Podobne wpisy

0 komentarzy

  1. Myślę, że nie chodziło Ci o Orfeusza, ale Morfeusza 😀 Ze snem ten pierwszy miał niewiele wspólnego, co najwyżej mógł spróbować uśpić swym pięknym śpiewem.a thrillerów nie czytam, zdecydowanie wolę je oglądać, chociaż po Twojej recenzji muszę przyznać, że się zastanawiam, czy nie sięgnąć po tę książkę. Lubię, gdy bohaterowie lądują w sytuacjach trudnych, a ta w Tysiącu róż taka właśnie się wydaje, cóż, zobaczę 😀 Ciekawe czy i ja współczułabym Michałowi.

    LeonZabookowiec.blogspot.com

  2. Uwielbiam takie nietypowe lektury. "Tysiąc róż" już od dawna mnie kusi, więc pewnie prędzej czy później i tak ją przeczytam ;).

  3. Gdzieś mi kiedyś mignęła ta okładka, ale nie przypuszczałam, że może kryć tak ciekawą treść. Dam szansę tej książce. I fakt, też lubię czytać thrillery głównie nocą 😉

  4. Kiedyś lubiłam thrillery, ale miałam pecha, bo rzadko trafiałam na naprawdę dobry. Ten, jak piszesz, jest wstrząsający, wywołujący mnóstwo emocji i ciekawy, więc może się skuszę 🙂

  5. Gdyby nie Twoja recenzja, przeszłabym zupełnie obojętnie obok tej książki. Szykuje się przerażająca uczta literacka. Już nie mogę się doczekać! (okonakulture.pl)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *