Srebro w kościach
„Srebro w kościach” to kolejna książka Alexandry Bracken. Tym razem autorka sięga po legendy arturiańskie, które w literaturze przeżywają swój renesans. Przez lata zapomniane, teraz coraz częściej wykorzystywane jako inspiracja w powieściach fantastycznych. Czy ta kontynuacja losów wspaniałej, mitycznej niemal krainy wypadła dobrze?
Kilka słów o fabule
Tamsin Lark jest jedną ze Zgłębiających. Dziewczyna wspólnie z bratem szuka reliktów, pozostałości po minionych czasach, magicznych przedmiotów i chociaż nie posiada wspólnej wizji, mocy, to nadrabia swoją inteligencją i zaparciem. Chociaż taki los nigdy jej się nie marzył, to po zniknięciu przybranego ojca w tajemniczych okolicznościach, rodzeństwo musiało radzić sobie w trudnym świecie. Co więcej, na Calebie ciąży klątwa, przez którą zmienia się w złego i krwiożerczego stwora.
Gdy Tamsin dowiaduje się, że jej opiekun mógł zniknąć z pierścieniem króla Artura, postanawia działać. Rywalizując z Emrysem, Zgłębiającym ze znamienitego rodu, postanawia odnaleźć zaginiony przedmiot i swojego przybranego ojca. Dziewczyna nie spodziewa się, gdzie ją to misja zaprowadzi i jak potoczą się losy jej bliskich.
Moja opinia i przemyślenia
Jestem zachwycona tą opowieścią. Historia stworzona przez Alexandrę Brecken wciąga od pierwszej strony, trzyma w napięciu, a zakończenie wbija w fotel. Nie wierzę, że autorka porzuciła akcję w takim momencie – gdy wszystko się jeszcze bardziej skomplikowało. Chociaż niektórzy zarzucają książce zwolnioną akcję, to według mnie tutaj każda chwila sprawia, że wstrzymujmy oddech. Nad bohaterami non stop wisi niebezpieczeństwo, które może w każdej chwili runąć i zniszczyć pozorne szczęście i spokój.
Jako dziecko obejrzałam animowaną wersję legendy o królu Arturze, a w czasach gimnazjalnych co sobotę włączałam telewizor, aby być na bieżąco z przygodami bohaterów serialu Merlin. I na tym moje zainteresowanie się skończyło. Nigdy nie sięgnęłam po żadną książkę, która zgłębiłaby ten temat. I po lekturze „Srebro w kościach” wiem, że koniecznie muszę ten temat nadrobić. Autorka z ciekawością przedstawiła legendy, opowieści i dała im nowe życie. Bardzo ciekawie zakotwiczone zostały w świecie bohaterów nawiązania do średniowiecznych legend.
Kilka słów o bohaterach
Bardzo polubiłam się z główną bohaterką, Tamsin. Nie miała łatwego życia, momentami reaguje bardzo impulsywnie, ma wady, które momentami przejmują władze nad jej zachowaniem i charakterem, ale właśnie dlatego uwielbiam dziewczynę. Tamsin potrafi wiele poświęcić dla swoich bliskich, ale gdy ktoś ją zrani, nie potrafi wybaczyć i chowa urazę w sercu. Nie jest idealna, co wpływa na jej korzyść, bo wydaje się normalna. Dość mam strasznie płaskich, perfekcyjnych, obdarzonych wszystkimi mocami bohaterek, w końcu autorki i autorzy kreują bardziej przyziemne postacie. Wątek miłosny nie jest przewodni, raczej rozgrywa się gdzieś w tle, jest subtelnie zarysowany i tylko w jednej scenie przejmuje pierwsze skrzypce.
Podsumowanie
„Srebro w kościach” to naprawdę dobra, ciekawa i wciągająca historia. Bracken, inspirując się legendami arturiańskimi, stworzyła powieść, która jest powiewem świeżości i wyróżnia się na tle innych historii. Ja nie mogę się doczekać kolejnego tomu.
oficjalna recenzja dla portalu Papierowe Motyle
Autor: Alexandra Bracken
Tłumaczenie:Michał Zacharzewski
Tytuł: Srebro w kościach
Tytuł oryginalny: Silver in the Bone
Seria i nr tomu: Silver in the Bone
Wydawnictwo: Jaguar
Wydanie: I
Data wydania: 2023-07-12
Kategoria: fantastyka
ISBN: 978-83-8266-274-0
Liczba stron: 576
Ocena: x9/10