Ponad wszystko, Nicola Yoon. Czy można żyć tylko w połowie?
Literatura New Adult ma w sobie coś. Przecież przyciągnęła do siebie wielu czytelników, a niektóre autorki od dawien dawna nie opuszczają list bestsellerów. Odkąd ten gatunek objął pozycje niemal wszystkich list ja sięgałam tylko po wybiórcze tytuły. Wolę się skupić na innych powieściach, ale z Ponad wszystko Nicoli Yoon postanowiłam zaryzykować.
Jak to jest spędzić niemal całe życie za murami domu? Nie zaznać powiewu wiatru w upalny, letni dzień? Nie wystawiać języka, gdy z nieba zaczyna padać śnieg? Nie skakać po kałużach i nie uciekać przed deszczem? Takie właśnie życie ma Madeline. Nie może wyjść na dwór, chociaż do szkoły wraz ze swoimi rówieśnikami, a wszystko dlatego że choruje na SCID. Maddy swoje życie dzieli tylko z mamą i pielęgniarką, ale gdy do domu obok wprowadzają się nowi sąsiedzi, dziewczyna dostrzega jego. Pomiędzy Ollym a Madeline nawiązuje się swoista więź.
Ponad wszystko można przeczytać jednego popołudnia czy wieczoru. Jest to lektura którą czyta się na raz. Bo jest lekka. Przyjemna w odbiorze. Bo pomimo, że opowiada o śmiertelnej chorobie poprawia humor. A wszystko przez pozytywne podejście głównej bohaterki. Maddy pomimo, że nie doświadczyła tego, co dla nas jest codziennością, chcę cieszyć się życiem. W jakikolwiek sposób. I tę radość odnajduje w książkach. Ma swoje ulubione, do których mogłaby wracać wiele razy i w zależności od jej sytuacji, inaczej je odebrać.
Podobno na angielskim booktoobie ta książka zebrała bardzo pozytywne opinie, ale już w naszym kraju nie. Podejrzewam, że było to spowodowane oczekiwaniami do lektury, a ja, jako że nie śledzę trendów wydawniczych New Adult, to nie miałam ich żadnych. Ponad wszystko było dla mnie białą kartą i tylko od moich wrażeń i uczuć zależało jak ją odbiorę i czy czas spędzony z tą powieścią nie będzie stracony. Nie miałam umysłu zmąconego ani oczekiwaniami, które nie raz powodowały że książkę odbierałam gorzej, ani wadami. Dałam się ponieść tej lekturze. I wcale tego nie żałuje.
Akcja książki w dużej mierze skupia się na Ollym i Maddy. To oni grają tutaj główne skrzypce. To w większości na nich skupia się akcja i uwaga czytelnika. Owszem, są bohaterowie drugoplanowi, jak rodzina chłopaka i dziewczyny, ale są jakby poza planem. Pojawiają się, rozmawiają, ale oni tylko pomagają głównym bohaterom odgrywać swoją rolę. I to jest cały urok tej książki.
Jak wspomniałam już wcześniej Ponad wszystko czyta się szybko. W odbiorze książki pomagają i główni bohaterowie i język, jakim ta książka jest napisana. Jeżeli miałabym opisać tę powieść jednym słowem byłoby to przyjemnie. Ta powieść gwarantuje oderwanie od codzienności, odskocznię od codziennych problemów. I jeżeli zdecydujecie się po nią sięgnąć to musicie wymazać z głowy wszystkie oczekiwania, pretensje, plusy i minusy jakie kiedykolwiek przeczytaliście. Pomimo wszystko Nicoli Yoon nie jest książka wysokich lotów, ale jest powieścią przyjemną i miłą.
Za książkę dziękuje Grupie Wydawniczej Publicat!
Trafiam na wiele pozytywnych recenzji dotyczących tej powieści, więc muszę ją poznać. 🙂
Prosta, lekka i przyjemna książka – idealna na jesienny wieczór, na chwilę wytchnienia, dlatego możliwe, że kiedyś po nią sięgnę.
Pozdrawiam i dodaję do obserwowanych 🙂
[planeta-recenzji.blogspot.com]
Książka czeka na półce na swoją kolej, więc o treści na razie za wiele nie mogę napisać, ale zachwycam się estetyką wydania – okładka, obrazki ze środka – naprawdę cieszy oko. 😉 Nie nastawiam się na super ambitną lekturę i jak widzę po Twojej recenzji – powinnam być zadowolona z lektury. 😉
Opis za bardzo przypomina mi książki Rowell, jak dla nnie nudne i przeslodzone w większość, ale mam nadzieję, że ta powieści jest inna. 🙂 Pozdrawiam
Gdzieś mi zupełnie umknął ten tytuł w tym gąszczu NA 😉
Mam na swojej liście i nie mogę się doczekać, kiedy urządzę sobie spotkanie z tą książką 🙂
Pozdrawiam
Na planecie Małego Księcia