Utopce, Katarzyna Puzyńska
MOTYLEK | WIĘCEJ CZERWIENI | TRZYDZIESTA PIERWSZA | Z JEDNYM WYJĄTKIEM| UTOPCE | ŁASKUN | DOM CZWARTY | CZARNE NARCYZY
Mała wioska ukryta w głębi lasu, niemal odcięta od świata. Od lat żyją tam Ci sami ludzie, młodzi wyjeżdżają, a starsi nie chcą przenosić się ze swoich rodzinnych stron. Jak to w takich miejscach bywa – od lat krążą legendy, wierzenia. Najpopularniejszym z nich jest ten o wampirze, który kilkanaście lat temu zabił ojca i syna. Ciał mężczyzn nie znaleziono, na stopniach werandy odkryto dwa ślady jakby po kłach i zakrwawione ubrania. Podejrzanych było i nadal jest dużo – może to zawistna sąsiadka, która krzyczała, żeby nie odkopywać ciała wampira, które znaleziono gdy budowano werandę, prezent dla pani domu? Może pewien Niemiec, który chciał w dworku otworzyć wytwórnię czekolady? Może to siostra pustelniczki?
Teraz, po latach sprawa ma zostać rozwiązana. Daniel, Emilia i Klementyna mają zamiar rozwikłać tajemnicze zabójstwo, chociaż to nie będzie łatwe, a problemy w życiu rodzinno-prywatnym wcale im tego nie ułatwią.
Utopce to jedna z moich ulubionych części Sagi o Lipowie. Prym wiedzie tutaj mroczny klimat. Autorka umiejętnie zbudowała wokół czytelnika i bohaterów mnóstwo niedopowiedzeń, tajemniczych znaków, śladów, które budują wokół całej akcji coś… dziwnego, innego. Utopce to idealna wieś gdzie miejsce mogły znaleźć czarne moce. Trafiły tam na pożywny grunt. Ja sama uwierzyłam, iż w całej sprawie jest coś nadprzyrodzonego, magicznego i mrocznego – bardzo przyciągało mnie to do lektury, chociaż należę do tych bardziej bojaźliwych osób, które po przeczytaniu czy obejrzeniu czegoś strasznego obawiają się iść do toalety.
Jak i w poprzedniej części, tak i w tej, mamy śledztwo, które wydaję się nie do rozwiązania. Zwłaszcza że morderstwo ojca i syna miało miejsce kilkanaście lat temu, świadkowie milczą, nie chcą rozmawiać, naginają fakty, a emerytowany policjant, który prowadził śledztwo kiedyś, coś ukrywa. I za nic nie przyzna się do tego Danielowi, ani Klementynie. I już na początku zwątpiłam w naszych bohaterów – z wielkim zainteresowaniem pochłaniałam kolejne strony, ale nie wierzyłam, że kiedykolwiek bohaterowie i ja dowiemy się, kto zabił. I czy za sprawą naprawdę stały istoty nie z tego świata.
W życiu prywatnym u bohaterów również bardzo dużo się dzieje. Każde z nich zmaga się ze swoimi problemami – Daniel z przyszłą teściową, która miała zamieszkać u nich tylko na chwile, ale została na dłużej; Emilia z nowym prokuratorem, do którego nie jest przekonana, a Klementyna z tęsknotą. Pani komisarz Kopp jest barwnym ptakiem tych książek, nadaje im koloru, emocji – wzbudza ich wiele, zarówno u bohaterów jak i u czytelnika. I od pierwszej części, w której się pojawiała, była moją ulubioną postacią; nie wzbudziła we mnie negatywnych uczuć. Aż do teraz – nie raz i nie dwa podczas lektury miałam ochotę wejść do książki, mocno nią potrząsnąć i kazać wziąć się w garść. Jej zachowanie doprowadzało mnie to białej gorączki, ale taki był zamiar autorki.
Utopce to już piąta część cyklu. Jedna z lepszych, jak nie moja ulubiona. Uwielbiam kryminały z rozbudowanym tłem obyczajowym
Czy trzeba czytać tomy według kolejności? To dla mnie bardzo ważna kwestia, gdyż najchętniej przeczytałabym powyższą powieść z marszu.
Intrygują mnie te podejrzenia dotyczące sił nadprzyrodzonych, które mogłyby maczać palce w tejże zbrodni. No cóż… Będę musiała sprawdzić ten fakt osobiście.
Co do wątków obyczajowych w kryminałach to różnie to u mnie bywa. Czasem są dla mnie niczym zapychacz stron i czasu i wtedy bardzo źle odbieram taką powieść.
Ja czytałam tylko Łaskuna. Da się czytać bez znajomości poprzednich jednak zawsze lepiej czytać po kolei. Wtedy losy głównych bohaterów znamy w ciągłości i wiemy co spowodowało, że są w takim, a nie innym momencie życia. 🙂
Nie czytałam już chyba trzech ostatnich części… Bardzo mi się te części, które przeczytałam, podobały, ale nie mam jakoś motywacji by sięgnąć po kolejne.
Ja jestem po pierwszej części. Może mnie jakoś specjalnie nie zachwyciła, ale mi się podobałą, więc z chęcią poznam dalsze losy bohaterów. I mnie po tej części Klementyna nieco denerwowała niestety, mam nadzieję, że się przekonam jednak. 🙂
Uwielbiam!
Można czytać bez znajomości poprzednich części, ale lepiej od początku. Tak jak wspomniałam Chabrowa, można inaczej spojrzeć na bohaterów, poznać ich przeszłość i wiedzieć, dlaczego zachowują się tak, a nie inaczej 🙂