Belina Bauer „Martwa jesteś piękna” | Rola główna w morderczym spektaklu
Posiadanie tajemniczego wielbiciela może być intrygujące i ciekawe, o ile ten ktoś jest w swoim postępowaniu rozważny. Która z nas nie chciałaby dostać kwiatów od tajemniczego nieznajomego? O ile ten ktoś nie przekracza pewnej granicy, to może być to miłe urozmaicenie codzienności.
Jednak nie zawsze tajemniczy wielbiciel ma dobre zamiary.
Eve Singer jest dziennikarką. Uczestniczy w ciągłym wyścigu szczurów – musi być szybsza niż konkurencja, zdobywać wiadomości o których nikt nie słyszał. Stara się być najlepsza w swoim fachu, bo zawsze można ją zastąpić kimś młodszym, ładniejszym, zdolniejszym. Eve zawsze jest na miejscu gdzie popełniono zbrodnie. To ona przedstawia miastu najnowsze wiadomości z miejsca morderstwa. Niestety, życie Eve nie jest kolorowe, a kobieta przechodzi poważny kryzys. Nie wie, że zainteresował się nią morderca, który uwielbia rozgłos, kocha reklamować swoje zbrodnie i to właśnie Eve wybrał na tą, która ma przedstawić je światu.
Jednak Eve staje się jego obsesją. Kobieta uświadamia sobie, że jej życie jest poważnie zagrożone. Czy uda jej się wykiwać mordercę i przeżyć?
Już sam tytuł książki Belindy Bauer elektryzuje i pobudza. Martwa jesteś piękna brzmi mrocznie, wzbudza u odbiorcy niepokój i dość jednoznacznie oddaje pretensje mordercy, jego pragnienia, obsesje i psychikę. Nie mogłam obok takiej książki przejść obojętnie. Chciałam, aby treść, tak samo jak tytuł mnie zelektryzował. Czy tak się stało?
Martwa jesteś piękna to połączenie kryminału i thrillera. Eve, która nie chcę wypaść z branży postanawia pomóc policji w znalezieniu tajemniczego mordercy, jednak upatruje w tym dla siebie interes. Wszystko jest mroczne, niepokojące. Autorka bardzo skutecznie wzbudziła u czytelnika niepokój dodając do akcji rozdziały pisane z perspektywy mordercy. Czytelnik może choć trochę dowiedzieć się co dzieje się w głowie tego bohatera i wydaje się, że może być krok do przodu przed Eve i policjantami. Nic bardziej mylnego. Ja czułam się zdezorientowana, nie wiedziałam jaki będzie kolejny krok mordercy przez co każda kolejna strona może była dla mnie zaskoczeniem.
Eve jest postacią intrygującą, ale nie pozbawioną wad. Czasami wywoływała u mnie uczucie irytacji, nie mogłam zrozumieć jej zachowania. Bardzo się cieszę, że autorka stworzyła bohaterkę, która wzbudza niejednoznaczne emocje. Inaczej powieść mogłaby być nudna i ciągnąca się jak flaki z olejem. Eve, nie raz i nie dwa, przez swoje zachowanie (czasami nieracjonalne) zmieniła całkowicie bieg wydarzeń, przez co podczas lektury nie można się nudzić.
Żeby nie było tak kolorowo i wspaniale mam kilka zastrzeżeń. Po pierwsze – trochę zawiodło mnie zakończenie. Autorka przez całą powieść bardzo skutecznie budowała napięcie u odbiorcy, w momencie kulminacyjnym emocje aż kipiały. I chciałabym w pakiecie dostać ciekawe i zaskakujące zakończenie, a w Martwa jesteś piękna, okazało się trochę banalne i nudne, takie słodko-cukierkowe i zupełnie do tej książki nie pasowało. Tak samo jak wątek miłosny – wydawał mi się wciśnięty na siłę, na dokładkę, żeby zadowolić tych, którzy obok thrillera i kryminału chcieli dostać romans. Dla mnie ten wątek można by było wyciąć, a cała historia nic by na tym nie straciła, a nawet zyskała.
Reasumując, Martwa jesteś piękna to książka dobra, ale z kilkoma małymi wadami. Mam do niej kilka zastrzeżeń, ale wzbudziła u mnie dużo pozytywnych emocji, trochę strachu i niepokoju. Jeżeli na naszym rynku pojawi się kolejna powieść Belindy Bauer na pewno ją przeczytam.
oficjalna recenzja dla portalu Duże Ka!