Natasza Socha „Troje na huśtawce” | Romans zakazany.
O ile romans starszego mężczyzny z młodszą kobietą jest w naszej kulturze akceptowalny i niemal zwyczajny, to w odwrotną stronę można się spotkać z ostracyzmem, wytykaniem palcami i brakiem akceptacji ze strony społeczeństwa i bliskich osób. Właśnie w takiej sytuacji znalazła się Koralia, bohaterka książki Troje na huśtawce. Zakochała się w Tytusie, młodszym o osiemnaście lat mężczyźnie, a w dodatku synu swojej najlepszej przyjaciółki.
Kobieta opowiada nam swoją historię, a dokładnie to, jak to się stało, że zakochała się w dużo młodszym od niej Tytusie dość chaotycznie. Skacze po chronologii, wraca do swojego dzieciństwa, aby na kolejnej stronie opowiedzieć nam o swoim rozwodzie, a potem wrócić do czasów gdy była nastolatką. Jeżeli uważacie, że taki zabieg może utrudnić poznanie historii Koralii jesteście w błędzie. Narratorka daje czytelnikom kolejne puzzle, które z czasem zostają wpasowane na swoje miejsce i razem tworzą spójną całość. Koralia opowiada o swojej przyjaźni z Aurelią, od pierwszej chwili gdy ją ujrzała, a obie były jeszcze małolatami. O wszystkim, co razem przeszły.
O ile po przeczytaniu opisu fabuły wielu z czytelników może ocenić Koralię negatywnie, to po lekturze książki gdy wszystkie kawałki złożą się nam w całość, to spoglądamy na bohaterkę inaczej, w którym pojawia się zrozumienie. Koralia zakochała się w młodszym od siebie mężczyźnie i to jeszcze w dodatku synu swojej przyjaciółki. Kobieta znajduje się między przysłowiowym młotem a kowadłem. Wie, że jeżeli Aurelia dowie się o romansie, nie będzie zachwycona. Z drugiej strony zakochała się, wpadła w to uczucie po uszy i nie może się od niego uwolnić. I nie chcę. Emocje, jakie targają bohaterką udzielają się również czytelnikowi, który z każdą kolejną stroną spogląda na całą powieść inaczej.
Koralia nie ukrywa, że zakochała się w młodszym mężczyźnie. Mnie aż zżerała ciekawość, aby dowiedzieć się jak do tego doszło. Dlaczego kobieta nie powiedziała stop? Kiedy zaczęła żywić głębsze uczucia do Tytusa, którym opiekowała się, gdy on był jeszcze niemowlęciem? Czy takie „przejście” jest możliwe? Czy kobietę zżerają wyrzuty sumienia. Jasne jest, że boi się reakcji swojej przyjaciółki. Najlepszej przyjaciółki. Aurelia wszystko robi na sto procent, jest szczera i bezpośrednia, a co najważniejsze – oddana swoim przyjaciołom. To ona w relacji między dwoma kobietami jest ogniem, a Koralia wodą.
Troje na huśtawce to powieść bardzo dobra. I to nie tylko literatura kobieca. Trudno mi sklasyfikować książkę Nataszy Sochy do jakiejkolwiek kategorii. Koralia otworzyła się przed czytelnikiem, ukazała swoje wnętrze – wszystkie uczucia i emocje, burze, które targają jej życiem. I chociaż opowiada swoją historię spokojnie, to spisywanie swoich losów potraktowała jak swoistą psychoanalizę.
Jeżeli szukacie powieści dobrej, z mądrymi przesłaniami, traktującej nie tylko o luźnych tematach, ale sięgającej głębiej to zachęcam was do sięgnięcia po Troje na huśtawce.
oficjalna recenzja dla portalu Duże Ka!