Mroźne tajemnice. „Śnieżny wędrowiec” Elisabeth Herrmann
Gdy w lesie zostaje odnaleziony szkielet małego chłopca, policji niemal od razu ta sprawa kojarzy się z nierozwiązanym zaginięciem Darija Tudora, syna emigrantów z Chorwacji. Komisarz Gehring angażuje się w śledztwo i ma nadzieję, że tym razem uda mu się doprowadzić dość skomplikowaną sprawę do końca. Gdy prosi o pomoc Sanele, która zrezygnowała na razie w pracy policji i zaczęła studiować, nie spodziewa się że kobieta aż tak bardzo zaangażuje się w śledztwo. Czy uda jej się ustalić kto stał za zabójstwem chłopca? I co się dzieje za drzwiami rezydencji Reinartzów, w której matka chłopca pracowała jako pomoc domowa?
Wioska morderców nie wywarła na mnie takiego wrażenia na jakie liczyłam. Nadal, gdy zerkam na ten egzemplarz, nie rozumiem co mi w niej nie pasowało. Przy Śnieżnym wędrowcu miałam lekkie wątpliwości, ale w końcu się zdecydowałam. I wcale nie żałuje. Najnowsza powieść Elisabeth Herrmann bardzo mi się spodobała i niesamowicie mnie zszokowała. Gdy odkładałam czytnik nie mogłam przez chwilę zapomnieć o wydarzeniach; bardzo chciałam poznać dalsze losy bohaterów. Autorka tak zawładnęła moimi myślami, ciągle zmylała mój trop i chociaż na początku byłam niemal przekonana, że wiem kto jest winnym zabójstwa małego chłopca, to po kilkunastu stronach miałam pewne wątpliwości.
W tej książce jest więcej Saneli niż w poprzedniej. Miałam wrażenie że porzuciła ona swoje ego nieomylnej policjantki i stała się bardziej ludzka. Nadal zachowała pewność siebie i bojowe zacięcie, ale nie aż w takiej formie, jak w poprzedniej części. I mogę w końcu powiedzieć że strasznie ją polubiłam jako bohaterkę literacką i mam nadzieję, że w kolejnych tomach się nie zmieni (bo nie wyobrażam sobie że w Polsce nie pojawiają się kolejne dzieła pani Herrmann).
Jeżeli wspominam o Saneli to nie sposób zapomnieć o Lutzu Gehringu. Komisarz, któremu młoda policjantka utarła nosa w Wiosce morderców, nadal nie może jej tego zapomnieć. I chociaż zgłasza się do niej po pomoc, to gdy przebywają obok siebie, podczas ich rozmowy czuć że jest między nimi wyraźne napięcie, które powoli rośnie. I o ile Gehring stara się zachować poważną maskę komisarza, który nie przejmuje sprzeciwu to Sanela nie bierze sobie do serca jego zachowania i robi to co uważa za słuszne. Nie ma tu mowy o jakimś większym uczuciu to mam nadzieję że autorka wykażę się jeszcze większą pomysłowością w tworzeniu ich relacji.
Zaskakująca fabuła, wciągające i niejasne śledztwo, rodzinne afery i tajemnice – bez tych elementów nie ma dobrego kryminału. Herrmann oprócz wyżej wymienionych dodaje na dokładkę wielowymiarową bohaterkę, która wraz z komisarzem tworzy charyzmatyczny duet. Jest to idealna książka dla fanów kryminałów, którym do gustu przypadła Wioska morderców, a także dla tych, którzy szukają nowych doświadczeń.
Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Prószyński i Spółka!
Dostałam na gwiazdkę pierwszą część, więc jeśli tylko mi się spodoba, będę szukać kontynuacji 🙂
Znam obie części. Może nie ubóstwiam ich, ale to kawał dobrego kryminału 🙂
Brzmi ciekawie, może się skuszę 🙂
Zostałam przez Ciebie zachęcona. Uwielbiam fabułę w której zostają odnalezione zwłoki bądź jak w tym przypadku szkielet. Do tego jest to szkielet dziecka!
Jak dla mnie idealna.
Czarny Kruk z
http://kruczegniazdo94.blogspot.com
Pozdrawia.
Mam tę książkę na półce i muszę wreszcie się za nią zabrać.
tom drugi podobał mi się o wiele bardziej niż jedynka 😉
Hmm no proszę, czyli może nie powinnam się poddawać przy czytaniu pierwszej części? Zupełnie nie podpasował mi styl autorki i dałam sobie spokój z książką. Ale może dam szansę drugiej części:)
Z przyjemnością zapoznałabym się z "Wioską morderców" i z "Śnieżnym wędrowcem" – książki wydają się być wręcz stworzone dla mnie!
Pozdrawiam i bardzo przepraszam, że tak długo mnie tutaj nie było 🙂
Nie czytałam żadnej części. No i trochę załuję, bo i opis i twoja recenzja zachęcają.
pozdrawiam!
polecam-goodbook.blogspot.com
Ostatnimi czasy mam ogromną chęć na krymianły, więc zapisuję sobie ten tytuł!
Obie części świetnie mi się czytało, bardzo dobra rozrywka, i podobało mi się to, że oba tomy różnią się od siebie klimatem i konwencją.