„Chłopiec to opiekun, nadzieja”. Czerwona Królowa. Philippa Gregory
Poznałam już historię Elżbiety Woodville, Anny Neville i Jakobiny, baronowej Rivers. Te kobiety uczestniczyły w Wojnie Dwu Róż. I zabrała im ona wiele. Sprawiła, że cały czas żyły w strachu. I żadna z nich nie chciała rozlewu krwi. Jednak był ktoś jeszcze. Ktoś, kto pragnął by Anglią władał ktoś z dynastii Lancesetrów. Ktoś, kto uważał Henryka Śpiącego za jedynego króla. Ktoś, kto przewidział dla swojego syna przyszłość na tronie Anglii. Tym kimś była Małgorzata Beaufort.
Małgorzata uważana jest za założycielkę dynastii Tudorów. Jako mała dziewczynka pragnęła pójść do zakonu i na zawsze zostać wierna Bogu. Niestety, matka nie podzieliła jej poglądów. Została wydana za Tudora i urodziła mu syna. Uważała, że Bóg dał jej szczególną misję. Potrafiła modlić się w kaplicy cały dzień, nie zwracając uwagi na poobcierane i bolące kolana. Była kobietą bardzo religijną. Miała w swoim życiu aż trzech mężów, ale tylko jedno dziecko. Na pewno była kobietą odważną- kiedy wprost sprzeciwiała się władzy Edwarda i jego zony Elżbiety. Kiedy towarzyszyła królowej na każdym kroku aż w końcu stała się jej zaufaną przyjaciółką; kiedy zbierała oddziały wojsk dla swojego syna.
Postać Małgorzaty mogłam poznać już w ubiegłym roku kiedy to odkryłam serial „Biała Królowa” oparty na powieściach Gregory –Biała Królowa, Czerwona Królowa, Córka Twórcy Królów. Jednak postać Małgorzaty przewijała się przez wszystkie książki, jakie dane mi było do tej pory czytać. Czasami tylko wspominana, innymi momentami obecna przy bohaterach. Już wtedy za nią nie przepadałam. A po lekturze „Czerwonej Królowej” moje odczucia jeszcze bardziej się pogłębiły.
Jestem ciekawa jak zareagowała by babka obserwując poczynania Henryka VIII gdy dokonywał oddzielenia Anglii od Kościoła; gdy sprowadzał sobie coraz co nowe żony. Wszak Małgorzata była kobietą religijną, pośliniłabym się na stwierdzenie że wręcz fanatyczką. Widziała w sobie służebnicę Boga; kogoś, komu nadał on szczególną misję. Nie dane jej było wychować syna- młody Henryk został oddany pod opiekę Jasperowi Tudrowi, swojemu stryjowi. Może to wpłynęło na zachowanie Małgorzaty. Była kobietą oziębłą. Nie potrafiła okazywać uczuć. Pomimo że kochała syna nie dała mu tego odczuć, cały czas wydając mu polecenia. Do ostatniego dnia wymagała od niego posłuszeństwa.
Małgorzata była zamężna cztery razy, a jej mężów spotykał nieszczęśliwy los. Małżeństwo z pierwszym z nich – Johnem de la Polem- zostało rozwiązanie przez króla Henryka VI. Została Wydana za mąż za Edmunda Tudora w wieku 14 lat. Małżonek zmarł rok po ślubie na zarazę. Henry Stafford zmarł w wyniku ran odniesionych na polu bitwy, a żona do końca jego dni uważała go za zdrajcę. Ostatni z nich Thomas Stanley miał o wiele więcej szczęścia niż swoi poprzednicy.
[źródło]Amanda Hale w roli Małgorzaty Beaufort.
W książce Gregory prawda przeplata się z mitem, wyobraźnią. Nie można poznać dokładnych myśli Małgorzaty jako że i o niej archiwiści się nie rozpisywali. Pomimo ze doceniam ją jako kobietę, to nie potrafię jej polubić. O ile o Elżbiecie zdanie zmieniłam to o Małgorzacie nie. Jak dla mnie była kobietą również zarozumiałą i nie raz zgrzeszyła pychą uważając się za lepszą od innych. Uważała ze wszyscy są zdrajcami i grzesznikami, ale nie umiała spojrzeć na siebie obiektywnie. Skrzywdziła swojego syna brakiem uczuć i ciągłym strofowaniem; skrzywdziła swoją synową, córkę Elżbiety i wnuków, którzy nie zaznali miłości babki.
Czerwona Królowa to powieść ciekawa, ale jedna z gorszych w serii o Wojnie Dwu Róż. Jeżeli chcecie zacząć przygodę z powieściami Gregory, albo rozpocząć inny cykl to stanowczo odradzam wam Czerwoną Królową. Ta książka dobra jest jako podsumowanie, przeczytana na sam koniec aby dopracować w myślach obraz Małgorzaty Beaufort.
BIAŁA KRÓLOWA | CZERWONA KRÓLOWA | WŁADCZYNI RZEK | CÓRKA TWÓRCY KRÓLÓW| BIAŁA KSIĘŻNICZKA
Cieszę się z Twojej recenzji, bo przyznam, że uwielbiam powieści historyczne, ich specyficzny klimat, ale ten tytuł, który był moim pierwszym spotkaniem z twórczością Gregory, nie został przeze mnie do końca doczytany, choć teraz, z perspektywy czasu, bardzo żałuję. Ale już mam gotową odpowiedź, bo piszesz, że ta powieść jest jedną z gorszych w jej twórczości.:))
Od jakiegoś czasu myślę o tym, aby zabrać się za twórczość Philippa Gregory i chyba wreszcie się na nią zdecyduje, bo tyle w sieci pozytywnych recenzji, ale pójdę też za twoją radą i zacznę przygodę z tą autorką od innej serii, skoro powyższa nie jest tak satysfakcjonująca.
Na pewno odczytam, ale raczej nie w najbliższym czasie, bo mam już zaplanowany miesiąc, jednak chcę się zapoznać z powieściami Gregory 🙂
Bardzo Ci polecam Córkę Twórcy Królów, oraz Białą Królową. Czerwona Królowa była o kobiecie, za którą nie przepadam stąd taka moja opinia 🙂
Czytałam książki Gregory, ale te "niehistoryczne". Tak naprawdę to mam problem, bo nie wiem od której serii zacząć i której pozycji, by czytać w jakiejś względnej chronologii. Ale zapamiętam, by "Czerwoną królową" zostawić sobie na koniec 🙂
Szczerze Ci polecam!
Jeżeli chcesz zaczynać od cyklu Tudorowskiego to polecam Ci zacząć od Wiecznej Księżniczki. A jeżeli od Wojny tood Białej Królowej, chociaż czytanie tej serii w porządku nie chronologicznym, frajdy nie odbiera 🙂
Dzięki za ostrzeżenie, ona na pewno nie pójdzie na pierwszy ogień, kiedy w końcu wezmę się za twórczość Gregory 🙂
Zacznij od Białej Królowej 🙂
Jest, jest, ale ten drugi tom jest najgorszy w całej serii. Ja gorąco polecam Ci zacząć czytać od Białej Królowej (tomu 1) lub "Córki Twórcy Królów" (tomu 4 ).
Powiem Ci zupełnie szczerze, ze takie ksiażki niestety nie sa dla mnie, ale moge się mylić, bo nigdy nawet nie próbowała. Może i bym spróbowała z tą, ale napisałaś, ze to jedna z najgorszych ksiśźek z serii, wiec raczej nie tym razem.
A ja właśnie od "Czerwonej królowej" zaczęłam swoją przygodę z twórczością Gregory. 😉 Przyznaję, że książka mnie nie zafascynowała, ale planuję poznać inne powieści historyczne autorki, zwłaszcza cykl tudorowski mnie kusi.