Czy zwykłe anonimowe badanie może zmienić całe życie? | Sarah Pekkanen, Greer Hendricks „Anonimowa dziewczyna”
„Anonimowa dziewczyna” miała zmrozić krew w żyłach, zawładnąć umysłem czytelnika w te jesienne, długie wieczory. Okrzyknięta została najlepszym thrillerem roku 2019 jeszcze przed premierą. Czy te wszystkie slogany i hasła znajdują odzwierciedlenie w lekturze? Czy rzeczywiście „Anonimowa dziewczyna” jest aż tak dobrą historią, czy podzieli los wszystkich innych, kiepskich „dziewczyn”?.
Przyznam się Wam od razu, że ta książka nie znalazła się w trójce moich ukochanych thrillerów, ale warto po nią sięgnąć, bo ma w sobie wszystko to, co tak historia powinna mieć.
Jessica pracuje jako wizażystka – codziennie pojawia się w drzwiach mieszkań swoich klientek i stara się je odmienić. Niestety, nie jest jej łatwo. Oprócz swoich wydatków stara się pomóc swoim rodzicom, którzy opiekują się jej siostrą z niepełnosprawnością. Gdy pewnego wieczoru jedna z jej klientek wspomina o anonimowym badaniu, za które ma otrzymać dość wysokie wynagrodzenie, ale nie zamierza się tam pojawić, Jess postanawia pójść tam i zastąpić Tiffany. Nie spodziewa się, że ten jeden dzień i odpowiedzi, których udzieli, odmienią ich życie. Kiedy dziewczyna przechodzi do następnego etapu, jest oczarowana doktor Shields, jednak gdy sesje przeradzają się w badania, bohaterka zaczyna coś podejrzewać. I bać się, że jedna błędna decyzja może zniszczyć jej całe życie.
Narracja w rozdziałach prowadzona jest naprzemiennie – na zmianę „pałeczkę przejmują” Jess i doktor Shields. O ile tę pierwszą bohaterkę dość szybko można poznać, bo można z niej czytać jak z otwartej księgi, to ta druga jest mroczna, intrygująca i tajemnicza. Ciężko się czegoś o niej dowiedzieć; informacje o sobie dozuje po kropelce, co bardzo intryguje. Wiadomo, że doktor Shields coś kombinuje, jej zamiary nie są czyste, ale jej potrafi grać kogoś zupełnie innego. Jest wyrachowana, elegancka, pewna siebie. Jest kobietą, którą niejedna z nas chciałaby się stać. Doktor jest zupełnym przeciwieństwem Jessici, z którą nawiązałam nić porozumienia. Młoda kobieta stara się związać koniec z końcem, ciężko pracuje, ale również pozwala sobie korzystać z młodości. Ma problemy, wspomnienia, które nie dają jej spokoju i wady, które momentami przebijają się na powierzchnie i są bardzo widoczne.
Intryga rozwija się powoli, ale czytelnik zdaje sobie sprawę, że nie wszystko w tym obrazku jest takie, jakie się wydaje. Obserwujemy poczynania bohaterek, a tajemnice powoli wychodzą na jaw. Emocje, jakie towarzyszą Jess udzielają się i czytelnikowi. Lęk, niepewność, poczucie bezradności, brak twardego gruntu pod nogami, strach, a także brak zaufania do kogokolwiek powodują, że serce zaczyna coraz szybciej bić, a krew szybciej płynąć w żyłach. Historia bardzo wciąga, przyciąga i wywołuje ciarki. Chociaż wydaje się, że fabuła jest przewidywalna, to autorki potrafią zaskoczyć. Owszem, Sarah Pekkanen, Greer Hendricks zastosowały znane schematy, ale umiejętnie je obudowały i wykreowały intrygujące bohaterki.
„Anonimowa dziewczyna” nie wystarczy wam na wszystkie wieczory – czyta się ją błyskawicznie. Ma wszystkie cechy dobrego thrillera. Ja bardzo polecam tę książkę, bo nie sposób się przy niej nudzić.
Za książkę dziękuje wydawnictwu Zysk i spółka!