The Inheritance Games – Jennifer Lynn Barnes
Jeżeli jest jakiś motyw w literaturze, który uwielbiam, to zdecydowanie jest to wielki, piękny dom pełen tajemnic i zagadka, którą należy rozwiązać. „The Inheritance Games” zapowiadało się wspaniale. Zaintrygowała mnie fabuła, a zewsząd docierały do mnie bardzo pozytywne opinie. Z wielkimi oczekiwaniami rozpoczęłam lekturę i…
… przepadłam!
Kilka słów o fabule
Avery w jednym momencie śpi w samochodzie, pracuje ponad swoje siły, a w drugim jest dziedziczką wielkiej fortuny! Jak do tego doszło? To pytanie zadaje sobie nie tylko bohaterka, ale również cała rodzina zmarłego. Wszystkich niezwykle zaskoczyła ostatnia wola Tobiasa Hawthorne’a. Dlaczego przekazał wszystko – aktywa, wielki dom, swoje kolekcje, a także fundację – dziewczynie, której nie widział na oczy? Avery nie wie, że zmarły uwielbiał zagadki, a ta, której dziewczyna stała się uczestnikiem, jest chyba jego największą. Dodać muszę do tego, że aby w pełni odziedziczyć majątek, panna Grambs musi się na rok przenieść do Howathorne House. Niestety, mieszkają też tam najbliżsi członkowie rodziny Tobiasa, którzy obeszli się smakiem, jeżeli chodzi o wielki majątek staruszka.
Avery wraz z jednym braci, Jamesonem, zaczyna rozwiązywać zagadkę, którą przygotował zmarły. Towarzyszy im w tym Greyson, a dwóch pozostałych braci Hawthorne przygląda się tej sytuacji z boku. Czy uda im się dowiedzieć, dlaczego Tobias przepisał cały majątek dziewczynie, której nie znał?
Moja opinia
„The Inheritance Games” to książka, która wciąga już od pierwszych stron. Rozdziały nie są długie, a kończą się jakimś niedopowiedzeniem czy sceną, którą autorka ucięła w najbardziej intrygującym momencie. Taki zabieg sprawia, że gdy podczas czytania, powiecie, iż tylko jeden rozdział i udajecie się spać, to możecie po godzinie zauważyć, że przeczytaliście już ich dziesięć. Dodatkowo akcja już od początku nie pozwala czytelnikowi odetchnąć. Bardzo dużo się dzieje, a zagadka, którą skonstruował nieżyjący senior, jest naprawdę intrygująca. Nikt nie wie, dlaczego Avery odziedziczyła majątek, a to przyciąga i intryguje. Śledziłam z zainteresowaniem kolejne tropy, towarzyszyłam bohaterom podczas poszukiwania poszlak i wskazówek, a im bliżej zakończenia, tym wszystko robiło się coraz bardziej zagmatwane! Dodam, że ostatnie strony książki spowodowały, iż jeszcze bardziej nie mogę doczekać się kontynuacji historii.
Na zakończenie
Nie zabrakło w tej historii wątku miłosnego, ale nie umiem się o nim wypowiedzieć. To był miły dodatek do tajemnic i zagadek, jednak nie potrafię wyobrazić sobie bohaterki z żadnym z braci. Za mało chemii, uczuć, emocji, ale czuję, że w kolejnej części, autorka rozwinie ten wątek.
Autor: Jennifer Lynn Barnes
Tłumaczenie: Krzysztof Puławski
Tytuł: The Inheritance Games
Seria: The Inheritance Games (tom 1)
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ilość stron: 400
Ocena: 8/10