Teraz i na zawsze – Mikki Daughtry, Rachael Lippincott
Jedna noc może wszystko zmienić. Jedna decyzja może wpłynąć na całe życie. Tak było w przypadku bohaterów „Teraz i na zawsze”.
Kilka słów o fabule
Kim, Sam i Kyle są przyjaciółmi. Mają wspólne plany na przyszłość – chcą studiować na jednym uniwersytecie. Kim i Kyle są parą tak długo, że nikt nie myśli o nich oddzielnie. W czasie balu na zakończenie szkoły, dziewczyna zdradza bohaterowi pewną tajemnicę, która wzbudza w nim wiele emocji. W wypadku samochodowym ginie Kim, a Kyle zostaje ciężko ranny.
Podczas pierwszej wyprawy na cmentarz, chłopak poznaje Marley, dziewczynę, która również została poturbowana przez los. Czy oboje będą w stanie sobie, nawzajem pomóc? Czy uratują się przed utonięciem?
Nie ocenia się książki po okładce?
Pierwsze co, to w oczy rzuca się okładka. Nie można odmówić jej uroku, estetyki i tego, że miło się na nią patrzy. Wyróżnia się na tle innych, podobnych do siebie, których tak wiele na rynku czytelniczym. Ja sama jestem zachwycona wydaniem graficznym, mogłabym patrzeć na książkę godzinami i zachwycać się detalami. Jednak to wnętrze się liczy. Czy historia Kylea i Marley jest ciekawa?
Jak najbardziej tak! Przyznać muszę, że to chyba jedna książka, która zafundowała mi tak emocjonalną przejażdżkę, zaliczając wszystkie odczucia, jakie mogą pojawić się podczas lektury. Byłam znudzona, przejęta, zła, zirytowana, zachwycona, smutna, zrozpaczona i zauroczona. Niektóre strony sprawiły, że miałam ochotę odłożyć książkę i do niej nie wracać, a kolejne tak mnie pochłaniały, że nie mogłam się od lektury oderwać. Niesamowicie dziwnie, gdy czytana pozycja wzbudza aż tak wiele wszelakich emocji.
Teraz i na zawsze
Chociaż pierwsza połowa książki, zdaje się typowym romansem, to środek, momenty przełomowe, obezwładniają i wywołują przyśpieszone bicie serca. Jedynie zakończenie wydaje mi się trochę przesadzone i napisane na siłę, tak, jakby autorki chciały szczęśliwe zakończyć tę historię. Czytanie ostatnich stron wywołało we mnie lekkie zażenowanie i dobra książka stała się fanfikiem, pisanym przez nastolatkę, która chcę, by było melodramatycznie i smutno. Zakończenie „Teraz i na zawsze” rzuca się cieniem na tę powieść i niestety, odbija się na końcowej ocenie.
Obserwowanie emocji bohaterów było ciekawym doświadczeniem. Mogłam poczuć żałobę Kyle’a po śmierci ukochanej dziewczyny, jego powolne wyłanianie się z odmętów żałoby. Jednak to Marley okazała się najlepszą postacią tej historii, chociaż to chłopak jest jej narratorem. Jej urok tkwi w niesamowitej prostocie i postrzeganiu świata w nieco inny sposób. Marley to dziewczyna, która karmi kaczki popcornem, a jej ulubionym kolorem jest żółty. Dlaczego cierpi? Tego nie dowiadujemy się od razu, a autorki zdradzają ten fakt dopiero po jakimś czasie.
Podsumowanie
„Teraz i na zawsze” to książka dla miłośników emocjonalnych historii. Skierowana do nastolatków, którzy pokochają przebieg i wszystkie emocje, jakie pojawią się podczas lektury. Ja również dobrze się przy niej bawiłam, chociaż mam kilka „ale”, które już wyżej wymieniłam. Jednak „Teraz i na zawsze” idealnie nada się jako lektura na odstresowanie, dająca nadzieję na spełnienie marzeń i na szczęśliwą miłość.
oficjalna recenzja dla portalu Papierowe Motyle
Autor:Mikki Daughtry, Rachael Lippincott
Tytuł: Teraz i na zawsze
Tytuł oryginalny:All This Time
Wydawnictwo: Media Rodzina
Wydanie: I
Data wydania: 2021-04-14
Kategoria: literatura młodzieżowa, YA
ISBN:9788380089372
Liczba stron:380
Ocena: 6/10