„Opętanie” Erica Spindler
Mira Gallier wiele przeszła, kiedy Nowy Orlean nawiedził huragan Katrina – jak niemal wszyscy bohaterowie tej książki. Gallier straciła męża, z którym do tej pory tęskni, chociaż od wypadku minęło aż 6 lat. I chociaż wydaje jej się że powoli odzyskuje kontrolę nad swoim życiem, to jednak przełamała się i wzięła xanax, dla którego przeszukała wszystkie szuflady, półki i półeczki. Na co dzień Mira zajmuje się renowacją witraży, razem ze swoja współpracownicą Deni i jej chłopakiem Chrisem, który pomaga tylko w niektórych zleceniach. Mira po Katrinie, aby zając czymś myśli, skupiła się na renowacji witraży w Kościele imienia Sióstr Miłosierdzia z polecenia ojca Giroda i na tym skupiła całą swoją uwagę.
Pewnego ranka Mira odbiera telefon od swojej współpracownicy, że ojciec Girod został zamordowany, a witraż, na którym pracowała bardzo ciężko – pomazany. Zabójca zamieścił na nim słowa z Biblii. Sprawę dostaje detektyw Spencer Malone, wraz ze swoją nową partnerką, Bayle. Czy uda im się załapać mordercę? Dlaczego morderca używa cytatów Biblii? I czy zabije jeszcze kogoś? I jaką rolę odgrywa w tym wszystkim Mira?
Erica Spindler jest „maszyną”. Napisała aż 27 kryminałów i z tego co mi wiadomo – żaden nie ustępuje poziomem swojemu poprzednikowi. Jak do tej pory miałam za sobą dwa kryminały, które bardzo mi się podobały i nie wiedzieć czego, na pewien czas zaniechałam czytania książek Spindler. Nie wiem dlaczego. I teraz żałuje, bo do tej pory mogłam poznać już tyle dzieł pisarki, ale drugiej, wszystko jeszcze przede mną.
Opętanie to kryminał dobry, ale swój potencjał zdradza po przeczytaniu około 80 stron. Mnogość bohaterów, nieznane nazwiska i fakty z przeszłości strasznie namieszały mi w głowie i nie mogłam z początku połapać się kto jest kim, kilkakrotnie wracałam do pierwszych stron, aby jeszcze raz zapoznać się z daną postacią. Dopiero gdy śledztwo zaczęło się rozkręcać, ja zaczęłam coraz bardziej zagłębiać się w książkę – poznawać nowe fakty i historię bohaterów.
Mira jest kobietą skrzywdzoną przez los, która nie potrafi się emocjonalnie pozbierać. Ze swojego małżeństwa uczyniła idyllę, a uczucie, którym darzyła zmarłego męża nadal w niej jest. Ucieka ona w świat swojej pracy – renowacje witraży, która staje się jej całym życiem. Dopiero powrót przyjaciela z dawnych lat, który niespodziewanie zniknął z życia Miry i jej męża, staje się delikatnym bodźcem do powrotu do normalnego życia.
Wątek kryminalny poprowadzony był bardzo ciekawie, jednak już pod koniec książki zaczęłam domyślać się kto jest mordercą. I albo moje zdolności kryminalne rozwinęły się, albo wszystko nie było do końca dopracowane. Nie czytałam innych recenzji tej książki, więc trudno mi się na ten temat wypowiedzieć. Jeżeli w książce dostaje ciekawą fabułą i interesujących bohaterów to mi to wystarcza.
Niech nie zrazi was tytuł – książka Erici Spindler jest dobra, ale nie ma w niej nic a nic z horroru. Mi tytuł nie pasował przez dłuższy czas – dopiero pod koniec wszystko zrozumiałam. Jeżeli szukacie książki na leniwy, majowy weekend, a nie macie ochoty zagłębiać się w powieści obyczajowe czy romanse to sięgnijcie po kryminał autorstwa Spindler. Nie powinniście się zawieść.
Uwielbiam tę Autorkę i sięgnęłabym z zamkniętymi oczami po jej książki. Fabuła tej przypomina mi trochę zbiór opowiadań, które miałam okazję czytać – jej i dwóch innych autorek
Erica Spindler to jedna z moich ulubionych pisarek. Jak dotąd nie zawiodłam się na jej twórczości ani razu, dlatego też z ogromną ochotą sięgnę "Opętanie".
Nie do końca moja tematyka, choć staram się przełamywać i sięgać po książki z tego gatunku, więc jeśli nadarzy się okazja, to czemu nie 🙂
27 książek i wszystkie trzymające poziom? Nieźle. Z chęcią przeczytam.
Przyjemna, ale z nóg nie zwala. Chętnie kiedyś przeczytam 🙂
Jak dobra książka to dobrze 🙂
Nie znam autorki :/
Kiedyś czytałam antologię z jej udziałem, ale tak średnio mnie przekonałą.
Ja mam w planie innmą książkę tej autorki – Obsesję (czy jakoś tak) – jesli mi się spodoba, to może sięgnę także i po ten tytuł 🙂
Autorki nie znam, ksiązki niestety nie kojarzę, ale z chęcią poznam, bo po Twojej recenzji naprawdę się zaciekawiłam 🙂
http://mianigralibro.blogspot.com/
Nie przepadam za książkami, które początkowo wprowadzają taki zamęt, że nie wiadomo, o co chodzi, ale da się przeżyć 🙂 Tej autorki jeszcze nie znam, ale w sumie nie wiem, czy zaczęłabym akurat od tej powieści.
Ach, a miałam jakiś czas temu okazję kupić kilka jej książek w okazyjnej cenie i się nie zdecydowałam. Coś jednak pewnie przeczytam, chociaż zastanawiam się czy zacząć od "Opętania" – niby fabuła ciekawa, ale to zakończenie mnie martwi. Chociaż może ja bym nie odgadła mordercy, kto wie?
Lubię autorkę i nigdy nie wymagam od jej książek wiele, więc zawsze się dobrze przy nich bawię. Tej jeszcze nie znam, ale to tylko kwestia czasu 🙂
Thievingbooks.blogspot.com
A ja jeszcze nie poznałam książek autorki, ale wciąż o niej pamiętam:)