Pola Kukułka i jej styl bycia. „Załatw pogodę, ja zajmę się resztą” Renata Frydrych
Ludzie niestereotypowi, barwni i kolorowi wyróżniają się w tłumie, nawet jeżeli sami nie zdają sobie z tego sprawy. I chociaż na początku mogą tych wszystkich perfekcyjnych, idealnie wymalowanych i ubranych pracowników wielkich firm irytować, to ich szczerość rozbraja na łopatki. Oni wcale nie muszą się do tego wysilać, oni tacy są – naturalni, przyjmujący świat takim jakim jest. To ich sposób bycia, ich codzienność, ich charakter.
I taka właśnie jest Pola.
Pola Kukułka kocha szyć i właśnie to zajęcie jest jej ucieczką od codziennych problemów. W głowie ma tysiąc pomysłów, a nosi stroje wyłącznie uszyte przez siebie. I chociaż wydawać by się mogło że jej życie jest piękne i lekkie to Pola ma duże problemy.
Gdy zakochała się w Adamie, okuliście, nie spodziewała się że jej szczęście nie będzie trwało długo. Niestety, mężczyzna odszedł i zostawił ją z trójką dzieci, które cierpią po utracie ojca. Zosia nie mówi, Mateusz ma wybuchy agresji, a mała Misia przepłakuje całe noce. W dodatku Pola ma problem z adopcją dzieci swojego partnera. Jako samotnie wychowująca dzieci kobieta, bez stałej pracy ma marne szanse. Jednak – istnieje jakaś furtka. Pola musi znaleźć męża. Z dobrym zawodem i miłą aparycją. Takiego, który okręci sobie panie w opiece społecznej wokół palca i pomoże w adopcji dzieci Adama. Pola ma coraz mniej czasu, a na horyzoncie pojawia się trzech kandydatów. Jeden z nich to coach, który jest zarazem sąsiadem bohaterki. Drugi z nich to kucharz, który właśnie wrócił do Polski z podróży dookoła świata, a trzeci – lekarz, który pragnie znaleźć szczerą i prawdziwą miłość.
Co zrobi Kukułka? Kogo wybierze Kukuła?
Bardzo chciałabym mieć taką przyjaciółkę jak Polę. Nie nudziłabym się z nią, mogłabym zawsze iść do niej z każdym problemem i otrzymać rzeczową radę. I na pewno miałabym piękne i oryginalne stroje. Pomimo że Kukułkę spotkało wiele złego, a problemy zamiast maleć to piętrzą się na jej głowie, cechuje pewien optymizm i nadzieja, której nigdy nie traci. I pokochałam ją jako bohaterkę od niemal pierwszych stron. Cała książka pani Renaty ma w sobie bardzo dużo wielobarwnych postaci. Babcia Róża, która utknęła głową w swoich młodzieńczych latach, brat Poli, Rysiek, który jest niemal idealnym i jednocześnie zabawnym wujkiem, który robi wszystko, aby zapewnić rodzinie siostry szczęście (oczywiście na swój sposób).
Załatw pogodę ja zajmę się resztą to powieść nie tylko z niefrasobliwym tytułem. To idealny, kolorowy poprawiacz humoru. Pomimo nieszczęśliwych chwil, wylanych łez i niepowodzeń ta powieść wywołuje uśmiech na twarzy i powoduje, że nawet w najbardziej pochmurny i smutny dzień, pojawia się tęcza. Takich książek mi brakowało. I chociaż może nie przeczytałam jej jednym tchem jak niektórzy, to uporałam się z nią dość szybko i żałuje, że tak szybko opuściłam Polę.
Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Literackiemu!
Przyznam Ci się szczerze, że gdyby nie Twoja zachęcająca recenzja w życiu sama z siebie nie wzięłabym się za tę powieść 🙂
Pola jest wyjątkowa dziewczyną i też chciałabym poznać ją bliżej, a Róża to już w ogóle odlot;)
Czegoś takiego potrzebuję 😉
O nie. Albo. O tak! Tego mi potrzeba. Dlaczego nie odkryłam tej książki wcześniej? Pola, coś czuję, że byłaby też dobrą moją przyjaciółką!
Mam wielką ochotę na tę pozycję. Chętnie sprawdzę czy i dla mnie Pola byłaby dobrą przyjaciółką 🙂
Pozdrawiam i serdecznie zapraszam na book tour 🙂
http://happy1forever.blogspot.com/2017/02/100000.html
Powieść bardzo pozytywna i naprawdę byłam mile zaskoczona, że tak przyjemnie się ją czyta 🙂