Spiczasty ma podbródek. Pożera nocą, gdy śpisz | Peternelle van Arsdale „Bestia”
Bestia jest postrachem wśród mieszkańców Gwenith i Defaid, tak samo jak pożeraczki dusz, o których legendy krążą od pokoleń. Kim są? Czy naprawdę istnieją, czy tylko ciemny lud ślepo w nie wierzy? Dlaczego pożerają dusze?
Gdy we wsi Gwenith urodziły się dwie bliźniaczki, wszystkie nieszczęścia zganiano na nie. Uważano je za dzieci Bestii, a ich matkę za czarownicę. W końcu mieszkańcy postanowili wygnać matkę wraz z córkami do lasu. Ojciec dzieci został w wiosce, ale obiecał, że będzie je odwiedzał, a gdy w wiosce się uspokoi, przyprowadzi je do domu. Niestety, mężczyzna zapomniał, a dzieci, przepełnione goryczą, bólem, tęsknotą i żalem zmieniły się w pożeraczki dusz. Gdy dziewczęta ponownie odwiedzają wioskę, zabijają wszystkich dorosłych, pozostawiając przy życiu dzieci. Jednym z nim jest Alys, która skrywa pewien mroczny sekret. Razem z innymi ocalałymi zamieszkuje w Defaid. Tutejsi Starsi otaczają wioskę murem, aby uchronić mieszkańców przed pożeraczkami. Alys musi silnie strzec swojego sekretu, aby nie zostać posądzoną o czary. Jednak w końcu pójdzie za głosem Bestii..
Na matkę patrzyli wieśniacy wręcz z politowaniem. Lepiej było nie mieć dzieci wcale, aniżeli wydać na świat dwie dziewczynki. Mówiono nawet, że zrobiła to złośliwie. Do czegoś takiego mogła posunąć się tylko kobieta harda. [1]
Książką Peternelle van Arsdale jest magiczna, mroczna i przerażająca. To piękna, ale i straszna baśń, która przenosi nas do innego, magicznego świata, który stoi przed czytelnikiem otworem. Chętnie jeszcze lepiej poznałabym krainę, w której żyje Alys, jej historię, kulturę, różnice pomiędzy poszczególnymi wioskami. Autorka pokazała swoim czytelnikom tylko kawałek tego świata, urywek, ale czuć, że całość jest niesamowicie dopracowana, a poza ramami, które czytelnik poznaje, rozpościera się wspaniała kraina, gdzie wszystko jest dopracowane jak w najmniejszym szczególe.
Historię o Alys czyta się jak baśń – przerażającą, otoczoną mgłą, mrocznym lasem i śmiercią. Smutek i żal, który z niej się wylewa jest bardzo ujmujący. Zagłębiając się w tę historię, miałam wrażenie, że sytuacja dzieci z Gwenith i Alys jest beznadziejna i nic jej nie poprawi. System, jakim jest rządzona wioska jest prymitywny, bardzo podobny do tego średniowiecznego, gdzie kapłani mieli najwięcej do powiedzenia i o wszystkim decydowali. Starsi rozkazują ludziom co i jak mają robić, a wszystko, co wychyla się poza normę jest z osądzone i unicestwiane. Jeżeli ktoś jest inny, wyróżnia się, musi się bardzo pilnować, bo inaczej grozi mu śmierć.
Kiedy Alys była mała, sądziła, że noc to coś strasznego, ale teraz noc stała się potworem, wielkim, mroczny, decydującym o kolejnych dniach jej życia. Potwór zamieszkiwał ogrodzenie, zbudowaną z drewna górę, którą Alys poznała lepiej niż swój pokój. Alys coraz gorzej pamiętała czasy, kiedy ogrodzenie nie istniało (…). [2]
Czy historia napisana przez Peternelle van Arsdale (tak na marginesie – cudowne nazwisko) jest straszna? Czy to horror? Jest mroczna, ale podczas lektury nie bałam się czytać dalej; wręcz kierowała mną ciekawość, aby dowiedzieć się, czy jest jakaś szansa na szczęśliwe zakończenie tej historii. Bestia przeraża dlatego, że to inna, magiczna powieść, gdzie demony, które do tej pory żyły w koszmarach, istnieją naprawdę. Jest to lektura na jeden wieczór, bo nie można się od niej oderwać.
[1] Peternelle van Arsdale Bestia, Wtdawnictwo Poradnia K, 2019 r., s.10
[2] Tamże, s. 90