Menifest kobiecej siły. „Warkocz” Laetitia Colombani
Wolność. Czy ją doceniamy? Czy rozumiemy? Czy z ręką na sercu możemy powiedzieć, że jesteśmy wolni? Od uprzedzeń, kategoryzowana, statusu?
Smita to dalitka, czyli ktoś, kto jest wykluczony ze społeczeństwa, poza kastą. Od dziecka zajmuje się sprzątaniem fekalii, tak jak jej mama i babka. Smita ma jedno marzenie – chcę, aby jej córka, Lalita, poszła do szkoły. I ma się to spełnić. Razem z mężem poświęcili na to wszystkie swoje oszczędności.
Giula mieszka na Sycylii. Jej rodzina od lat ma zakład perukarskim, w którym teraz pracuje także i dziewczyna. Nie widzi dla siebie lepszego miejsca. Niestety, jej ojciec ulega tragicznemu wypadkowi, a Giula odkrywa, że firma jest na skraju bankructwa. Czy uda się ją jakoś uratować?
Sara to prawniczka, wspólniczka w renomowanej firmie. Mieszka w Kanadzie. Całe swoje życie poświeciła karierze. Rozwija się kosztem snu, jedzenia, zdrowia i czasu, który mogłaby poświęcić własnym dzieciom. Wspina się po szczeblach kariery. Jednak choroba nie wybiera i dotyka właśnie Sarę.
Trzy kobiety, które się nie znają i nigdy nie poznają. Ale coś je łączy. Pragnienie wolności. Uwolnienie się od norm, podziałów, dyskryminacji. Chcą żyć wolne, nie ograniczone przez nikogo.
Warkocz to nie jest długa lektura. Uporanie się z nią zajmie wam nie więcej niż jeden wieczór, ale wywoła u was szok. Powieść Laetity Colombani to historia tak dobra, tak dobrze napisana, tak przemyślania, że kac książkowy to za mało, aby określić stan, w jakim się znalazłam po jej przeczytaniu. Warkocz wstrząsa i porusza. Trzy bohaterki, chociaż tak inne, walczą. O lepsze jutro – dla siebie, dla swojej rodziny, dla swojej córki. Gulia, Smita i Sara są w pewien sposób połączone, chociaż one same nie mogą zdać sobie z tego sprawy. Ale czytelnik już tak.
Gdybym miała wybrać jedną z bohaterek, określić ją mianem ulubionej, albo wypowiedzieć się, która historia bardziej mnie poruszyła, nie potrafiłabym. Ich losy, spisane przez Colombani mną wstrząsnęły. Chociaż Smita mieszka w Indiach i jest niedotykalną, a Sara prawniczką, która może mieć wszystko, żadnej nie potrafiłam faworyzować. W żaden sposób. Aby to zrozumieć, musicie sami zatopić się w lekturę Warkocza – nawet jak odłożycie ją na chwilę, to nie będziecie mogli wyrzucić jej z myśli. Jest to awykonalne. Niemożliwe.
Dlaczego ta powieść stała się fenomenem wydawniczym? Autorka przekazała wiele prawd, poruszyła temat, który nadal jest omijany, przemilczany. Kobiety nadal są dyskryminowane, w niektórych rejonach świata traktowane jako własność mężczyzny, bez niego nie mają prawa do niczego. Nadal to płeć przeciwna brana jest pierwsza pod uwagę przy awansach. Nadal kobieta na stanowisku kierowniczym niektórym wydaje się abstrakcją. Za pomocą z pozoru prostych słów, prostych historii Laetitia Colombani otworzyła oczy. Zwróciła uwagę na problemy, uprzedzenia, podziały, które nadal tkwią w społeczeństwie. Pokazała, że kobiety są silne i potrafią walczyć. Nawet, jeżeli nie potrafią pisać i czytać.
Niektórzy zarzucają tej historii niedosyt – jak dla mnie jest idealna. Bez zbędnego przedłużania, nudzenia, opisywania. Jest to historia dla każdej kobiety. I dla mężczyzn. Dla wszystkich. Warto poświęcić jej te kilka chwil.
Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Literackiemu!
Zastanawiałam się nad tą książką, ale przekonałaś mnie do jej przeczytania. Myślę, że mi się spodoba. 😉
Gdy będę miała ochotę na coś mocniejszego i bardziej wartościowego będę ją miała na uwadze 🙂
Czytałam gdzieś o tej ksiażce już, ale nie wiem, czy moje klimaty 🙂
Mam ten tytuł na uwadze i liczę bardzo na to, że uda mi się go zgarnąć i przeczytać w najbliższym czasie 🙂