Marek Krajewski „Moloch”
Przedwojenny Breslau mnie fascynuje. To, jaką historię skrywa to miasto, jego tajemniczość, historia… Autorzy czerpią z niego inspirację garściami i umieszczają akcję swoich powieści właśnie we Wrocławiu, często wracając do przeszłości. Marek Krajewski polubił się z przedwojennym Breslau i to najbardziej skusiło mnie aby przeczytać „Molocha”. Tajemnice, mroczne sekrety, okultyzm, tajemne bractwa intrygujący detektyw i zbrodnia – to połączenie lubię i gdy widzę, że jakaś książka ma je wszystkie to… nie mogę obok niej przejść obojętnie.
Eberhard Mock spotyka swoją dawną kochankę. Ich spotkanie o tyle zadziwia, bo ma miejsce w szpitalu psychiatrycznym. Okazuje się, że syn i córka kobiety zostali porwani i nie ma po nich nawet najmniejszego śladu. Sprawa ta wstrząsa Mockiem. Jego dawna kochanka morderstwo dzieci, oskarża byłego męża. Eberhard decyduje się podjąć śledztwo, ale nie spodziewa się nawet co odkryje.
„Moloch” to lektura, która od pierwszej dostatniej strony utrzymuje czytelnika w napięciu. Gdy tylko zaczynałam czytać, czułam przedziwne dreszcze niepokoju. Czy to najmroczniejsze śledztwo bohatera, jak przekonuje nas opis, znajdujący się na okładce? Nie wiem. To moje drugie spotkanie z twórczością Marka Krajewskiego. Już wtedy spodobał mi się styl autor oraz to, jak potrafi zbudować napięcie i omamić czytelnika tymi wszystkimi emocjami i uczuciami. Opowiadanie, które czytałam kilka lat temu, dało mi przedsmak tego, co spotkam w pełnowymiarowej powieści Krajewskiego. Dawno nie czytałam takiego mrocznego dzieła, pełnego nawiązań do sekt czy okultyzmu i brakowało mi takiej ciężkiej atmosfery, niemal duszącej, uniemożliwiającej oddychanie, ale zarazem intrygującej i przyciągającej. Śledztwo jest mroczne, krwiste i brutalne. Autor nie szczeddzi czytelnikowi scen drastycznych, a wręcz naturalistycznych. W dodatku jest jeszcze klimat przedwojennego Breslau! Gdy rozpoczynałam lekturę, przenosiłam się o tamtych czasów. Oddychałam tym samym powietrzem co bohaterowie, widziałam to co oni i żyłam razem z nimi.
Nie mogę nie wspomnieć o postaci głównego bohatera, który został wykreowany bardzo dobrze. Eberhard Mock. Polubiłam się z tą postacią, bo jest w niej coś, co przyciąga, taki przedziwny magnetyzm. Jest oczytany, przejawia pasję do klasyki, zna łacinę. Jego wypowiedzi są trafne, jakby wycelowane w czuły punkt rozmówcy, a sposób, w jaki prowadzi śledztwo, zasługuje na wielką pochwałę. Wiecie że kreacja tego bohatera stała się przedmiotem kilku par naukowych?
Spotkałam się z opiniami, że nie jest to najlepsza powieść Krajewskiego, a mnogość faktów i ciekawostek przytłacza. Nic takiego nie poczułam – jak wspomniałam powyżej, to moje drugie spotkanie z twórczoścą Krajewskiego
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Moloch
Seria i nr tomu: Eberhard Mock
Wydawnictwo: Znak
Wydanie: I
Data wydania: 2020-10-28
Kategoria: kryminał
ISBN: 9788324060993
Liczba stron: 432
Ocena:7/10