„Wieczna Księżniczka” Philippa Gregory
Katarzyna Aragońska była kobietą skrzywdzoną przez los. Oddalona od męża, ośmieszona przed ludem. Przyznam- nie znałam jej historii. Słyszałam coś niecoś na lekcjach historii, ale wiedziałam o niej tylko tyle że była wybranką króla Henryka VII, który oddzielił Anglię od Kościoła Rzymskokatolickiego. W głowie trochę mi się rozjaśniło gdy przeczytałam „Dynastię Tudorów”. Od tamtej pory Katarzyna Aragońska była oddaną Bogu królową, tak zakochaną swoim mężu że była ślepa na jego zdrady. Gdy w końcu w ręce wpadła mi powieść Gregory „Wieczna księżniczka”… Musiałam aż przetrzeć oczy ze zdumienia. Już po przeczytaniu kilku pierwszych rozdziałów wiedziałam, że wszystko co wiedziałam o Katarzynie to suchy obraz. Nie znałam jej myśli, uczuć, przeżyć. I chociaż autorka opowiedziała tę historię „po swojemu” wierzę, że taka inflantka hiszpańska była naprawdę.
Katarzyna od dziecka wiedziała jakie jest jej przeznaczenie- zostać królową Anglii. Córka Izabelli Kastylińskiej i Henryka Aragońskiego była młodą dziewczyną kiedy wybrała się w podróż do nieznanego kraju, różniącego się wszystkim od jej kochanej Hiszpanii. Poślubiona Arturowi, synowi Henryka VI jest wierna obietnicom złożonym już w dzieciństwie, ale miłością do małżonka wielką nie paja. Jednak coś się zmienia- między dwojgiem młodych pojawia się uczucie. Zakochują się w sobie i nie widzą poza sobą świata. Snują plany na przyszłe życie. Sielanka nie trwa długo. Młody Artur zapada na nieznaną chorobę i bardzo szybko umiera, prosząc swoją małżonkę aby została królowa Anglii, mówiąc wszystkim że był on impotentem. Katarzyna zostaje całkowicie sama. Nie ma wsparcia od strony rodziców- matka przesyła jej lity pozbawione emocji i współczucia. Król nie chce jej odesłać do Hiszpanii. Jednak Katarzyna ma nadzieję że uda jej się dotrzymać słowa danego Arturowi. Dalszą historie każdy zna- infantka Hiszpańska poślubia Henryka VII.
Fani serialu „Dynastia Tudorów” lub ludzie, którzy chociaż trochę „liznęli” historię Anglii wiedzą że Katarzyna do końca wierna była wypowiedzianym tuż po śmierci męża słowom iż był on impotentem. Nie wszyscy wierzyli w słowa księżnej Walii. Nielicznie pamiętali ze Artur wychodząc z komnaty swojej młodej małżonki oświadczył swoim towarzyszom że „był tej nocy w Hiszpanii”. Do tej pory uważałam Katarzynę za kobietę ślepo zakochaną w swoim mężu, która nie widzi jego zdrad. Jednak po przeczytaniu powieści Gregory byłam w wielkim szoku.
Katarzyna została przedstawiona przez Gregory jako kobieta pewna siebie, dążąca do spełnienia swoich celów, ale także młoda, bezbronna, samotna. Straciła najukochańszą osobę , męża, który był jej opiekunem, powiernikiem, przyjacielem i kochankiem. Sama w obcym kraju, bez grosza. Podziwiam ją za odwagę, jaką w sobie zebrała. Zrobiła wszystko, aby obietnica złożona ukochanemu została dotrzymana. Nie patrzyła na swoje szczęście. Do swojej śmierci pozostała wierna Arturowi, z nadzieją że spotkają się w niebie.
„Wieczna księżniczka” to pierwsza część Cyklu Tudorowskiego Gregory. I chociaż do tej pory byłam fanką Wojny Dwóch Róż autorka przekonała mnie do historii innej dynastii. Talent pisarski sprawia że książki czyta się szybko, przyjemnie, z wielkim przeje jęciem- nie da się spać, jeść.. Jest tylko powieść i my. I niech was nie przeraża ilość stron- umykają one szybko i nawet się nie obejrzymy, a już musimy żegnać się z bohaterami.
Za egzemplarz dziękuje Grupie Wydawniczej Publicat.
brzmi ciekawie, ale na razie książki historyczne zostawiam na lepsze czasy :))
Takie tomiska mnie nie przerażają 🙂 Muszę w końcu zapoznać się z książkami Gregory, ale nigdy mi nie po drodze…
O matko, ale ciekawa lektura! Jakos nigdy mi nie było po drodze z historią monarchii, ani nawet "Tudorów" nie oglądam (kiedyś nadrobie serialowe braki), myślę, że "Wieczna księżniczka" to dobry sposób na wypełnienie takich "luk".
Bardzo lubię tę serię, też byłam zszokowana takim obrazem odważnej, nieustępliwej Katarzyny. Scena śmierci jej pierwszego męża bardzo mną wstrząsnęła, chociaż wiedziałam przecież, że tak się stanie. W każdym razie uwielbiam powieści Gregory 🙂
Ranyyy, jak ja choruję na panią Gregory :)) Muszę coś jej autorstwa przeczytać wreszcie! 🙂
Czytałam już o tym cyklu. Mam na niego wielką ochotę.
Lubię Gregory i mam nadzieję, że trafię na tą książkę, bo bardzo chciałabym ją przeczytać.
Moja następna ksiażka Gregory, którą mam w planie 🙂
Uwielbiam takie pozycje! Ulubiony autor do tego <3 chcę!!!! :3
heheh widzę,że obie jesteśmy na etapie Gregory ;D ona tak fajowo pisze co nie? ;D
oj chciałabym przeczytać, jestem po lekturze Kochanic króla i Uwięzionej królowej, niestety niechronologicznie się za to wzięłam, ale cały cykl tudorowski muszę przeczytać, teraz tym bardziej 🙂
ooo tak, to stanowczo coś dla mnie!
Lubię takie książki 😀
Pozdrawiam !!
http://black-world-of-book.blogspot.com/
na ile miałam okazję poznać P. Gregory, śmiało mogę powiedzieć, że jako jedna z nie wielu, potrafi napisać powieść historyczną, która mnie nie znudzi. sam ten fakt, to spore osiągnięcie 😉
Od dłuższego czasu przymierzam się do ,,Wiecznej księżniczki'', bo moja mama bardzo zachwalała i styl pisarski Gregory bardzo mi się podoba, tylko jakoś nie mam kiedy przeczytać 😉 Muszę się w końcu zebrać, bo Katarzyna Aragońska jest dość ciekawą postacią historyczną, a niewiele o niej wiem.
Lubię książki historyczne, a tak się jakoś złożyło, że dawno żadnej nie czytałam. Chętnie to zmienię:)