Wybór? Stabilizacja uczuć? Jedyna, Kiera Cass
Selekcja miała być trylogią. I ja ją tak traktuje, a po książki o nowym pokoleniu nie mam ochoty sięgać. Dla mnie historia Americi i Maxona zakończyła się właśnie na Jedynej. Ostatniego tomu trylogii, w którym wszystkie zagadki zostają rozwiązane, wybory dokonane a uczucia nazwane (i w tym momencie mam ochotę krzyknąć w końcu, bo brak jakiejkolwiek stanowczości w przypadku Americi w poprzednim tomie strasznie mnie irytował).
Książkę Maxon dokonał kolejnych wyborów – w pałacu pozostało już tylko kilka kandydatek, a wśród nich znajduje się Amercia, która nadal nie wie co czuje. Dziewczyna widzi że król nie pała do niej sympatią, w przeciwieństwie do pozostałych kandydatek, ale coraz więcej poddanych zaczyna dostrzegać w niej przyszłą królową Illei. Kandydatka, mieszkając w pałacu zaczyna poznawać historię, tę prawdziwą, zatajoną przez władzę państwa, w którym żyje. Uczy się dostrzegać więcej, łączyć fakty. Jednak nadal nie wie kogo wybierze Maxon i co czuje do Aspena?
Jak już kiedyś wspomniałam po serię selekcja sięgnęłam z chęcią odreagowania, oderwania się do nauki i pisania pracy. Chciałam się przy niej zrelaksować i starałam się nie dopatrywać na siłę wad. Oczywiście, są pewne niedociągnięcia na które oka przymknąć się nie da i to nadal jest niezdecydowanie Americi, której zdanie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Starałam się zrozumieć że musi dokonać wyboru, że jest to dla niej ciężka decyzja, ale swoim postępowaniem raniła mężczyzn, którym naprawdę na niej zależało. Jak to w takich książkach America zwracała na siebie największą uwagę, była lubiana i nie lubiana i to ona zazwyczaj znajdowała się w największym niebezpieczeństwie, ale to mi nie przeszkadzało. Nie raz w sytuacjach, które powinny napawać mnie grozą potrafiłam wybuchnąć śmiechem.
Selekcja mogłaby się zakończyć na jedynej, bo chociaż po skończeniu książki czułam pewien niedosyt, chciałam się dowiedzieć co stało się z bohaterami to teraz, po upływie prawie miesiąca czuje się w pełni usatysfakcjonowana. Nic więcej nie trzeba dodawać, wszystkie wątki zostały zakończone, a jakoś nie chcę poznawać losów bohaterki kolejnej części. O wiele bardziej przywiązałam się do Americi i Maxona i nie mam zamiaru tego zmieniać. (UWAGA SPOILER)Ale… wszystko skończyło się dla mnie aż nad cukierkowo – wszyscy są szczęśliwi, zadowoleni, uśmiechnięci, chociaż wiele osób zmarło i wiele osób ucierpiało.
Oczywiście – okładki. Chyba do tej pory jeszcze nie wspomniałam. Mam naturę romantyczki, uwielbiam zagłębiać się w przeróżne historie miłosne, a jeżeli mają jeszcze piękną obwolutę, to nie mogę napatrzeć się na te piękne suknie. Moja oczy i dusza radują się i mogłabym w nieskończoność wpatrywać się w te okładki, chociaż wiem że książki tak oceniać się nie powinno.
Nie chcę zdradzać szczegółów książki osobom, które jej jeszcze nie czytali, a mają w planach i jeżeli nie chcecie wiedzieć jak to się skończy ostrzegam: nie czytajcie opisu kolejnej części serii, bo wszystko stanie się dla was jasne.
RYWALKI | ELITA | JEDYNA
Podobnie podchodzę do Selekcji – zakończyłam czytanie na "Jedynej", a opinie w Internecie i opisy fabuły dalszych części utwierdzają mnie w przekonaniu, że to była dobra decyzja. 😉
Nadal, ciągle, niezmiennie ta seria jest przede mną 🙂
Jeżeli chodzi o tę serię to ciągle się waham. Wprawdzie czytam książki młodzieżowe, ale nie wiedząc czemu, czuje się za stara akurat na tę historię 🙂
Z tej serii przeczytałam tylko Rywalki:)
Ile ja już się naczytałam na temat tej serii… Sama póki co żadnej z tych książek nie czytałam i w sumie jak na początku zupełnie nie byłam przekonana, tak z biegiem czasu moje zdanie powoli się odmienia 😉
"Rywalki" czekają na półce od dawna, więc wypadałoby w końcu zabrać się za tę lekturę…
Dla mnie również Selekcja była trylogią i nadal nią pozostaje. Bardzo polubiłam bohaterów ukazanych na przestrzeni tych trzech tomów i nie mam ochoty sięgać po kolejne.
Fakt, zakończenie Jedynej było dość cukierkowe, ale mnie wyjątkowo przypadło do gustu 🙂
Pozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Podobnie jak przede mną. A jeszcze tyle innych serii czeka w kolejce… 🙂
Ilekroć widzę tę serię w księgarni, zawsze przystaję i podziwiam okładki. Nie wiem jeszcze, czy się na nią zdecyduję… z jednej strony mnie kusi, bo porównywano do niej ''Czerwoną królową'', a z drugiej tak naprawdę nie wiem, na czym mają polegać te eliminacje, skojarzenie mam z konkursem piękności (co mnie odpycha), a to chyba błędne?
Muszę kiedyś przeczytać tę serię 🙂