Z IKEII 😀 😀 😀
Ooo to ja to muszę koniecznie przeczytać ;D
Mnie bardzo łatwo zirytować, a szczególnie łatwo ta sztuka udaje się bohaterom literackim, zwłaszcza nastoletnim. Daruję sobie tę książkę.
Hm… ja w ostatnim czasie wymagam od książek wiele, więc sobie odpuszczę, nie chcę się denerwować. 😉
Kiedy słuchałam audiobooka tej książki, to miałam czasami dosyć Wiktorii. Były momenty, w których zachowywała się dziecinnie, jak na przykład bieganie za Piotrusiem. Do tego od zawsze zastanawiałam się, dlaczego np. niektórzy zmarli w piekle, mogli normalnie mówić po polsku. W samej powieści pojawiło się jeszcze więcej nielogiczności, ale za drugi tom chętnie się zabiorę 🙂
Fabuła ciekawa, ale obawiam się, że nie przebrnęłabym przez tę książkę głównie ze względu na bohaterkę…
Czytuję skrajne recenzje tej książki. Jeśli będę miała możliwość to na pewno do niej zajrzę 🙂
A ja jestem ciekawa tej trylogii i z pewnością kiedyś się na nią skuszę.
W jakiejś księgarni widziałam tę trylogię 🙂 Zapewne kiedyś po nią sięgnę, choć nie jestem amatorką tego typu powieści 🙂
Czytałam i jestem wręcz zachwycona stylem pisania pani Katarzyny ^^
Nie moja tematyka, ale recenzję i tak czytałam z przyjemnością. 🙂 I z ciekawości zapytam: piszesz o bohaterze, że był "sarmacki" – czym to się objawiało? Próbowałam sobie wyobrazić takiego niegrzecznego chłopca jako polskiego szlachcica, dziwne rzeczy mi z tego powychodziły. 😉
Czytałam całą trylogię już jakiś czas temu i do teraz jestem wręcz zakochana <3
Skoro tak, to ja podziękuję – od dziś stawiam na mocna literaturę! ;d
Eh, ja też wiele o tej trylogii słyszałam. 😉 Muszę przyznać jednak, że jakiś czas temu miałam większy zapał do niej. Teraz gdzieś się on ulotnił. Tak więc w związku z tym, że nie jest to jakaś świetna książka, która porywa serca czytelników itp. itd. to chyba ją sobie na najbliższy czas daruję. Chociaż kto wie, czy jeśli spotkałabym ją w bibliotece to czy ominęłabym ją obojętnie. Chyba nie. Tak więc zobaczymy. 🙂