Podobne wpisy

0 komentarzy

  1. Też mam do niej sentyment i tak jak u Ciebie pozwoliła mi się cieszyć dzieciństwem i powodowała zapał do nauki i szkoły. Coś w tym jest na pewno 😉 Pozdrawiam ciepło

  2. Anię trzeba kochać, Anię nie można nie kochać, nawet moja bratanica, która nie przepada za książkami stwierdziła, że bardzo polubiła właśnie Anię. Mam dwa wydania w domu, te starsze to calusieńka seria, łącznie z losami jej dzieci 😉

  3. Jako dziecko nie zakochałam się w książkach o Ani, ale stało się to niewiele później. Na najbliższe Święta planuję powrót do tej serii i przypomnienie jej sobie. 😉

  4. Hm.. Słyszało się o tej książce, ale jakoś mnie nie ciągnie, aby ją przeczytać. Może dlatego, że to lektura, a za lekturami to ja nie przepadam. [ Szept Myśli ]

  5. Też chciałabym pamiętać, jaka książka sprawiła, że tak polubiłam czytanie. 🙂 Czytałam Anię z Zielonego Wzgórza i chyba z Szumiących Topoli. Od czasu do czasu wracam do nich myślami, Ania to wyjątkowa bohaterka. 🙂

  6. Jedna z moich ulubionych lektur 🙂
    Nie raz śmiałam się czytając ją, bardzo chętnie wróciłabym do niej 😀
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie !
    in-our-different-world.blogspot.com

  7. Nie przeczytałam jej, gdy była moją lekturą szkolną, jednak później to nadrobiłam. Chcę się też zapoznać z kolejnymi częściami, ale jakoś ciągle odkładam to na bliżej nieokreślone kiedyś.
    Ja z pewnym sentymentem wspominam "Tego obcego" – jedną z pierwszych książek, które naprawdę polubiłam (nie licząc bajek i tym podobnych). 😉

  8. Czytałam ją jako lekturę, wciągnęła mnie tak, że w wakacje kilka lat temu sięgnęłam po resztę tomów. 😉 Mam jednak w planach powtórzenie, bo uwielbiam opowieść o zwariowanej Ani. 😉

    Pozdrawiam.

  9. Oj chętnie bym wróciła do tej książki, choć muszę powiedzieć, że gdybym miała wybierać, to jako dziecko wybrałabym jednak Dzieci z Bullerbyn xD

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *