Przeszłość i teraźniejszość. | Teresa Monika Rudzka „Carska droga”
Długo szukałam jednego słowa, jakim mogłabym celnie określić wszystkie książki pani Teresy Moniki Rudzkiej. Wymieniałam je już nie raz w innych recenzjach książek autorki, ale teraz chciałabym je dobitnie podkreślić i zaznaczyć. Powieści, jakie wychodzą spod pióra pani Rudzkiej są prawdziwe. Nie znajdziecie w nich fantazjowania, łagodzenia faktów czy charakterów. Jednak to Carska droga jest najlepszą książką autorki.
Krysia, Elżunia, Renata, Danusia, Lily i Remedios to bohaterki najnowszej powieści Teresy Moniki Rudzkiej. Krysia zakochuje się w lekarzu, Rosjaninie, służącym w forcie i postanawia za niego wyjść, pomimo początkowego sprzeciwu rodziców. Współcześnie, Renata, pisarka, poznaje portalu społecznościowym Bolka Plutę, w którym powoli się zakochuje. Gdy w końcu odwiedza mężczyznę na Podlasiu przekonuje się, że mężczyźnie daleko od ideału.
W Carskiej Drodze przeplata się przeszłość i teraźniejszość; losy kobiet, ich życie miłość są ze sobą złączone. Teresa Monika Rudzka każdej swojej książce głównymi bohaterami czyni przedstawicielki płci pięknej, więc w tym przypadku nie mogło być inaczej. Co więcej, postacie to osoby z krwi i kości, które borykają się z codziennością, stratą, złamanym sercem. Walczą, starają się kończyć każdy dzień z podniesioną głową, ale nie są niezniszczalne. Mają wady i zalety. Bardzo rzadko da się je polubić, tak szczerze, ponieważ autorka bardzo podkreśla ich wady. Krysia Sadowska jest uparta i zapatrzona w swoje ja. Czy życie nauczy ją pokory? Podejrzewam, że jakby przyszło jej żyć w naszych czasach, jej los potoczyłby się zupełnie inaczej. Renata jest pisarką po stracie, która żyje z bólem w sercu, jednak jej zachowanie momentami bardzo mi się nie podobało – jej wywyższanie się nadkimś, kto gorzej się wysławia nie jest przyjemne. Niemniej, to ciekawa postać, kobieta w kwiecie wieku, która nie boi się postawić na swoim. Jestem ciekawa ile z siebie wzięła autorka aby stworzyć Renatę. Lilly to najmłodsza z bohaterek, ale doświadczona przez los. Danusia, która jest ciepła i opiekuńcza i to chyba ona wywołała u mnie najwięcej pozytywnych emocji. Jest jeszcze Remedios, Elżunia czy bohaterki, które są wspominane lub tylko na chwilę pojawiają się na kartach Carskiej drogi.
Mam wrażenie, że w książce autorka przedstawiła mężczyzn z najgorszej perspektywy i obwiniła ich o całe zło. Bohaterowie wykreowani przez panią Teresę nie są nieskazitelni, ale również kobiety ponoszą winę, bo nie są nieomylne. Uważam, że są pełnowartościowi mężczyźni i takie stygmatyzowanie ich w książce mi się nie podobało.
Czymże jest ta tytułowa carska droga?
To trakt, w województwie podlaskim, wybudowany pod koniec XIX wieku. Powstała na potrzeby twierdzy w Osowcu. Miała zapewnić komunikacje pomiędzy carskimi budowlami. Współcześnie, ten termin stosowany jest w odniesieniu do 33 km. Łatwo można znaleźć informacje na jej temat w Internecie, a także zdjęcia, które również ukazują piękno Podlasia. Książka pani Rudzkiej to również kult tamtejszej przyrody, jej piękna, urokliwości. Cóż, sama po lekturze mam zamiar się tam wybrać. Losy bohaterek krążą wokół Podlasia i Carskiej Drogi, ale tytuł, to też metafora życia – każda z bohaterek musi pokonać swoją własną drogę, pełną przeszkód, ale także pięknych krajobrazów i widoków.
Przyznam się, że po kilku stronach miałam ochotę napisać do autorki, dzięki której otrzymałam egzemplarz Carskiej drogi, że nie dam rady przeczytać jej książki, bo mi się nie podoba, a bohaterki powodują, że zaczynają drgać mi kąciki ust. Z irytacji. Jednak postanowiłam dać tej powieści szansę i nawet nie zauważyłam kiedy tak się wczytałam w tę historię, że nie mogłam się od niej oderwać. Jestem w stanie zrozumieć, że nie wszystkim Carska droga się spodoba. Książki pani Rudzkiej nie są popularne, bo nie są lekkie. To powieści, które wymagają od czytelnika zaangażowania i zajrzenia głębiej. Skłaniają do refleksji i zastanowienia się nad swoim życiem, a czasami przewartościowania wszystkiego.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce!