Jak gdybyś tańczyła, Diane Chamberlain
Tajemnice z przeszłości w końcu nas dopadną i chociaż zdajemy sobie sprawę że gdybyśmy odcięli się od przeszłości grubym murem, to w końcu wszystko wyjdzie na jaw. I właśnie wydarzenia z przeszłości dopadły Molly.
Gdy była dzieckiem miała kochającą się rodzinę – ojca i matkę(i). I chociaż dopadła ich choroba – ojciec Molly był niemal całkowicie sparaliżowany – to dziewczyna nie wymieniłaby swojego życia na żadne inne. Kochała bliskich, ale gdy okazało się że ją okłamali, odeszła i zerwała z nimi kontakt. W sercu przez niemal dwadzieścia lat nosiła urazę i nie wybaczyła bliskim tego co zrobili. Teraz Molly, wraz z mężem, postanawia adoptować dziecko, ponieważ w wyniku powikłań, nie może ich mieć. W głowie kobiety krąży tysiące pytań – nie wie czy uda jej się pokochać maleństwo? Molly będzie musiała uporać się z przeszłością, od której oddzieliła się grubym murem.
Jak gdybyś tańczyła to jedna z najlepszych powieści Chamberlaine. Ta książka nie tylko wzrusza – autorka, w sposób znany swoim czytelnikom porusza każdą najczulszą strunę naszych emocji. Stosuje chwyty, które podczas lektury rozbijają na łopatki. Autorka powoli buduje napięcie – kolejne fakty z przeszłości Molly wyjawia powoli, strona po stronie, nie przyśpieszając i nie zwalniając tempa. Podczas czytania chciałam przeskoczyć kilka stron bo to napięcie było nie do wytrzymania. Miałam ochotę przebierać nogami ze zniecierpliwienia, a nawet krzyknąć, co dość wyraźnie obrazuje poziom moich emocji podczas lektury. Nawet nie zauważyłam jak łzy zaczęły płynąć po moich policzkach, a ja czytałam dalej, pomimo późnej godziny na zegarku. Nie mogłam się oderwać od książki, a jednocześnie silne emocje chcą, aby odłożyć ją chociaż na chwilę na bok, aby zaczerpnąć oddech i odpocząć.
Molly z przeszłości i Molly z teraźniejszości to dwie różne osoby. Chociaż wiele je łączy, jeszcze większa jest między nimi przepaść. Pomimo, że kobieta odcięła się od przeszłości i zamknęła za sobą wszystkie furtki, wydarzenia z przeszłości wychodzą każdą najmniejszą luką. Walka z tym co się wydarzyło jest bardzo męcząca i właśnie przez to Molly się zmienia. Posiadanie dziecka jest dla niej wręcz bolesne, ale nie może pozbyć się lęku i obaw, które zagnieździły się w jej głowie. I chociaż nie polubiłam Molly to powoli szala mojej sympatii podczas czytania, zaczęła przychylać się na jej stronę.
Spotkałam się z opiniami że Jak gdybyś tańczyła to najlepsza książki w dorobku Chamberlaine. I chociaż przed lekturę tej powieści byłam do tego stwierdzenia nieco sceptycznie nastawiona to teraz dołączam do grona tych osób. Jak gdybyś tańczyła to książka brutalna, ale także przepełniona ciepłem domowego ogniska. To historia o rozczarowaniu, o bólu który powoduje że odcinamy się od wszystkiego, o tęsknocie, którą od siebie odrzucamy. Diane Chamberlaine za pomocą słów przekazała swoim czytelnikom wiele prawd.
Jeżeli potrzebujecie książki grającej na emocjach, poruszającą każdą strunę w naszym sercu to sięgnijcie po Jak gdybyś tańczyła, a się nie zawiedziecie.
Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Prószyński i Spółka!
Kusząca propozycja – może kiedyś się skusze, ale nie teraz …teraz raczej potrzebuje czegoś lekkiego, niezobowiązującego 🙂
Jestem ciekawa, jak Molly uporala się z przeszłością. Takie emocjonalne historie bardzo lubię.
Bardzo lubię książki autorki, więc na pewno i tą przeczytam 🙂
Za sobą mam na razie tylko jedną książkę autorki ("Prawo matki"), ale chciałabym sięgnąć po kolejne. "Jak gdybyś tańczyła" wydaje się bardzo poruszająca i wydać, że zrobiła na Tobie duże wrażenie. Na pewno się za nią rozejrzę 🙂
Nie słyszałam o tej książce, ale wydaje się naprawdę dobra, chwytająca za serce. Ciekawi mnie, czy Molly pogodziła się ze swoją rodziną i jak skończyła się ta cała historia. Miała unikać wyciskaczy łez, ale dla tej pozycji chyba zrobię wyjątek i kiedyś ją przeczytam 🙂
Pozdrawiam i zapraszam do siebie,
BOOK MOORNING
Mam w planach, ale sięgnę po nią jak troszkę szum przycichnie. Dopiero zaczynam przygodę z twórczością Chamberlin, więc najpierw chciałabym poznać jej starsze książki.
Twórczość Diane Chamberlaine nie jest mi obca, gdyż za sobą mam powieści "Dobry ojciec", "Prawo matki" i "W słusznej sprawie" i uważam, że autorka pisze naprawdę dobre, dotykające człowieka powieści, podobnie jak Jodi Picoult, dlatego nie dziwię się, że Ty i inni czytelnicy mają tak dobre opinie o książkach Chamberlain 🙂
O książkach – okiem Optymistki
Lubię Chamberlain, ale miałam już trochę przesyt jej książkami, więc… za jakiś czas 😉
Cieszę się, że to jedna z najlepszych powieści autorki, bo czeka już na czytniku. 🙂
Mam tę książkę za sobą i miałam z nią lekki problem, bo bardziej mnie interesowały rozdziały dotyczące dzieciństwa głównej bohaterki niż te dotyczące jej dorosłego życia.
Jedna z najlepszych? Tym bardziej muszę ją przeczytać. Nadal mam za sobą tylko jedno spotkanie z twórczością tej autorki (bardzo udane).
Bardzo ciekawa propozycja, zwłaszcza, że znam autorkę i spodobało mi się jej pióro 🙂 powinnam się skusić w takim razie 😀
To prawda nie jest moja ulubiona literatura, ale od czasu do czasu sięgam również po takie książki, więc nie przeczę, że z czasem po to sięgnę 😉
Powieść zrobiła na mnie spore wrażenie, bardzo emocjonalnie do niej podeszłam, autorce udało się wciągnąć mnie w ten klimat. Jedna z lepszych książek tej autorki. 🙂
Mam kilka książek w swojej biblioteczce, ale jeszcze nie zabrałam się za żadną. Po przeczytaniu Twojej recenzji, muszę to szybko zmienić 🙂
Kończę ją właśnie czytać 🙂 niedługo zabieram się za pisanie recenzji 🙂
Nie wiem, czy Jak gdybyś tańczyła to najlepsza książka w dorobku Chamberlain, ponieważ do tej pory nie czytałam żadnej z jej powieści… Myślę, że dobrze było zacząć od tej, ponieważ upewniłam się, że autorka potrafi pisać bardzo emocjonalnie i jednocześnie brutalne. Poza tym świetnie gra na emocjach 😉
Zapraszam do siebie na odrobinę nietypową recenzję:
http://www.favouread.blogspot.com