1Q84. Haruki Mukarami
Jest on. Tengo. Pisarz, nauczyciel, matematyk. Mężczyzna który ma marzenia i powoli, krok po kroku stara się je zrealizować. Na pierwszy rzut oka nie przypomina artysty, chociaż posiada talent- który jednak, musi doskonalić aby pokazać go światu. Wiedze z pozoru normalne życie- przygotowuje młodych licealistów do egzaminu na studia trzy razy w tygodniu, czyta, pisze, a raz na siedem dni w jego życiu pojawia się starsza od niego kochanka. Tengo poznajemy momencie gdy Komatsu, jego ”wydawca” proponuje mu poprawienie Powietrznej Poczwarki, książki napisanej przez Fukarei- młodą, utalentowaną dziewczynę. Niestety- książka napisana jest językiem oszczędnym w emocje i chociaż oboje – Tengo i Kotasu widzą w niej potencjał- aby wygrała konkurs debiutantów należy nad nią popracować i ją troszeczkę udoskonalić. Chociaż sam pomysł niesie za sobą pewne niebezpieczeństwo Tengo się zgadza. Staje przed zadaniem zgoła prostym, ale jednocześnie ciężkim i odpowiedzialnym.
Jest i ona. Aomame. Na co dzień pracuje w klubie fitness, gdzie szkoli kobiety jak mają bronić się przed mężczyznami. Jednak ma jeszcze jeden, ukryty zawód. Pomaga kobietom pokrzywdzonym przez mężów w dość niekonwencjonalny sposób. Wiedzie życie proste. Nikogo nie kocha, a kontaktów z rodzicami nie utrzymuje. Jednak coś w otaczającym ją świecie zaczyna ją dziwić. Na każdym kroku dostrzega pewne niezgodności, wydarzenia o których nie miała pojęcia. W końcu pojmuje że znalazła się w innym świecie, który sama nazywa 1Q84.
I Fukarei. Autorka Powietrznej Poczwarki. Postać tajemnicza, i intrygująca. Nie sa się jej poznać od razu, przejrzeć jej myśli, poznać przeszłość, marzenia i cele. Fukarei to zbroja, która chowa wszystko co jej dotyczy i nie ma zamiaru tego pokazywać światu. Nie można ot tak, poznać jej przeszłości do końca. Dla Czytelnika jest ona chodzącym znakiem zapytania.
Czym jest Powietrzna Poczwarka? Co łączy Tengo i Aomame?
Nie spodziewałam się ze Murakami wywoła na mnie aż takie wrażenie. Podchodząc do lektury 1Q84 miałam wiele oczekiwać (bo w końcu to ten, którym zachwyca się pół blogsfery).Ale za tą piramidą nadziei miałam pewne wątpliwości które wciąż nie dawały mi spokoju. Bo co jeżeli powieści autora którymi zachwyca się niemal cały świat mi się nie spodobają? Może okażę się osobą ograniczoną na tyle że nie rozumiem tego fenomenu? I chociaż zazwyczaj głośno wypowiadam się na temat książek (jak np. powieści erotycznych, bo chociaż samego Grey’a nie czytałam to spotkałam się z czymś podobnym i nigdy więcej nie zajmę myśli czymś takim). Bo wpadłam jak śliwka w kompot. Już od pierwszej strony powieść wyciągała ku mnie swoje dłonie, aby całkowicie mnie pochłonąć. Nie było chwili gdy nie myślałam „co dalej?”.Bo autor rozwija akcje powoli, a jestem typem Czytelnika który nie przerzuci kilku którego do przodu lub nie odwróci na ostatnią stronę, aby zaspokoić ciekawość. W końcu samo oczekiwanie jest najlepsze.
Bohaterów nie da się poznać od razu. Należy poświęcić im dużo uwagi i skupienia . Są to postacie skomplikowane, ale jednocześnie tak intrygujące że sama ciekawość powinna skłonić do przeczytania kolejnych tomów trylogii (i ja mam zamiar to niezwłocznie uczynić). Chociaż to głównie Tengo i Aomame są motorem napędowym powieści i wokół nich rozwija się cała akcja to w książce pojawiają się też inni- ci mniej lub bardziej ważni. Niektórzy występują tylko w retrospekcjach snutych przez bohaterów. Inni wdzierają się do ich świata, wypowiadają się, działają, przez co można lepiej je poznać. Czytając czułam że żaden z bohaterów nie pojawia się przypadkowo i każdy skrywa jakieś tajemnice. Chociaż nie da się tego stwierdzić tak od razu. W tomie pierwszym autor stworzył otoczkę tajemnicy.
Od tej książki bije przedziwny spokój. Chociaż zamykając 1Q84 miałam w głowie tylko wiele pytań to ogarnęła mnie błogość, poczułam się bezpieczna i uspokojona.. Dbałość nawet o najmniejsze szczegóły uczyniła z powieści Murakamiego prawdziwą ucztę literacką przy której można się napawać niezmierzoną ilość czasu. I nie potrafi się ona znudzić. Bo każe słowo, litera, zdanie to swoistego rodzaju arcydzieło. Nie dziwi mnie już że pojawia się w zestawieniach bloggerów jako jeden z najlepszych autorów. Nie dziwię się już że u Ann RK pojawia się on bardzo często. Ja sama przekonałam się jak wiele straciłam nie sięgając wcześniej po powieści autora.
Tytuł 1Q84 jest nawiązaniem do książki Gerog’a Owella 1984. W języku japońskim cyfrę 9 wymawia się podobnie do Q. Jakie są podobieństwa powieści Marukamiego do Owella? Ja sama jeszcze zadaje sobie to pytanie chociaż autor już w pierwszym tomie postarał się trochę na nie odpowiedzieć.
Haruki Murakami urodził się w Kioto w 1945 roku. Jest to jeden z najwybitniejszych i najbardziej znanych na świecie pisarzy japońskich. Jego dziadek był buddyjskim duchownym.
Z Murakamim i nie po drodze i szczerze jakoś ni e jestem przekonana do tego autora, mimo wielu pozytywnych recenzji jego ksiązek 🙂
ja z początku nie byłam. Patrzyłam na recenzje i myślałam: te książki nie mogą być takie fajne. Potem wątpliwości zaczęły przechodzić iii 🙂
Jeszcze nie czytałam książek autora i szczerze mówiąc nie ciągnie mnie do nich :). Może kiedyś.
http://pasion-libros.blogspot.com
Nie wiem dlaczego, ale mam takie dziwne wrażenie, że twórczość Marukamiego jest dla mnie zbyt ambitna. Może mi się tylko tak wydaje, niemniej jakoś nie potrafię przekonać się do tego autora, ale postaram się chociaż spróbować.
Jakoś nie potrafię z Murakamim się odnaleźć, więc chyba sobie daruję dalsze próby.
Nie czytałam jeszcze nic tego pana, trochę się go obawiam, choć recenzja brzmi obiecująco ;d
Jeszcze nie zapoznałam się ze stylem Murakamiego, ale mam zamiar ;>
Nie wiedziałam, że Murakami w jakikolwiek sposób nawiązywał do Orwella. Miło wiedzieć 🙂
Jeszcze nic nie czytałam tego autora, aż mi wstyd ;/ Mam nadzieję, że niedługo nadrobię swoje braki 🙂
Przede mną "Norwegian wood", a jedna książka za mną i też się nim zachwycam, chyba nie bez powodu 🙂 Nie wiedziałam, że tytuł do nawiązanie do Orwella!