Uważaj na to, co opowiadasz. | Lesley Kara „Plotka”
Jedno niewłaściwe zdanie, pogłoska co do której nie mamy pewności, przekazana dalej może urosnąć i narobić wiele szkód, bo w ten sposób rodzą się plotki. Ktoś coś powie, inny doda i nagle świat obiega informacja, która ma niewiele wspólnego z prawdą. Ludzie lubią poobmawiać, przekazać sobie przekoloryzowane wiadomości, nie zdając sobie sprawy z tego, że słowami mogą wyrządzić krzywdę.
Sprawa Mary Bell długo gościła na łamach prasy w Wielkiej Brytanii. Rozprawa tej małoletniej zabójczyni rozgrzała społeczność do czerwoności. Po odsiedzeniu wyroku w zakładzie poprawczym, Mary Bell jako młoda kobieta dostała nową tożsamość. Nikt nie wie, gdzie żyje, pracuje, mieszka, chociaż krążą plotki na jej temat. Ludzie obawiają się, że ich sąsiadka może okazać się tą słynną dziewczynką.
Joanna, wraz z synkiem Alfiem wróciła do swojego rodzinnego miasteczka, Flinsted. Zdecydowała się opuścić stolicę z wielu powodów, mając nadzieję, że w tej nadmorskiej miejscowości odnajdą w końcu spokój. W rozmowie z innymi matkami Joanna słyszy plotkę, że wśród nich, pod zmienionym nazwiskiem, żyje Mary Bell. Chociaż Joey z początku bagatelizuje tę informację, to nawet nie zdaje sobie sprawy, że cała ta plotka zaczyna ją intrygować. Powtarza ją dalej, nie spodziewając się, jakie skutki przyniesie ta wiadomość. Niedługo potem ktoś zakłada konto na Twitterze i zaczyna gnębić Joannę. Kobiecie wydaje się, że jej synek znajduje się w niebezpieczeństwie.
Sprawa Mary Bell jest intrygująca. Zagłębiając się w źródła można dostrzec wiele aspektów, które zostały pominięte podczas śledztwa. Nie da się ocenić tej zbrodni zero-jedynkowo. Nic dziwnego, że Lesley Kara postanowiła wziąć tę historię i napisać thriller, który oddziałuje na wyobraźnię czytelnika.
Autorka prowadzi narracje w pierwszej osobie. Joanna, którą można wyraźnie poznać, jest kobietą która kocha swojego synka nad życie i zrobi wszystko, aby jego rówieśnicy go zaakceptowali. Nie jest osobą bez wad, dzięki czemu wydaje się jeszcze bardziej realna. Zagłębiając się w „Plotkę” coraz bardziej i mi udzielała się paranoja, w którą zaczęła popadać bohaterka. Oskarżenia, co do prawdziwej tożsamości Mary Bell, rzucała na prawo i lewo, ale wszystkie wydawały się rzeczowe. Nie starałam się spojrzeć na całą sytuację z pewnej perspektywy, aby ocenić ją bez emocji; ja dałam się ponieść narracji i fabule, przyjmując na siebie wszystkie emocje z tym związane.
Od „Plotki” nie można się oderwać ani na sekundkę. Książkę się połyka, niemal w całości. Fabuła wciąga jak wir i nie da się z niego uwolnić. Autorka stopniowo budowała napięcie, wspominając momentami, że może te wszystkie oskarżenia to wcale nie jest prawda; może to tylko plotki, które ktoś wymyślił, czym czytelnikowi mieszała w głowie. Zakończenie to dla mnie było wielkie zaskoczenie. Nie spodziewałam się tego, jak autorka zdecyduje się zakończyć tę historię. Pełne emocji, akcji i nerwów.
„Plotka” to ciekawa książka, na jeden czy dwa wieczory. Można się przy niej świetnie bawić, brak w niej niepotrzebnych dłużyzn i przestojów, dzięki czemu przy lekturze nie sposób się nudzić.
Oficjalna recenzja dla portalu Duże Ka.