Okularnik, Katarzyna Bonda.
Serie wydawnicze, a dokładniej kryminały, mają to do siebie że przyciągają czytelników jak magnes. Można niesamowicie zżyć się z bohaterami i coraz bardziej emocjonalnie przeżywać ich historie i przygody. Po jakimś czasie czytelnik staje się częścią świata wykreowanego przez autorkę i po kolejne tomy sięga z uczuciem, jakby odwiedzał bardzo dobrze sobie znane miejsce. Jednak istnieje zawsze pełna obawa i w głowie może pojawić się myśl „a co jeżeli autor nie sprostał naszym wymaganiom i kolejny tom to będzie totalna klapa?”. Z takimi obawami sięgałam po Okularnika, Katarzyny Bondy.
Sasza Załuska, profilerka z Gdańska postanawia wrócić do policji, ale nie może zapomnieć o przeszłości, a szczególnie o Łukaszu Polaku, ojcu Karoliny. Aby móc zacząć kolejny rozdział w swoim życiu i poświęcić się profilowaniu wyjeżdża do Hajnówki, małego miasteczka na Podlasiu, gdzie od lat obok siebie żyją Białorusini i Polacy, prawosławni i katolicy. Ma zamiar rozliczyć się z przeszłością. Jednak nic nie może obejść się bez problemów – Sasza staje się jedynym świadkiem porwania Iwony Bejnar, panny młodej. Jej nowo poślubiony mąż, Piotr jest wielką szychą w mieścinie. Iwona nie jest jedyną kobietą, która zaginęła w dość dziwnych okolicznościach i była w bliskim związku z Bednarukiem. Profilerka jest jedynym świadkiem porwania młodej kobiety i co za tym idzie, stają się główną podejrzaną.
Z ręką na sumieniu mogę przyznać ze Pochłaniacz miał pewne wady. Niby żadna książka nie jest bez wad, ale gdy fabuła wciągnie czytelnika niemal ich nie dostrzega. Pierwsza część z cylu Cztery żywioły Saszy Załuskiej troszeczkę mnie nużyła i gdyby nie choroba raczej nie przeczytałabym tej książki w dwa dni. Z Okularnikiem sprawa ma się nieco inaczej.
Okularnik to prawdziwy majstersztyk, a czytanie tego kryminału, który dopracowany jest w niemal najmniejszym szczególe to … cudowne uczucie. Lekturę zaczęłam gdy wyjeżdżaliśmy z Wrocławia, a do Rzeszowa jedna czwarta książki była za mną i pomimo zmęczenia, które strasznie dawało mi się we znaki – nie miałam dość. Mogłam z książką i z jej bohaterami spędzić niemal całą noc i na pewno nie ziewałabym z nudów.
Katarzyna Bonda to autorka bardzo sumienna i to widać już od pierwszych stron. Wszystko jest dopracowane w najmniejszym szczególe. Autorka w każdą swoją książkę wkłada wiele serca i pracy, co skutkuje tym, że na rynku pojawia się nowy, cudowny kryminał. Bonda nie odpuszcza – zanim zacznie opisywać historie, stara się poznać wszystkie okoliczności. Nie umieszcza akcji w miejscowości której nie zna. Chciałabym, aby każdy polski pisarz wkładał tyle pracy w swoje powieści. Wtedy na pewno rynek książki stałby się bardziej wartościowy.
Powyżej wspomniałam o tle historycznym Okularnika. Nie każdy wie, ale w okolicach Hajnówki, jeden z żołnierzy wyklętych, Romulad Rajs pseudonim „Bury” dokonał mordu na prawosławnych mieszkańcach okolicznych wsi, dlatego iż uważał że każdy kto nie jest polakiem jest komunistą i wrogiem narodu. Nie oszczędzał kobiet, dzieci, mężczyzn. Okoliczne wioski zostały doszczętnie spalone i starte z map. Ci, którzy przeżyli wiedzieli gdzie pochowani są ich dawni sąsiedzi, przyjaciele czy rodzina, ale w obawie milczeli przez wiele lat. Bury przez niektórych nazywany jest bohaterem, kimś, kto śmiało przeciwstawił się nowej władzy komunistycznej. Drudzy widzą w nim mordercę; kogoś, kto nie wahał się zabijać dzieci, kobiet w ciąży, i innych bezbronnych cywilów. I te dwa punkty widzenia dość dokładnie przedstawione są w książce, czytelnikowi trudno obrać jedną stronę pomimo wiedzy, jaką posiada na temat Burego.
Miałam wrażenie że mało jest Saszy Załuskiej w Okularniku. Przewija się ona między kartkami, ale autorka bardziej skupia się na innych bohaterach, nawet drugoplanowych, starając przedstawić się ich historie, charaktery, sposób myślenia. W tej książce nie ma postaci jednolitych, płaskich. Każdy posiada duszę przez co wydaje się że czytamy o ludziach którzy naprawdę istnieją.
Niektórzy może przerazić objętość książki, ale nie ma się czego obawiać. „Okularnika” czyta się sprawnie i nawet nie dostrzega się, jak szybko kolejne strony nam uciekają. Wiem, że ta książka ma swoich przeciwników, nie wszyscy lubią styl Bondy. Niektórzy o wiele bardziej lubują się w lekkim stylu innych autorów, ale ja mam do tej autorki słabość. Nie będę wam zdradzać zakończenia Okularnika, ale po tym co zrobiła Katarzyna Bonda nie mogę doczekać się premiery, trzeciego tomu przygód Saszy Załuskiej. Na pewno będzie mroczniej, z tego co pamiętam Pochłaniacz ie skrywał w sobie aż tak wielu makabrycznych wydarzeń.
Jak mnie kusi Bonda! Chyba w końcu kupię. 😀
Mam na samym początku stosiku 🙂 W październiku zamierzam przeczytać 🙂
Boję się książek Bondy, wiele osób je poleca, ale niemal tyle osób odradza, jestem na rozstaju :<
LeonZabookowiec.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Niedawno w końcu zdecydowałam się przeczytać "Pochłaniacza" i książka przypadła mi do gustu. Na szczęście "Okularnik" stoi już na półce 🙂 Czytałam opinie, że jest w niej zbyt wiele wątków oraz postaci przez co łatwo można się pogubić.
Nie jestem ani zwolenniczką ani przeciwniczką pani Bondy, bo… jeszcze jej nie czytałam 🙂 wszystko przede mną 🙂
Czy w książce Hajnówka jest przedstawiona jako mała wieś na Podlasiu? Bo w rzeczywistości Hajnówka to niewielkie miasto liczące około 21000 mieszkańców 🙂
Twórczości Bondy jeszcze nie znam, ale Pochłaniacza mam na półce i planuję jak najszybciej się z nim zapoznać, gdyż bardzo kusi mnie Okularnik, ze względu właśnie na miejsce gdzie się dzieje – A Hajnówkę znam dość dobrze – to będzie ciekawa przeprawa na kartach książki.
Trzeba przyznać, że książka przeraża swoją objętością dlatego też na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie po nią siegnąc. Jednakże zaintrygowałaś mnie i to bardzo mocno i wiem, że nie mogę obok tej lektury przejść sobie od tak obojętnie.
http://kruczegniazdo94.blogspot.com
Książka jeszcze przed mną:)
Na dniach zabieram się za "Pochłaniacza", czytałam mnóstwo opinii o tych książkach, nie mogę się doczekać, jak przeczytam obie. Przyznam, że bardziej ciekawi mnie "Okularnik" – ze względu na warstwę historyczną.
Katarzyna Bonda ma gorące nazwisko na polskim rynku kryminałów, już od długiego czasu mam ją na liście książek do przeczytania i czekam, aż znajdę trochę czasu. Lubię sprawdzać o co tyle szumu. 🙂
Lektura obu części wciąż przede mną, ale książki mam już półce, więc to kwestia czasu. Uwielbiam takie opasłe tomiska 🙂
Mam tę serię w planach 🙂
Książka leży na półce i aż się prosi, żeby ją w końcu przeczytać… Muszę się za Bondę wziąć, bo jestem strasznie ciekawa jej książek 😉
Strasznie różne zbiera opinie ta książka. I ogólnie cała twórczość Katarzyny Bondy. Na pewno kiedyś któreś z jej tytułów przeczytam, b kryminały uwielbiam.
Pozdrawiam 🙂 Przy gorącej herbacie
Czytałam niedawno. Podobało mi się, chociaż ta objętość trochę utrudniała mi czytanie.
Mnie ta objętość nie przeraża, raczej zachęca do zapoznania się z książką! Nie miałam do tej pory do czynienia z twórczością tej autorki, ale słyszałam o niej i o jej książkach dużo dobrego, więc będę musiała w końcu sięgnąć po którąś z jej powieści 🙂
Books by Geek Girl
Kupiłam ja ostatnio na przecenie w Biedronce 🙂 Od dawna mnie kusi coś Bondy przeczytać 🙂 Oby mi też się podobała 😀 A grube książki to nie problem, na półce mam jeszcze "Bastion" i "To" Kinga, obydwie kobyły po 1000 stron każda, także jakoś dam radę 🙂 Pozdrawiam !
Mam w domu dwie książki autorki ale jakoś nie miałam jeszcze na nie weny, ale na pewno przeczytam 🙂
Bondę na pewno poznam!
I to mam nadzieję – już niebawem!
Ajajajajaj, jaką mam na nią chętkę! Liczę, że moze na targach w Krakowie uda sie zdobyć książkę po jakiejś promocji 🙂
Ale tomiszcze. Aż sam widok przeraża 🙂
Nie znam jeszcze twórczości Bondy, ale zamierzam niebawem to zmienić.
"Pochłaniacz" niestety mnie nie pochłonął – zbyt dużo było w nim obyczajówki, a zbyt mało kryminału, przynajmniej jak na mój gust. "Okularnika" mam u siebie, bo postanowiłam dać temu cyklowi jeszcze jedną szansę, jednak podchodzę do niego jak pies do jeża – zupełnie nie mam motywacji, tym bardziej, że kolejne recenzje tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że znów więcej będzie o postaciach i ich życiu, niż faktycznego wątku kryminalnego.
Nie słyszałam o tej historii z "Burym". Przeraża mnie, że ludzie potrafią zabijać i zabijać samych siebie dla tak przypadkowej sprawy, jaką jest narodowość.
Twórczość Bondy wciąż przede mną, ale mam na nią coraz większą ochotę 🙂
W przypadku "Okularnika" jakoś mnie objętość nie przeraża. Jestem ogromnie ciekawa tej serii. Koniecznie muszę przeczytać "Pochłaniacza", zwłaszcza że "Okularnik" też już czeka na półce ;).
Dzisiaj miałam wypożyczyć jedną z książek Bondy, ale zmieniłam zdanie:) Jutro tam wracam i ją biorę.
Uwielbiam litery
Muszę w końcu zabrać się za twórczość Bondy, bo wstyd jej nie znać!
to moje pierwsza powieść autorki i z jednej strony zachwyt, z drugiej miesznae uczucia…recenzja w opracowaniu 😉
Zamówiłam sobie tę książkę w bibliotece i już nie mogę się doczekać 😉
Historia wioski intrygująca, lekko przerażająca, a na pewno brutalna, intrygujące tło opowieści. Autorka mnie ciekawi, nie miałam okazji czytać jej książek, za to z wielką chęcią zapoznałabym się z pierwszym tomem serii, by potem móc poznać ten majstersztyk. 😉
Pozdrawiam.
Wiele osób poleca tę książkę. Mnie jednak za bardzo do niej nie ciągnie, choć może kiedyś przyjdzie czas, by zapoznać się z uwielbianą przez wielu autorką 😉
Bonda już stoi na mojej półce, tylko jeszcze muszę nadrobić "Pochłaniacza"
Czytałam "Pochałaniacza" i podobał mi się na tyle, że po "Okularnika" na pewno sięgnę. Cieszę się, że autorce udało się stworzyć taką wciągająca historię – mam nadzieję, że i ja nie będę mogła się oderwać 🙂