„Epoka milczenia” Kamil Janicki | Zła strona II Rzeczpospolitej
Epoka milczenia – czy naprawdę w międzywojennej Polsce milczało się na temat gwałtów? Czy prawo nie było dość rygorystyczne? Czy ofiary przemocy seksualnej były pozostawione samym sobie? Czy zboczeń i parafilii nie można było spotkać? Na te i wiele innych pytań odpowiedział Kamil Janicki w swojej najnowszej książce, w której brutalnie i bezpośrednio prezentuje czytelnikowi, jak żyło się w tych „dobrych czasach”
Reportaż o przedwojennej Polsce w wydaniu Janickiego musiał być dobry. Pierwsze, co rzuca się oczy już od pierwszej strony to dbałość o szczegóły. Widać, że autor spędził wiele godzin w archiwach, szukając i zbierając informacje, które posłużyły mu do napisania książki. Wnioski, do jakich doszedł, są przytłaczające. Prawo, dopiero odradzającej się Polski było dziurawe jak sito. Gwałciciele w ogromie przypadków nie stawali przed wymiarem sprawiedliwości, a jeżeli już, to bardzo rzadko byli skazywani na więzienie. Prawo odwróciło się od pokrzywdzonych kobiet i dziewcząt, rzucając je na pastwę losu męskim zachciankom. Ale nie tylko o gwałtach pisze Kamil Janicki. Porusza takie tematy jak stalking (który do tej pory nie jest rozumiany), lobbing i napastowanie seksualne, pedofilia, handel żywym towarem. Pokazuje, że w międzywojennej Polsce można było spotkać ekshibicjonistów, a kazirodztwo, zoofilia czy nawet nekrofilia były znane specjalistom.
Jak wygląda ta przedwojenna Polska w naszych wyobrażeniach? Jako kraj, który niczym feniks powstał z popiołów i wrócił na mapy Europy. Kraj, w którym wszyscy z wielką ochotą przystąpili do zmian, wprowadzali w życie reformy, a życie z dnia na dzień stawało się coraz lepsze. Już Stefan Żeromski w swoim Przedwiośniu rozwiał ten obraz. Kamil Janicki w Epoce milczenia pozwolił mi spojrzeć na tamten okres z innej perspektywy. Odsłonił zasłonę milczenia, którą już dawno społeczeństwo rzuciło na tamten czas. Pokazał, co działo się w ciemnych uliczkach miast, w lasach, na wsiach, w hotelach czy w domach, gdzie młode służące nie mogły czuć się bezpiecznie, wciąż musiały uważać na pana.
Epoka milczenia to reportaż, który na długo zostanie w mojej głowie. I nie tylko Ci, którzy interesują się historią i lubią poszerzać swoją wiedzę mogą sięgnąć po tę książkę. Nie ma ona nic wspólnego z nudnymi podręcznikami do historii. Autor przytacza fakty, przepisy prawne z tego okresu czy wypowiedzi „specjalistów” i dodatkowo, wszystko czytelnikowi tłumaczy. Czyta się Epokę płynnie, z przerażeniem ale i ciekawością.
Co do emocji, jakie wzbudziła we nie ta powieść, trudno mi je sklasyfikować. Złość, rozgoryczenie, współczucie dla tych wszystkich poszkodowanych kobiet, które usiały żyć z traumą, ogromne poczucie niesprawiedliwości. Byłam przerażona tym, że niektóre przekonania wziąć funkcjonują w głowach wielu współczesnych obywateli, chociaż od tamtych czasów minęło prawie sto lat.
Czy polecam? Jak najbardziej. Tak powinny być pisane podręczniki do historii.\
Za możliwość przeczytania dziękuje Wydawnictwu Znak Horyzon