Jeżynowa zima, Sarah Jio
Jeżynowa zima to zjawisko, kiedy to późne, wiosenne miesiące, które z samej nazwy powinny być ciepłe, nawiedza śnieżyca, paraliżując miasta, wsie, wszystkie drogi. Ludzie mają problem z dotarciem do pracy, zaprowadzeniem dzieci do przedszkola czy szkoły. Większość sklepów jest pozamykanych, a zmotoryzowani przesiąść się w taksówki czy autobusy, niż zakopać się w zaspach swoim samochodem.
Claire nie spodziewała się, że gdy pewnego majowego ranka spojrzy przez okno na ulice Seattle ujrzy… śnieg. Całe miasto jest jak sparaliżowane, a lokalne media mówią tylko o niespodziewanym nawrocie zimy. Kobieta, której życie ostatnio nie układa się tak jak powinno, dosatje zlecenie – ma opisać dzisiejszą zamieć, oraz tą, która nawiedział Seattle kilkadziesiąt lat temu, dokładnie tego samego dnia.
Tego samego dnia, ale kilkadziesiąt lat wcześniej Vera musi zostawić swojego małego synka Daniela samego na noc, ponieważ musi udać się do pracy. Dziewczyna nie ma wyjścia – nie zapłaciła czynszu, a właścicle grozi jej nie tylko wykwaterowaniem. Poza tym, musi kupić synkowi nowe buty i kurtkę, ponieważ stare wydają się już tylko na śmietnik. Vera nie spodziewa się że rano całe jej życie legnie w gruzach. Po poworocie mieszkanie zastaje puste.
Teraźniejszość i przyszłość spalatają się w tej historii, towrząc jedną, spójną całość. Claire w czasie poszukiwania materiałów do artykułu, natrafia na historię Very i Daniela. Chcę ją wyjaśnić, aby dowiedzieć się, co stało się z chłopcem. Zagłębiając się w przeszłość, kobieta będzie musiała zmierzyć się również ze swoimi wspomnieniami i uczuciami, które chciała odtrącić. Czy jej się to uda? I czy dowie się, co się stało z Danielem i czy w końcu odnazał swoją matkę?
Sarah Jio jest to autorka, októrej nie słyszałam złego słowa. Ba, raczej same pozytywy. Że tworzy wspaniałe historie, gdzie przeszłość miesza się z teraźniejszością; że tworzy historie chwytające za serce, których nie da się zapomnieć; że jej twórczość jest jedyna i niepowtarzalna; że nie sposób przejść obok niej obojętnie, a jak się już raz jej spróbuje, nie sposób nie wrócić. Jak zwykle starałam się podejść sceptycznie dotych wszystkich stwierdzń, bo nie raz i nie dwa zraziłam się do książek które „miały być najnajnajlepsze”. I jakie są moje wrażenia…?
Ci, którzy od dawna odwiedzają mojego bloga wiedzą, że książki w któryc znajdę wątki z przeszłości należą do moich ulubionych i był to główny powód sięgnięcia po dzieło Sarah Jio. I gdyby nie to, że cierpię na kryzys czytelniczy i nie wiem co da radę mnie z niego wyrawać, skoro Jeżynowa zima rady nie dała, przeczytałabym powieść jednym tchem, zarywając nockę, aby następnego dnia wstać z podpuchniętymi oczami. Z racji tego, że dużo czasu spędzałam w autobusach, powieść czytała głównie w nich, a że płakać tak nie wypada, to musiałam się bardzo, ale to bardzo mocno powstrzymywać, aby nie uronić łzy. Bo Jio stworzyła książkę chwytającą za serce, z której emocje aż kipią i nie da się ich opanować. Autorka przedstawiła walkę matki o syna, rozpacz po stracie dziecka. Doskonale opisała emocje, jakie mogą towrzyszczyć matc w chwili straty. I nadzieję, która przebija się przez czarne chmury, niczym pojedyncze promyki słońca.
Jeżeli szukacie nastrojowej książki, z którą chcecie spędzić miło czas, to zachęcam was do przeczytania Jeżynowej zimi. Nie zawiedziecie się – autorka stworzyła powieść, której nie da się nie lubić.
Nie należę do wielbicieli Jio, dałam autorce 1 i pół szansy, także pomimo zachęcającej recenzji ne będę próbować.
Niedawno czytałam tej autorki 'Marcowe fiołki' oraz 'Dom na jeziorze' i obie powieści bardzo mi się podobały, dlatego z przyjemnością zapoznam się także i z powyższą pozycją.
Nie poznałam jeszcze twórczości tej pisarki, ale zaciekawiłaś mnie 🙂 I życzę pozbycia się kryzysu czytelniczego – mnie też czasem dopada – 🙁
Słyszałam już tyle dobrego o tej autorce, że w końcu muszę sięgnąć po jakąś jej powieść. Może zacznę od tego tytułu 🙂
Jeszcze nie znam twórczości tej autorki, ale na półce mam "Karmelowy ogród", więc prędzej czy później po nią sięgnę i liczę, że przypadnie mi do gustu 🙂
Do tej pory nic nie przeczytałam od tej autorki, jakoś mi nie po drodze. Mam nadzieję że niedługo mi się uda. 🙂
Mnóstwo pozytywnych opinii czytałam zarówno o samej książce, jak i o twórczości autorki w ogóle i mimo że rzadko sięgam po książki tego rodzaju, to na "Jeżynową zimę" na pewno się skuszę.
Bardzo lubię i cenię sobie prozę tej autorki. Książkę muszę przeczytać.
Nigdy nie czytałam nic tej autorki, ale wiele dobrego słyszałam o tej publikacji 🙂
Niestety twórczości autorki nie znam, ale chętnie to zmienię 😉
Czytałam ,,Marcowe fiołki". Bardzo miło ją wspominam. Wrócę kiedyś do tej autorki.
zaciekawiłaś mnie, musze ją sprawdzić
Też uwielbiam wątki z przeszłości w powieściach i wiem, że u Jio zawsze to znajdę :))
Piękna książka, a moja rekomendacja znajduje się na okładce 😉