Trudno uporządkować myśli. „Nieczułość” Maryna Bunda
Nieczułość – słowo brutalne, trudne, bolesne. Ma wydźwięk negatywny, pokazuje nam osobę bez uczuć, bez wrażliwości na to co nas otacza. A jednak – taki tytuł postanowiła nadać Martyna Bunda swojej debiutanckiej powieści. Dlaczego?
O dobrych książkach ciężko jest pisać. Trudno znaleźć słowa, które oddałyby ich wrażliwość, emocje, jakie pojawiły się podczas lektury. Ciężko jest uporządkować myśli, które kłębią się w głowie nawet długi czas po odłożeniu książki na bok. Tak właśnie mam po przeczytaniu Nieczułości. Chociaż już jakiś czas temu odłożyłam powieść na półkę, to bardzo ciężko mi jest cokolwiek napisać, skleić jakieś sensowne zdanie.
Trzy siostry i matka – ich życie przedstawione jest na tle zmian, jakie zachodzą w Polsce w czasie i tuż po II wojnie światowej. Pełno w niej miłości, utraconych nadziei, planów na przyszłość, ukrywania prawdziwych uczuć. Ta powieść jest przepełniona emocjami, chociaż bohaterki bronią się przed nimi, aby jednocześnie uchronić się przed tym, co się dzieje wokół nich. Ale pomimo wszystko – czują. Rozela musi w tych trudnych czasach uporać się z wychowaniem córek, przekazaniem im odpowiednich wartości. Gerta, Truda i Ilda to siostry, których życie wcale nie rozpieszcza.
Powieść Martyny Bundy to saga rodzinna, która wchodzi już na nieco wyższy level. Dlaczego? Czytając o losach trzech sióstr i ich matki czułam, jakbym przeniosła się gdzieś indziej, gdzieś dalej. Wtopiłam się w tę historię i w trakcie lektury byłam tam razem z bohaterkami. Wszystko, co mnie otaczało, znikało, a ja przenosiłam się na Kaszuby, na sam szczyt Dziewiczej Góry. Zaprzyjaźniłam się z bohaterkami, które wcale nie są bez wad. Martyna Bunda wiele czasu i energii poświęciła, aby dobrze wykreować główne postacie, nadać im odpowiednie cechy charakteru, zainteresować nimi czytelnika. Nie raz i nie dwa miałam tak, że na jednej stronie moja sympatia spływała na jedną z sióstr, aby za chwilę uważać ją za najgorszą. Autorka bardzo dobrze pokazała, jak czas, otoczenie i zmiany, jakie działy i dotykały bohaterki, wpłynęły na nie i ukształtowały ich charakter.
Cały czas wspominam o tle obyczajowym, które również nie zostało pominięte, ale bardzo dobrze wykreowane i pokazane. Nie przyszło mi wychowywać się w czasach PRL-u, znam ten okres z opowieści babci, mamy, taty czy dziadka. W trakcie lektury Nieczułości czułam, jakbym zmieniła system, znalazła się w innym świecie, w który powoli otrząsa się z widma wojny, stara się zapomnieć o tym co było, a jednocześnie jest przerażony tym co nastanie, władzą socjalistyczną.
Nie wiem czy skutecznie Was przekonałam – mam nadzieję, że tak. Bo chociaż okładka Nieczułości zdaje się obiecywać nam powieść nostalgiczną, smutną, bezbarwną, to możecie się bardzo pomylić. Owszem, akcja dzieje się w nieciekawych czasach, emocje aż wylewają się z jej kart, dotyka ran, które nie zostały zabliźnione, ale pomimo wszystko jest to książka, od której nie można się oderwać. Jeżeli jeszcze jej nie przeczytaliście, to zachęcam. Bardzo, bardzo mocno.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuje Wydawnictwu Literackiemu!
Bardzo zainteresowała mnie ta książka dzięki Twojej recenzji. Dziękuję:)
Mnie przekonałaś i chętnie sięgnę po tę książkę. 😉
Okres wojenny nie dla mnie – jeszcze nie przełamałam długoletniej blokady dotyczącej tego czasu.
No dobra, przeczytałam tylko fragment recenzji, żeby upewnić się czy słusznie ją pobrałam na czytnik. Achy ochy, chyba dziś zacznę czytanie:):)
Dość ciekawa ksiażka. Myślę, że ja akurat nie przeczytam, bo to nie bardzo coś, co lubię, ale wielu może zaciekawić.
pozdrawiam,
Alicja
polecam-goodbook.blogspot.com
Po Twojej recenzji na pewno się skuszę 🙂
Pozdrawiam Justyna z http://wszystkococzytam.blogspot.com/
Uwielbiam sagi. 🙂
Po sagi rodzinne chętnie sięgam, więc ta również mnie zainteresowała 🙂
Niezwykła powieść, której bohaterki wydają się prawie z krwi i kości. Zawsze chętnie zapoznaję się z twórczością autorów dopiero wkraczających na ścieżki pisarstwa.
Mnie przekonalas i to na sto procent. Tytuł, biorąc pod uwagę czas akcji zdaje się bardzo trafiony, sama się przekonamy, czy moje wrażenie jest słuszne. Będę chciała przeczytać;)
To może być bardzo ciekawa lektura, zwłaszcza dla tych czytelników, którzy pamiętaja te czasy!
Aktualnie nie jestem zainteresowana ale moze innym razem w innym czasie 🙂