„Położna. 3550 cudów narodzin ” Jeannette Kalyta
Położna to wspaniały zawód- przyjmuje ona na świat nowe życie, jest pierwsza osobą która wita nowo narodzone dziecko jeszcze przed samymi rodzicami. Przypisuje się jej wiele cech takich jak mądrość, życzliwość, inteligencja, dobroć. Niestety należy pamiętać że jest to również praca bardzo odpowiedzialna. W rekach położnej są dwa życia- dziecka i matki. W każdej chwili może się coś stać- wystarczy jedna chwila aby poród potoczył się inaczej-niewłaściwy gest może prowadzić do strasznych komplikacji. I pomimo wszystko nie żałuje wybranej przeze mnie decyzji. I pomimo tego że jestem dopiero na I roku położnictwa czuje, że jest to to co chcę robić w życiu.
Wstyd się przyznać ale o Jeanette Kalyta usłyszałam po raz pierwszy kiedy przeczytałam krótką notkę biograficzną na okładce książki. I chociaż wiele osób kojarzy ją z jakiejś reklamy która prawdopodobnie była puszczana aż do oparu to ta kobieta w ciągu jednego dnia zmieniła mój światopogląd. Otworzyła mi oczy na wiele rzeczy których do tej nie dostrzegałam. Podziwiam ją za jej upór-przyszło jej pracować w innych warunkach niż teraz panują w szpitalu. Kiedyś nie było mowy o porodach rodzinnych, o pozycjach wertykalnych, o kontakcie matki z dzieckiem, czy o jakiejkolwiek życzliwości w stosunku do pacjentki. Położne były opryskliwe, niemiłe, a nawet gburowate. Nie zwracały uwagi na stan emocjonalny kobiety, na jej uczucia,kiedy widziała swoje dziecko tylko przez chwilę zanim je zabrano. Dobrze że te czasy to przeszłość, jednak nie wolno o nich zapominać, aby nie wrócić do tamtych polskich standardów.
Jeanette Kalyta już pierwszego dnia w szpitalu postanowiła zaryzykować. Jeszcze 20 lat temu dziecko po porodzie ord razu matce zabierano. Teraz- od razu kładzie się go na brzuchu rodzicielki. Taki zabieg ma na celu umocnienie więzi pomiędzy matką a dzieckiem. Niby nic, a taka prosta czynność może zrobić wiele. Jest to piękny widok kiedy kobieta po raz pierwszy widzi dziecko które do tej pory przez 9 miesięcy nosiła pod sercem. Wszystko co przeżyła w trakcie trwającego nawet dwie doby porodu odchodzi w zapomnienie. Liczy się tylko ta mała istotka która od tej pory będzie nadawać sens życiu rodziców.
Jeżeli zastanawiacie się nad zawodem położnej to ta książka jest takim przygotowaniem. Żałuje że nie dane mi było ją przeczytać zanim ja podjęłam decyzje. Otwiera ona oczy na pewne sprawy. I przygotowuje. Jak wspomniałam odbieranie porodów to nie jest tylko radość. A jeżeli kobieta ma urodzić martw dziecko? Co wtedy czuje kobieta, która dowiedziała się że jej maleństwo nie żyje? A co położna? Autorka opisuje w swojej książce porody które wpłynęły na jej życie. Spośród tych 3350 cudów narodzin szczególnie w pamięć wryło jej się te kilka- i każdy z nich był niezwykły. Niektóre były przepełnione bólem i rozpaczą. Emocje jakie odtwarzała autorka czułam i ja. Nie raz i nie dwa się popłakałam, a pomimo to czytałam dalej.
Gdy czytałam jedną z opinii jej autorka stwierdziła ze nigdy w życiu nie urodzi. Ból przeraża większość kobiet. Mnie też. Boje się swojego własnego porodu- tego co będę czuła. Ale wiem że warto. Nie można się zrażać. Każdy poród to cud narodzin. Jest inny niż wszystkie. I to należy zapamiętać.
Jest to zawód z pewnością fascynujący i jak napisałaś niezwykle odpowiedzialny. Myślę, że spotkanie z tą książką może być ciekawym doświadczeniem.
Kiedyś chciałam zostać położną więc książka jak najbardziej w moim guście 🙂
Piękny zawód, chociaż ostatnimi czasy zauważyłam, że położne nie mają już tak wielkiego serca i empatii jak kiedyś. Większość tratuje świeżo upieczone matki bardzo mechanicznie i protekcjonalnie.
Ale mądra książka, taka inna, z chęcią po nią sięgnę !:)
Sama o tej kobiecie nic nie słyszałam. Może dlatego, że sam zawód mnie nie interesuje. Jednak mam świadomość, że odbieranie porodów nie wiąże się tylko z pozytywną stroną sytuacji. Nie zawsze wszystko idzie tak, jak miało być. Książka na pewno jest wartościowa i pomoże wielu osobom, ja na razie ją sobie odpuszczę.
Położna to bardzo trudny zawód. Podziwiam Cię, że chcesz to robić w życiu i życzę Ci powodzenia, cierpliwości i wytrwałości w tym, co robisz. Książkę chętnie poznam.
Bardzo ciekawa książka. Chętnie przeczytam 🙂
Książka mocno dydaktyczna. Każdy poród jest inny i nie ma się co zrażać.
Już czytałam jedną recenzje tej książki, również była bardzo pozytywna, bardzo mnie ona zaciekawiła:)
Książka wydaje się naprawdę warta przeczytania, choć sama ani nie chcę zostać położną, ani nie palę się do porodu. Chociaż kto wie? Może dzięki niej zmienię zdanie?
Pozdrawiam!
Chociaż wierzę, że to naprawdę wartościowa książka to chyba jednak nie jest tym, czego w tej chwili szukam – ale może za jakiś czas zmienię zdanie i wtedy po nią sięgnę 🙂
Właśnie wypożyczyłam z biblioteki, ale niestety najpierw muszę uporać się z kilkoma zaległymi lekturami.