Rachel Bright – Wiewiórki, które nie chciały się dzielić
Jestem zakochana w książeczkach autorstwa Rachel Bright. Mają w sobie nie tylko humor oraz fabułę, która intryguje młodych czytelników, ale również ważny morał. Tym razem poznamy wiewiórki, które, jak sam tytuł wskazuje, nie chciały się dzielić.
Cyryl był bardzo beztroską wiewiórką i gdy inne zwierzęta gromadziły zapasy przed zbliżającą się zimą, to on wolał się bawić. Gdy nasz bohater zobaczył, że nie ma czym się posilić, było już za późno. Wybawieniem mogła być ostatnia szyszunia. Jednak na ten przysmak miał chrapkę ktoś jeszcze. Błażej pieczołowicie gromadził zapasy na zimę, ale do pełni szczęścia brakowało mu tej jednej, jedynej, ostatniej szyszki. Wiewiórki rozpoczynają wyścig, który stanie się przygodą, która może zmrozić krew w żyłach.
Rewelacyjnie bawiliśmy się przy tej lekturze. To nie tylko zasługa autorki, ale również i tłumaczki, Barbary Supeł, która przełożyła tekst i nadała mu wdzięku, polotu i humoru. Lektura książeczki, a dokładniej głośne czytanie, to istna przyjemność. Słowa wydają się same wpadać na język, nic się nie plącze i od pierwszych słów czuć cudowną melodyjność, którą tak cenię w wierszach. Nie znalazłam w „Wiewiórkach…” słabszych stron, linijek czy wersów. Wszystko do siebie pięknie pasuje i tworzy razem spójną, arcyciekawą całość.
Mój syn śledził losy wiewiórek z zapartym tchem. Błażej i Cryrl udali się w pości za szyszką, obudzili śpiącego niedźwiedzia, spadli z wodospadu, aby na samym końcu uświadomić sobie swoją lekkomyślność. Bohaterowie skwitowali swoją przygodę śmiechem – z ulgi, że udało im się przeżyć. Obaj uświadomili sobie, że dzielenie jest ważne i może to przynieść wielką radość. Błażej był bardzo chciwy i zapalczywy, a Cyryl lekkomyślny, bo nie myślał o zbliżającej się zimie. Dzieci, obserwując poczynania bohaterów, widzą, że zachowują się źle, na szczęście zakończenie wszystko wyjaśnia i stanowi piękną klamrę, która spina całość.
Nie sposób nie wspomnieć o cudownych ilustracjach. Są w pięknej gamie kolorystycznej, z ciekawie narysowanymi postaciami i szczegółami, których można wypatrywać godzinami. Zachwyciło mnie dobranie barw, a te, wraz ze wszystkimi cieniami, sugerują, że zbliża się zima, a świat mieni się kolorami jesieni. Większość wydarzeń dzieje się na ilustracjach, a tekst jest bardzo dobrym dopełnieniem, a taki zabieg sprawia, że dziecko może aktywnie włączyć się w czytanie.
„Wiewiórki, które nie chciały się dzielić” to ciekawa książka, pełna ciekawych ilustracji z morałem, który warto zapamiętać. Zabawna, momentami wywołująca szybsze bicie serca jest jedną z obowiązkowych pozycji w dziecięcej biblioteczce.
recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Zielona Sowa
Autor: Rachel Bright
Ilustrator: Jim Field
Tłumaczenie: Barbara Supeł
Tytuł: Wiewiórki, które nie chciały się dzielić
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Ilość stron: 32
Ocena: 10/10