„Iskra” Stanisław Krzemiński | Gdy zapłonął świat
Bez Iskry nic nie będzie. Nic nie zapłonie. Samolot nie poleci. Samochód nie pojedzie.
Ignacy i Anna, wraz z córkami – Aliną, Heleną, zwaną przez wszystkich Lalą i Marynią, mieszkają w Krakowie, wraz z matką Emilią i siostrą mężczyzny, Janiną. Kilkanaście lat temu musieli uciekać ze swojego starego domu, który leżał na terenach cesarstwa Rosyjskiego. Znaleźli schronienie u Janiny, która nigdy nie zdradziła, w jaki sposób stała się właścicielką mieszkania. Gdy wybucha I wojna światowa, nikt z Biernackich nie spodziewa się, że tak wiele zmieni w ich życiu. Przecież dziewczęta są jeszcze młode, mają całe życie przed sobą. Chociaż każda z nich ma inne priorytety, to chcą żyć.
Spokojne życie rodziny Biernackich zniszczy nie tylko wojna, ale i rodzinne tajemnice i sekrety, które nigdy miały nie wyjść na światło dzienne, ale spragnieni zemsty ludzie nie pozwolą, aby po wsze czasy pozostały w ukryciu.
Trzeba przyznać, że ta książka intryguje już od pierwszych stron. Czytając, nie spodziewałam się, że aż tyle tajemnic kryje się na jej kartach Iskry. Niektóre bardzo przewidywalne, ale i zaskakujące, niektóre zupełnie nie do wyobrażenia. Nie dziwie się już, że na podstawie książki, nakręcono serial który premierę będzie miał jesienią tego roku. Wątków jest ogrom, a losy bohaterów co chwila zmieniają bieg.
Chociaż na pierwszy rzut oka rodzina Biernackich to zwykła familia, gdzie synowa nie może polubić się z teściową, a mąż stara się przypodobać i jednej i drugiej, to tak naprawdę za tą osłoną kryje się o wiele, wiele więcej. Niespełnione plany i marzenia. Żal. Brak miłości. Żałoba. Smutek. Utracone szanse. Sekrety. Jest tego bardzo, bardzo dużo. Pierwsza część Dróg wolności dopiero wprowadza nas w ten świat. Autor starał się zbudować dobry fundament, przedstawiając przeszłość bohaterów, opisując ich relacje, zmiany, jakie w nich zaszły w obliczu Wielkiej Wojny. Pan Krzemiński starał się opisać trud bycia na wojnie i w mieście, niestety, jedyne czego w mi tej książce zabrakło, to właśnie brak przedstawienia tej biedy, braku żywności, podstawowych produktów. Owszem, autor wspomina o tym, ale tylko na chwilę. Nie pomyślcie sobie, że Stanisław Krzemiński przedstawia życie w mieście podczas wojny jako sielankę. O nie.
Iskra to coś nowego w literaturze wojennej. Jest wiele powieści na rynku wydawniczym, które skupiają się na II wojnie światowej. Krzemiński postanowił się skupić na tej pierwszej, która pozwoliła Polakom odzyskać ojczyznę. Podczas której brat stawał przeciw bratu. Jestem bardzo ciekawa jak autor przedstawi życie w powoli odradzającej się ojczyźnie, gdzie ludzie muszą na nowo nauczyć się żyć.
Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Znak !