Najprawdziwsza. „Dziura w bucie” Magdalena Kobis
Skończyłam. Pomimo natłoku nauki, strachu przed egzaminami, dwunastu godzin na praktykach w szpitalu. Czytając ukradkiem – o piątej rano w autobusie, gotując czy odkurzając. I przeżywając wszystko razem z autorką. Dziura w bucie to książka autobiograficzna. Autorka, Magdalena Kobis opisuje swoje życie w paryskim szpitalu psychiatrycznym. Pobyt trwać miał miesiąc, a przedłużył się aż do niemal dwóch lat. Książka to zapiski, uporządkowane zapiski, kobiety, która cierpiała; opisała wszystkie swoje uczucia, pokazała, że nasza dusza, mózg może nas oszukać i nie zawsze funkcjonuje tak jakbyśmy tego chcieli. I chociaż kończy się styczeń, wiem, że Dziura w bucie będzie należała do grona moich ulubionych książek przecytanych w 2015 roku.
Mada trafia do szpitala psychiatrycznego na oddział zamknięty. Tak naprawdę nie wiadomo co jej dolega, autorka swoją chorobę okryła tajemnicą, odkrywając ją kawałek po kawałku. Jednak obok niej pojawia się wielu innych bohaterów – Ramzi, który cały czas uczy się do matury, pani Mayar, która uważa, że wszyscy wokoło konspirują, a hitlerowcy niedługo zaatakują Francję. Benio, fizyczny geniusz, który wszystko wyraża w liczbach. Oraz Mesjasz, czyli Marie- Gaelle, dziewczynę, która jakiś czas później zachęciła autorkę do spisania swoich przeżyć.
Dziura w bucie to książka, która mówi wiele. Autorka opisuje swój stan bez owijana w bawełnie. Przybliża czytelnikowi co tak naprawdę dzieje się w głowie osoby chorej psychicznej, pokazując jednocześnie, że taka osoba nie zasługuje na „odstawienie” od społeczeństwa, na życie jako wyrzutek, ponieważ każdy ma w sobie to ‘coś’.
Książka to studium choroby Mady, który oparła na swoich zapiskach, rysunkach Jarka, wspomnień kolegów z oddziału – zarówno zamkniętego jak i otwartego. Wszystko stanowi książkę idealną, prawdziwą, smutną, przygnębiającą, ale jednocześnie w jakiś sposób dająca nadzieję. Nadzieję na lepsze jutro, chociaż i ją, czasami przykrywają ciemne chmury. Staram się wyobrazić sobie, co czuła pani Kobis, gdy rozdrapywała na nowe już zabliźnione rany, starając się przypomnieć czas, kiedy trwała w delirium. Musiała wszystko to przeżyć na nowo z lękiem, że to powróci na nowo, tu i teraz. Że znowu spadnie na dno i już z niego nie wyjdzie. Bo jak sama powiedziała „kryształowa kula naszej schizofrenicznej osobowości nie odbije się od dna. Jest za krucha, za delikatna”. Osoby chore chcą żyć normalnie, ale bez leków jest to niemożliwe. ‘Pastylki’, które zażywają zawsze mają jakieś skutki uboczne: otępienie, senność, opóźniona reakcja na bodźce, co powoduje że słowa „życie normalne” nie pojawia się w słowniku takiej osoby.
autorka
żródło
Często płaczę czytając książki smutne. I tego spodziewałam się po Dziurze w bucie, do której jednak podchodziłam nieco sceptycznie, ale jeżeli bym nie ryzykowała, pewnie nigdy bym tej książki nie poznała. Przy czytaniu nie uroniłam ani jednej łzy. Coś ściskało mnie za gardło, powodowało, że przełknięcie śliny stanowiło dla mnie problem, ale z oczu nie popłynęła ani jedna łza. Dlaczego? Może dlatego, że to książka oparta na faktach, autentycznych zdarzeniach. Że przypadek pani Magdy nie jest jedyny, takich osób na całym świecie są miliony. Jedni mają wspierającą rodzinę, bliskich, kogoś, kto jest obok i wspiera. Inni ze swoją chorobą są sami. Muszą żyć ze świadomością, że nikt im nie pomoże. Dlatego nie odwracajmy się od takich ludzi.
Autorka pozostawiła mnie z pytaniami, tysiącem pytań. Dziura w bucie to nie jest jedyna książka. Kolejna część (mam nadzieję) odpowie na wszystkie pytania, które plączą mi się po głowie i spędzać będą sen z powiek.
Widzę, że książka smutna, wstrząsająca, chętnie ją przeczytam, szczególnie, że oparta jest na faktach.
Z taką książką się jeszcze nie spotkałam, przyznaję. To coś chyba nawet nowego. Wydaje mi się dość chaotyczna, ale może to ze względu na chorobę. Jesli będę miała okazję, to sięgnę.
Matko, to musi być bardzo trudna lektura, bo oparta na faktach. Do takiej książki trzeba mieć odpowiednie nastawienie.
To może być dobra książka:) a ja ją przeoczyłam w ofercie wydawnictwa…
Tematyka dość przejmująca, zawsze z lekkim przerażeniem czytam o pacjentach przebywających w szpitalu psychiatrycznym. Mimo to chce poznać tę pozycję, tym bardziej, że oparta jest na faktach.
Jeśli będę miała okazję na pewno przeczytam 🙂
Bardo zachęciłaś mnie do tej pozycji. Mam ją na półce i jeszcze jej nie przeczytałam, ponieważ miałam co do niej pewne obawy. Ty wszelkie rozwiałaś i teraz nie mogę się doczekać aż ją w końcu przeczytam 🙂
Niezwykle intrygująca książka. mam nadzieję, że kiedyś nadarzy mi się okazja by ją przeczytać.
Narobiłaś mi smaczku, bo to bardzo zgodne z moim kierunkiem studiów! Aż szkoda, że teraz sesja i nie ma czasu na książki ;/ chyba, że po nocach. I chyba, że psychologiczne ;/
Nie słyszałam nigdy o książce. Czytanie autentycznych wspomnień z szpitala psychiatrycznego to musi być na prawdę wstrząsająca lektura. Jak będę miała okazję to z pewnością przeczytam.
Czytałam już u kogoś o tej książce i zapisałam ją na swojej przyszłej liście czytelniczej 🙂
To taka tematyka i ten typ książek, których nie czyta się łatwo, ale przez to pozostawiają w sobie ślad. Pamiętam jak czytałam "Pomóc Jani" (ogromnie polecam) i przeżywałam walkę z chorobą, której zwalczyć się właściwie nie da. Mocno mnie zaintrygowałaś "Dziurą w bucie".
Brzmi ciekawie. Kusi tematyka, bo mnie zawsze intrygują takie opowieści zza zamkniętych drzwi szpitali psychiatrycznych.
Ciekawa tematyka, z którą chętnie się zapoznam. Lubię książki, przy których uronię kilka łez.
Po takiej dobrej recenzji pozostaje mi zapisać tytuł i poszukać książki:)
Bardzo lubię tego typu książki, po przeczytaniu recenzji uznałam, ze muszę sięgnąć po tą pozycję a więc zapisuje sobie tytuł
Nie słyszałam o tej pozycji. Zaciekawiłaś mnie nią. Pewnie poszukam jednego dnia w bibliotece.
Ostatnio temat szpitali psychiatrycznych bardzo mnie zaciekawił. I mogę z ręką na sercu powiedzieć że ta powieść jest wspaniała.
Mnie zaczęła kusić. A autorka jeszcze tę ciekawość podsyciła 🙂
Łatwo się nie czyta, fakt. Bardzo ciężko. I z zaciśniętym gardłem.
Znam Twój ból, chociaż teraz mogę powiedzieć ze znałam. Jednak od Dziury w bucie tak łatwo oderwać się nie da, ale jednocześnie przerwy w czytaniu wymagane są, żeby móc sobie wszystko w głowie poukładać. Paradoks.